Beatko, zamierzałam w tej donicy przygotować odpowiednie podłoże lewizjom, z drenażem i wsadzić do niej kilka sztuk, bo Twoje mają ciasno i dobrze się mają, a Ty donicy używasz tylko jako osłonki? Coś będę kombinować, żeby tylko już wiosna przyszła.
Narcyzy przetrzebiła mi mokra jesień w 2017 roku, trochęzginęło zupełnie, a niektórym zostały tylko małe cebulki i muszą dorosnąć do kwitnienia. Ubiegły rok też był mokry wiosną i jesienią, to znowu mogą być straty i na takie obfite kwitnie nie liczę w tym roku.
Oczywiście zawsze coś dosadzam, to za jakiś czas może znowu będą kwitnące łany
Danusiu, no właśnie już nie mam takich narcyzowych kwitnień

, ale staram się do nich wrócić.
Kobea, jak już wykiełkuje, to w oczach rośnie po prostu
Stasiu, gdyby jeszcze jeden dzień padał śnieg, to znaków nie byłoby wcale widać.

Nasypało nam za wszystkie bezśnieżne zimy.

Mam nadzieję, że Twoje życzenia się spełnią

, roztopy rozciągną się w czasie i powoli wszystko spłynie. Słoneczko jest od rana.
Kasiu, u mnie chyba jeszcze trochę czasu trzeba, żeby jakąś kępkę dało się wypatrzeć

na razie wszędzie biało. Jednak, jak zapowiadane temperatury nadejdą, to i u mnie śnieg pewnie zniknie.
Kasiu, to Ty na strychu masz oranżerię?
Halinko, dzięki

bardzo lubię narcyzy, a im więcej tym lepiej.
Kobea wyrosła jak na drożdżach, te co wykiełkowały pierwsze, nie dały się wsadzić po liścienie, jak radzi Iwonka, do sporej doniczki. Na razie rosną, może one nie takie delikatne?
Dorotko, takie płotki ustawiane przy drogach chroniły je przed zasypaniem, ale w tym roku drogowcy ich nie rozstawili, chyba dlatego, że przez ostatnie dwa lata stały darmo.
Narcyzy jakoś mi rosną, chociaż czasem zdarzają się straty. Bywa, że ogromne cebule zgniją pierwszej zimy po wsadzeniu, nawet kiedy pogoda jest odpowiednia. Podejrzewam, że są nadmiernie nawożone przez hodowców, albo są chore. Mają też parę szkodników, których larwy potrafią zniszczyć cebule. Ogólnie obfitość kwitnienia narcyzów ma trzyletni cykl, podobnie jak irysy bródkowe. Po pięknym kwitnieniu, następne dwa lata są słabsze, dopóki cebule nie zmężnieją po podziale.
Bożykwiata spróbuj posadzić, może mu się u Ciebie spodobać.
Marysiu, u mnie jeszcze całe ciemierniki przywalone śniegiem i żadnych pączków nie widać

. Trochę śniegu wytapia cieplutkie słoneczko, ale jeszcze dużo śniegu leży. Tylko z dachu zjeżdża i usypuje góry.
Moja kobea ma być fioletowa, tylko martwi mnie jasnozielony kolor łodyżek, bo cxytałam, że mają ciemniejszy kolor, ale szybko mi wzeszła to chyba nie będzie biała, skoro u Ciebie się ociąga.
Co zrobić, jak nic nie kwitnie w ogrodzie, trzeba sięgnąć do wspomnień.
Tak będzie, a na razie jest tak.
