Pelasiu
Taką informację umieścił producent: Uprawy pod osłonami - roztwór do nawożenia pozakorzeniowego
Stężenie nawozu zależy od rodzaju rośliny oraz fazy jej rozwoju w nawożeniu pozakorzeniowym. Zazwyczaj stosuje się stężenie 0,2?0,5% (0,2?0,5 kg nawozu na 100 litrów wody) dodając środek zmniejszający napięcie powierzchniowe.
Pelasia pisze:Chiala bym użyć czerwony kristalon dolistnie, jakie proporcje?
Tak jak do podlewania?
Kristalon czerwony do oprysków/nawożenie dolistne ; 0,2-0,4 %
do fertygacji - 0,1 %
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Ok bardzo dziękuję za odpowiedź.
Mam jescze jeden problem, bo bateria w wadze zdechła i nie mam jak zaważyć nawozu.
Czy jakaś mała podpowiedź ile to łyżeczek na 10 l wody?
0,2 % -> 2 gramy na 1 litr -> 20 gramów na 10 litrów wody -> 4 łyżeczki
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Przeczytałam ten wątek, jak również inne o nawożeniu pomidorów i mam mętlik w głowie. Uprawiam pomidory w donicach na balkonie. Chciałabym w tym roku spróbować nawożenia kristalonem. Z lektury forum wywnioskowałam, że w fazie rozsad używa się kristalonu zielonego ( niektórzy wolą żółty, który ma podobno zapewnić lepsze ukorzenienie sadzonek) potem przechodzimy na fertygowanie kristalonem czerwonym i pomarańczowym. Teraz pytanie, którym kiedy? Jedni piszą że pomarańczowy gdy pomidory kwitną i zawiązują owoce, czerwony gdy są już zawiązane owoce -do zbiorów. Inni podają na odwrót - czerwony przed zawiązywaniem owoców, potem cały czas pomarańczowy. Z tego co widzę, te dwa kolory nawozu różnią się zawartością azotu, pomarańczowy ma go o połowę mniej, pozostałe składniki są bez zmian. Czy ktoś używający tych nawozów mógłby się dokładnie wypowiedzieć? Jak to się ma do takich np pomidorów koktajlowych, które właściwie cały czas i kwitną i owocują, i w tym samym czasie mamy na roślinie: kwiaty, pomidory rosnące i dojrzałe okazy gotowe do zbioru...
Ja stosowałęm zielony w fazie wzrostu i po posadzeniu na miejsce stałe, jak pokazało się wiecej zawiązków kwiatów to przeszedłem na pomarańczowy a w fazie owocowania głównie czerwony ale tez i nadal pomarańczowy co 3 podlewanire. pierwszy raz stosowałem kristalon, tak naprawde nie zauważyłem ani plusów ani minusów, najlepiej zachowały się pomidory fertygowane późno i późno owocujące które potraktowałem zielonym:)
To ja wtrącę swoje 3 grosze, pisałem juz o tym rok temu w temacie pomidorów.
Na dalekim zachodzie chyba w stanach powstał bardzo ciekawy program fertygacji a raczej upraw typowo w wodzie w wiadrach "bucket" lub innych pojemnikach.
Używany do tego celu jest Masterblend tomato.
Ja wykorzystuje do tego celu Cristalon pomarańczowy, calcinit i sól emską w proporcjach 1:1:0,5
Poczytajcie o masterbeld tomato formula. Jest to kompletny zbilansowany zestaw pożywek.
Po wymieszaniu 1g:1g:0,5g w litrze wody jej parametry stabilizują sie w moim przypadku na poziomie 1500EC i pH 6.86 po prostu perfekcyjnie
Nie po nawozie ale po sposobie uprawy.
Ja nie dzielę nawozów i nie podniecam się ceną czy nazwą. Najpierw badanie zasobności gleby później dobór nawozu. Działanie typu a Antek ma lepsze plony bo używa tego nawozu to absurd.
Nadmiar nawozu zasala podłoże i efekt jest odwrotny od zamierzonego. Nie ma idealnych nawozów "uniwersalnych" bo to co sprawdzi się na jednej działce na innej da ciała.
Przerabiałem lekcję pomidory i nawożenie fertylizacja, efekt nieciekawy smakowo.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam
..."nawożenie fertylizacja" - możesz jaśniej napisać o co chodzi ??
Pozdrawiam, Mirek
Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym. Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym, następującym po tym terminie. Autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów.
Zrobiłem automatyczne podawanie nawozu (fertygacja). Pomidory smakowo przypominały te z marketu w najniższych cenach. Bezsmakowe wodniste.
Miałem do porównania pomidory bez nawozów podlewane jak już liście zwisały prawie zwiędnięte.
Różnica smakowa była tak duża że na skromnym ogródku warzywnym kilka krzaczków pomidorów i ogórków, nie mam już ochoty tego nawozić.
Teraz obornik koński na jesień i nic więcej.
Smak pomidora jest ważniejszy niż większe plony.
Mój jest ten kawałek podłogi,
Nie mówcie mi więc, co mam robić! Moja wizytówka - zapraszam