Żaby, jaszczurki,zaskrońce i inne żyjątka na działce cz.2

[wiridiana]

A to fakt. Biorą sobie orzech, rzucają pod auto i czekają aż im rozłupie łupinę.
Ze śmietników takich miejskich też potrafią wygrzebać "skarby" i nawet walczą o lepsze miejscówy.

[Szczurbobik]

Oj tak, krukowate potrafią się do wszystkiego dostosować.
Kilkanaście lat temu obserwowałam nasze najrzadziej występujące- orzechówki, jak ze stolików przy schronisku w Morskim Oku zbierały frytki, którymi potem karmiły pisklęta

[Locutus]

W Alpach austriackich widziałem kiedyś wieszczki żebrzące o jedzenie w kawiarence na wysokości 2300 m n.p.m?

Pozdrawiam!
LOKI

[Foxowa]

Idę dzisiaj przez działkę,deszcz że śniegiem zacina A paniusia popyla .. jakąś zagapiona.


A przed chwilą poszłam szyć. Siedzę sobie i coś w rurach uderza. Nasłuchuję i lokalizuję źródło w kratce wentylacyjnej. Podchodzę tam A tam normalnie coś skacze! Ledwie podeszłam A kratka łup na ziemię. I widzę coś puchatego. Nawet nie spojrzałam co to tylko się czym prędzej ewakuowałam ,tak się wystraszylam i w nogi. Uciekłam na piętro i wysłałam tatę wrzeszcząc że w kratce jest nietoperz.

No i był. Tylko martwy i zasuszony. Tato się śmiał że się martwego nietoperza wystraszylam ale przysięgam że cos tam sie szamotało. Moze tam byl drugi ktory go cjcial zjesc , albo gjiazdo ?
Mam foto po wyjęciu go,alw nie będe tu pokazywać trupka...

[Szczurbobik]

O tej porze roku salamandry i nietoperze powinny spać A może to co skakało to ptaszysko jakieś, a nietoperz martwy był tam przy okazji? U mnie czasem sikorki wpadają do rynien i też narobią hałasu.

[Foxowa]

Nie wiem bo przyznam się że uciekłam z prędkością światła.

Sikorkę mieliśmy też w tamtym roku. Nie wiem ktoredy wleciala ale spędziła samotnie nowy rok w pustym domu i po przyjeździe znaleźliśmy jej trupka i ślady szamotaniny na szybach. Biedna.

W związku z tym musimy założyć chyba na kominy siatki bo nie przychodzi mi inny pomysł jak to miejsce ich wlotu.

[Szczurbobik]

No niestety, jak jest dziura w budynku, to prędzej czy później coś do niej wlezie. Lepiej zabezpieczyć tak, żeby nie wlazło albo żeby miało szanse samo wyleźć. Pamiętam jak przed założeniem okien gdy budowaliśmy dom, kopciuszki, które miały gniazdo nad drzwiami, przelatywały na skróty przez budynek. Potem był nietoperz, który wleciał do niezastawionej siatką czerpni rekuperacji. Obecnie tylko czasem myszki no i te ptaki w rynnach. Stworzenia wypraszane na bieżąco.

[dukra13]

Dzisiaj spotkałam pierwszą jaszczurkę, tak było spotkanie. Szłam do sklepu i na chodniku siedziała sobie....jaszczurka, trochę drętwa, bo dzisiaj zimno. Przyznaję w pierwszym momencie nie wiedziałam co zrobić. Żal mi się jej zrobiło, bo mogła zostać zwyczajnie rozdeptana. Spakowałam ją delikatnie do futerału do okularów i zaniosłam do domu. Po drodze w tym futerale chyba się trochę ogrzała, bo wyściubiła główkę i rozglądała się wokoło. Położyłam ją na kamieniu pod domem. Musi sobie dalej poradzić. W tym miejscu ma możliwość schronienia się.

[vitoldo]

Nigdy się ona nie dowie, że dostała drugie życie. Takie zdarzenia dają ogromną satysfakcję

[dukra13]

Dziękuję vitoldo,bo wiesz, ja mam w takich sytuacjach często dylemat, czy pomagam czy szkodzę, ta granica jest taka cienka.

[Foxowa]

Nie powinno się zabierać ich do domu do ciepła a potem wracać na zimno. Takie jednorazowe ogrzewanie powoduje że się wybudzają, organizm zaczyna pracować i nagle się okazuje że ani nie ma pokarmu ani temperatury i zostają wychłodzone i trafia się śnieg...


Niestety jak są takie wahania pogody to się tak zdarza i czasem mimo najszczerszych chęci nie wiadomo co robić. Ja też mialam na przełomie listopada i grudnia salamandrę ktora wyszła z nory i pruła po sniegu...
Także się zdarza.
Znajomi za to w fundacji mają już kilkanaście jeży, które pobudzone słońcem też wylazły z ukrycia i trafiły na zmianę pogody.
Biedne zwierza, nawet one się nie mogą się połapać.

[dukra13]

Moja jaszczurka nie była wniesiona do domu, od razu zostawiłam ją na kamieniu po przyniesieniu. Trochę się ogrzała tylko w tym futerale przez 5/10 minut w czasie jak wracałam do domu. Zastanawia mnie tylko skąd tam się wzięła, obok ruchliwej drogi w taki zimny poranek.Być może ktoś robił porządki obok pizzerii.

[Jolek]

Miałam w zeszłym tyg podobny przypadek. Pod schodami leżał jakiś ,,powyginany fragment korzenia". Podniosłam aby go wyrzucić i dopatrzyłam się, że to młoda jaszczurka bez ogona. Nie byłam się pewna czy jeszcze żyje czy martwa. Wniosłam do domu i pozostawiłam w ciepłym miejscu.Jaszczurka odżyła i zaczęła się poruszać. Ponieważ popołudniowe słońce jeszcze ogrzewało ziemię , wyniosłam ją na ugór pod dużą kępę suchej trawy. Nie zrażona niczym pomału poszła pod zaschnięte źdźbła. Widać natura pomału je wybudza ale wahania temperatury powodują u nich obniżenie aktywności w nieoczekiwanych miejscach.

[Foxowa]

Poszłyśmy dzisiaj na spacer do lasu i znowu kolejny raz otwarta studzienka ( stale to zgłaszam i bez przerwy są akcje że coś tam wpada...). I w środku dwie żaby.

O tyle o ile ta jedna siedziała na wierzchu ta druga już była półzywa. Wyłowiłyśmy obydwie i dałyśmy nad ciek w lesie.




W środku niestety zawartość świadcząca o tym że już kilka stworów tam wpadło i nie wyszło...
No i skrzek. Masa skrzeku. Coś czuję że mój dyżur na jednym połowie się nie skończy...

[x-f-us]

Taniec z gwiazdami