Świetnie, więc jesteśmy umówieni, dokooptuję jeszcze Marka z Komborni, on też ma fioła na punkcie podłoży (i solidny młotek kamieniarski)
No tak, jak się nie jest geologiem, to terminologia jest kłopotliwa, ale gdyby nie kaktusy, to bym jeszcze mniej o niej wiedział, czyli tyle co nic. Wielkie dzięki za informacje o kamieniołomach, przydadzą się. Przede wszystkim zaś za link do mapki, świetna jest, szukałem czegoś takiego.
Łupek z Góry Rogowskiej zbieram w postaci gotowej do użycia, mam tam takie miejsce, gdzie jest już rozdrobniony, o niemal idealnej frakcji (odsiewam tylko większe kawałki); i pewnie dlatego, że jest na samy wierzchu i mocno "zwietrzały" (ale nie za bardzo kruchy), jak pisał Marek, ma niskie pH. Odnośnie do pomiarów, to robię je chyba najprostszą (nie wiem na ile pewną) metodą, czyli kwasomierzem z płyn Helliga.
Na składach kamieni czasem znajduję kwaśny piaskowiec, ale uwierz mi, dość mam tłuczenia młotkiem, natłuc kamienia na pół wanny, to nie takie łatwe. Drobniejszy mógłbym załatwić z kamieniołomów w Trzcianie (koło Dukli) i z Komańczy (mają tam piaskowiec o gęstości wyższej niż granit) - ale mocno zasadowe.
W sprawie kamieni w Kobylu odezwę się pewnie jeszcze przed sezonem, zmówimy się.