Kochane kończy się stary rok, znalazłam chwilkę czasu bo trzeba zrobić podsumowanie sezonu. Cieszę się, że pomimo mojej ostatniej nieobecności na forum zaglądacie do mnie, piszecie na pv.
Czasu ostatnio na forum mam bardzo mało, najpierw zwariowana gorączka przed świętami, remont pokoju, przy okazji poprawki w łazience i drobne naprawy ściany w pokoju syna. A później to co najbardziej nie lubię, sprzątanie, porządki. Cały dom w tydzień ogarnięty, lśnił przez święta z czystości, nie z ozdób, światełek, bo ozdób tego roku mało jeden wianek przed wejściem, naprawdę wszystkie zakamarki wysprzątałam jak nigdy. Później przygotowania do świąt, kuchennie skromnie, bo po co szaleć jak spędziliśmy je we troje.
Pisałam o rehabilitacji, ale jak zawsze mieliśmy pod górkę, została przesunięta, M musiał przynieść zaświadczenie od lekarza, że może mieć zabiegi. Nawet nie wiecie jak ja byłam z tego przesunięcia zadowolona, mogłam na spokojnie wszystko w domu ogarnąć. Zaczęliśmy od tego poniedziałku, jesteśmy bardzo zadowoleni, ale przyjeżdżamy zmęczeni, pół dnia z głowy.
Pogoda ostatnio w kratkę więcej dni deszczowych, zachmurzonych, ale ja muszę codziennie choć na chwilkę wyjść do ogrodu. Wykorzystałam syna i wykopaliśmy krzew tawuły wierzbolistnej, który okazał się bardzo ekspansywny, odrostów sporo każdego roku wykopywałam, wywaliliśmy też robinię, a tak naprawdę jej pozostałości bo po rozłamaniu zaczęła na niej wyrastać kłująca akacja. Pień myślę wykorzystać jako dekorację. Mam już trochę trzciny dla murarek, jeszcze trzeba będzie iść raz na trzcinę, bo trochę za mało nacięliśmy.
Mam nadzieję, że na jakiś czas zawita u nas biała zima, bo tej szarości mam dość. Na deszcz jak zawsze nie narzekam, jak nie ma śniegu niech przynajmniej deszcz nasączy moje piaski.
Kasiu, Bogusiu, Aniu, Irenko, Lucynko, Danusiu, Krysiu trochę mnie zaskoczono, ale wszystko się ułożyło i dałam radę, święta były spokojne bez szaleństw.
Rehabilitacja jest dla nas bardzo ważna, mamy sporo zabiegów, ćwiczeń i masaż. Mój M jest zadowolony nie narzeka, ćwiczy dzielnie, a o jego reakcję się obawiałam bo on tam jest po raz pierwszy, ja mogłabym powiedzieć o sobie weteranka, bo już 4 raz tam jestem. Najważniejsze pomaga
Dziękuję Wam bardzo, że mnie pocieszałyście
Kasiu- vimen witam Cię bardzo serdecznie w moim wątku.
Na kolanach najlepiej mi się plewi, nie bolą mnie później plecy. Mam taki stołeczek, myślę, że obie mamy ten sam. Kupiłam go wiosną, tak mi się podoba, że ja głupia schowałam go w kąt i do tej pory z niego ani raz nie skorzystałam. Klęczę na specjalnej podkładce. Uszyłam sobie fartuszek- zapaskę z dużą ilością głębokich kieszeni, do których chowam potrzebne małe narzędzia, telefon, wiążę go na prawym boku, super się sprawdza. Widziałam na allegro fajne dwie kieszonki na pasku, kieszonki są ułożone po bokach, może coś takiego też wykonam. Trzeba sobie ułatwiać prace, a takie małe coś jest bardzo przydatne, nie szukam niczego, bo mam przy sobie
Jaki to był rok ogrodowo dla mnie, bardzo udany

Tak pięknego kwitnącego ogrodu nigdy nie miałam. Deszczowe dni, których tego sezonu było sporo, pomagały moim piaskom. Rabatki ładnie kwitły, warzywnik plonował obficie. Moje plany zrealizowałam w 99%. Kilka rabatek zmieniłam, wykopane zostały nieciekawe iglaki, krzewy, w te miejsca posadziłam róże. Z nowości oprócz róż zaprosiłam do ogrodu kilka host, piwonii, floksów. Co nie zrealizowałam, przeniosłam na przyszły rok, ale nie będę mocno naciskać na realizację. Przy pracach ogrodowych bardzo dzielnie pomagali mi moi panowie, więc dzięki temu miałam czas, aby odpocząć na leżaczku. Ogród w tych ciężkich pandemicznych czasach był dobrym lekarstwem, można było w jego zaciszu wytchnąć, odpocząć od złych informacji. Udało się nawet być na kilku spotkaniach w zaprzyjaźnionych ogrodach, jaki to mile spędzony czas wśród osób nadających na tych samych zielonych falach, dziękuję wszystkim za zaproszenie

mam nadzieję, że w kolejnym sezonie uda nam się znowu prowadzić fajne rozmowy
Bardzo miło mi, że tyle gości odwiedza mój wątek, dziękuję za porady, dziękuję za roślinki, nasionka

jak popatrzę na kwiatuszki to one będą przypominały mi Wasze dobre serducha

Nawet nie próbuję liczyć ile pięknych roślin przyjechało na moje rabatki z Waszych ogrodów.
W Nowym Roku życzę nam wszystkim powrotu do normalności, zdrowia i sił do prac w ogrodach. By nasze działeczki były dla nas wytchnieniem i zachwytem dla oczu. Abyśmy na naszej drodze spotykali wielu życzliwych, szczerych ludzi