Wiolu skończyłam jedno, a wiele prac przede mną. Każdy dzień to jest cel, plan działania i ostro do dzieła. Wieczorem jak nie mogę zasnąć to myślę, jak pogoda pozwoli to zrobię to, nawet dla mojego M lekkie prace zlecam
Nie wiem czy pamiętasz ranniki mam od Ciebie

kępki ładnie się rozrastają, coraz więcej kwiatów pokazują, a jeszcze od zeszłego roku eksperymentuję z ich wysiewaniem, oby się udało, na razie czekam na siewki.
Zrębków będzie sporo, ja je od razu rozkładam, mam ścieżkę, którą obsypuję zrębkami, daję też pod krzewy. Wiem, że powinno się wcześniej przekompostować, ale w tych miejscach jest już tak grubo rozłożonych gałązek z przed kilku lat, że mają warstwę ochronną.
Aniu to dobrze, że masz pomoc. Gałęzie mielimy rozdrabniaczem, mamy go już ponad 12 lat, dziś kupilibyśmy inny talerzowy. Nasz mieli super grubsze gałązki, cieńsze przelatują nie rozdrobnione i trzeba ciąć sekatorem. W marketach jest spory wybór rozdrabniaczy, na pewno polecą dobry, nowocześniejszy.
Doroto nawet nie wiesz jak się ucieszyłam z ukorzenionych gałązek Limelight bo to właśnie z niej ukorzeniałam. Butelkowe kapturki założone były dwa lata. Nie ma sprawy podzielę się wiedzą, na pewno się uda.
Szybko działam w ogrodzie, bo piaski wchłaniają wodę jak gąbka, jeden dzień słonecznej pogody i jest sucho.
Udanej pracy, dziś świeci piękne słońce.
Wyruszam do ogrodu, plan pracy ustawiony. Zapomniałam jeszcze o jednej rabatce przy płocie, muszę wyciąć tam badyle i wygrabić. Dziś porządek z gałęziami, przynajmniej połowę mam zamiar zmielić. M musi się zająć kompostownikiem, wyjąć kompost ( choć warstwa lekko zmrożona), muszę mieć pustą komorę bo tam powrzucam suchości. Słoneczko pięknie świeci więc zaraz wyniosę moje skrzyneczki z wysiewami do foliaczka.
Miłego dnia wszystkim, dawkujmy sobie ogrodowe działania.