Trochę odśnieżone, lodowa warstwa nadal trzyma, tak mocno że moją 11 letnią szuflę złamałam. To dla mnie znak, że już w tym roku nie powinnam odśnieżać
Po powrocie z ciężkiej pracy zauważyłam na parapecie dziwną rozsadę. Ponieważ brakuje mi już parapetów zajęłam kawałeczek moim kotom to mam za swoje
Danusiu tak bardzo podobają mi się hosty z żółtymi akcentami na liściach to kilka kupiłam. Posadziłam je na nowo zmienionej rabatce, myślę że im tam będzie pasowało, dostały dużo kompostu jesienią.
Życzę i ja miłych dni, oby

słoneczko w końcu wyszło na dłużej.
sauromatum witam Cię po długiej przerwie, coś nam nasze wątki umknęły, ale postaram się to naprawić. Tym bardziej mi miło, że jesteś. O kwitnieniu naprzemiennym azalii nie wiedziałam, to Wanda o nim napisała. Teraz wiem, że obfitość kwiatów mają co drugi rok, na 100% się potwierdza. Więc tego roku czekam na burzę azaliowych kwiatów, widzę że zawiązków jest sporo, aby mrozy nie zaszkodziły, bo po raz pierwszy celem obserwacji ich nie zabezpieczałam agrowłókniną.
Liczę na wiosnę, mam nadzieję że długo nie będzie się zastanawiać i jak przyjdzie to zostanie na dobre.
Marto utknęłam w kuchni. Moja masa dzięki temu rośnie, a samopoczucie maleje

trzeba w końcu się obudzić

. A tak naprawdę wiele obowiązków i problemów się nawarstwiło, damy radę
W poniedziałek miałam rodzinkę na obiedzie więc spełniałam się kuchennie, na deserek smażyłam pyszne oponki. Na szczęście ten dziwny czas karnawału mamy za sobą.
Cieszę się, że roślinka NN została rozpoznana, skąd ją mam nie wiem, może w ziemi było jakieś przyplątane nasionko.
Nasionka ożanki wczoraj trzymałam w rękach i już miałam posiać, chyba nie wytrzymam i to zrobię, zostawię doniczkę w piwnicy. Ty ożankę po kwitnieniu przycinasz, a moja- Twoja stała prosto jak żołnierz na warcie, nic się nie pokładała, może przez to że nie urosła za wysoka. Bardzo podobają mi się jej kwiaty, chciałabym mieć ich więcej, więc podejmuję próbę siewu, trochę nasionek jesienią rozsypałam wokół oby coś wykiełkowało. Spróbuję metodę ukorzeniania gałązek, nie wiedziałam, że tak też można.
Przepraszam, ale host nie podpiszę znaczniki są na rabatkach przysypane śniegiem.
Pamiętam pantofelniki z dzieciństwa, w Waszych stronach właśnie je wystawiano w okna, a między nimi tzn oknami były kolorowe poduszki przewiązane dużymi kokardami w innym kolorze. Tak miała moja babcia. Prymulki, pelargonie również pamiętam

mój tato zawsze od babci przywoził sadzonki do ukorzeniania pelargonii, dawno...... dawno temu to było
Marto śniegu u nas sporo było, cały czas z podjazdu odśnieżam daję na rabatki z nadzieją, że roślinki dostaną więcej wody. Może i w studni poziom się podniesie i będę mogła tego roku więcej wiader napełnić.
Ocieplenie już nadchodzi, szkoda że nie ma słoneczka mgła wisi i chyba tak zostanie na dzisiejszy dzień szaro, buro, z paskudnym brudnym śniegiem.
Moje papryki, tak jak przypuszczałam nie wszystkie nasionka wykiełkowały
Po przycięciu wierzchołków koleusom pięknie się rozkrzewiają, a gałązki obcięte włożone do wody pokazują korzonki.
Mój kolejny bukiecik tulipanków rozwesela mój nastrój.
