Dzień dobry!
W domu koszmarny ruch, bo 5 obcego chłopa opanowało dół domu. Remont dobiega końca i moje nerwy też...ale dam radę i wytrwam!
Od kilkunastu godzin mocno wieje i nie jest to halny, bo rano był przymrozek. Śnieg zniknął po dwóch dniach i zapanowało prawie przedwiośnie

było słonecznie i ciepło (+10 st) zarówno nocami jak i dniem. Jednym słowem huśtawka pogodowa.
Agnieszko obserwuję przemrożonego kaktusa i nie widzę, żeby chciał odejść. Laury znoszą niewielki mróz bez problemów. Kiedyś widziałam nad morzem laur rosnący w gruncie. Pamiętam pierwsze świeże liście przywiozłam sobie z Włoch, bo tam gdzie mieszkaliśmy był z niego żywopłot i akurat było cięcie

Agapant tym bardziej nie padnie, bo nawet u nas w cieplejszych rejonach sadzą go do gruntu. Mam variegatę i ten stracił liście, a ten drugi nawet jednego liścia nie zrzucił. Ocieplenie było, a teraz chyba idzie już ochłodzenie i tak będzie do wiosny!
Dorotko rozumiem, że dla Ciebie jest ważne żeby jak najdłużej ziemia nie zamarzła

, a ja pamiętam jak za grosze kupiłam kilogram cebul krokusów i sadziłam odgarniając śnieg w grudniu...niestety zakwitły tylko raz potem przepadły
Kaktus kwitł jednym kwiatem i niestety jednodniowym, a nawet nocnym i do rana był zwiędnięty...ale warto czekać!
Pozdrawiam serdecznie
Krysiu nie jest tak późno

dziękuję! takie nierówne jakieś te sezony ostatnio, niby zimy łagodne, ale z wiosną bywa różnie i trudno nam wycelować z roślinami ciepłolubnymi, a i roślinom z początkiem wegetacji. Są tereny gdzie jest zimniej, a rosną arbuzy. Pierwszy śnieg jak pierwsza miłość spontaniczny i krótki

Już po nim, a jak będzie na BN zobaczymy! Kaktus kwitnie jeden dzień, a czasem wręcz jedną noc. Zawsze jak się kończy sezon chodzę po ogrodzie i myślę co na wiosnę zrobić...najczęściej to co nie zdążyłam na jesieni.

Przez kilka dni niepogody chodziłam po necie i trafiło się to i tamto! Dziękuję za odwiedziny i dobre słowo i ja życzę zdrówka
Bogusiu kaktusy są nie tylko niewymagające co wymagają odpowiednich warunków i wtedy kwitną, ja mając różnorodność roślin przyznaję się, że nie wszystkie dostają to co chcą

Śnieg był i się zmył, było też coś na kształt wiosny ...taki grudzień plecień!
Justynko była chwila radości, a teraz pozostaje czekanie na dłuższy czas zimy, a to podobno w lutym ...zobaczymy

Kaktus jak na schodach będzie miał chłód to chyba dobrze dla niego.
Lucynko ostatnie dni były chociaż nie śnieżne to bardzo ładne, bo słoneczne. Było ciepło może za ciepło jak na grudzień, ale za to mogłam coś podziałać w ogrodzie, a i kurki pobuszowały jeszcze w trawie. Teraz szykuje się chyba kolejna zmiana pogody. Jak miałam działkę to lubiłam jeździć zimą i nie na długo ale jak to się mówi
pańskie oko...
Twoja działeczka jest pod stałą kontrolą M dzięki gołąbkom.
Za Madzię trzymam mocno kciuki, żeby szybko wyszła z choroby i najważniejsze bez szwanku, bo wiem że czasem wirus sieje spustoszenie w organizmie.
Dobrze piszesz że nigdy nie wiadomo, bo to kompletnie nie zbadany wirus, wszystko robimy jakby po omacku. Dlatego życzenia zdrowia zawsze pożądane. Mocno ściskam i pozdrawiam Lucynko

Aniu śnieg jak nagle się pojawił tak nagle stopniał. Pojechaliśmy na zakupy do Krakowa i po powrocie już go nie było

, ale zdjęcia zostały jakby miał to być jedyny śnieg tego roku

Kaktusik mam jeden, a kwitnie chimerycznie co parę lat. Pozdrawiam Aniu
Witaj
Jagi
My weteranki FO mamy prawo do odpoczynku i czasem trzeba odpocząć, ale dzięki temu że ciągle są nowi forumowicze to forum trwa! Rzeczywistość pchnęła mnie do remontu, bo i czas taki i latka lecą a łazienka ma być przystosowana do powiedzmy bezpiecznego z niej korzystania. Był czas, że kąpiel w pianie była po każdym ogrodowaniu, ale wtedy nie miałam dwóch złodziei czasu...ogrodu za progiem i laptopa z mediami społecznościowymi. Odkąd je mam to czas na kąpiel skrócił się do prysznica
U mnie liście jeszcze wiszą na wierzbach, a i na brzozie jeszcze trochę zostało, niestety w trawiastej ścieżce też leżą, bo nie chciałam takich mokrych ciężkich zgarniać na grządki. Mam innego typu ogród i liście i uschnięte byliny chronią rośliny do wiosny...tak jak w naturze!
Dziękuję za poświęcony mi czas i ciepłe słowa, odwzajemniam pozdrowieniami i życzeniem zdrowia
p.s. nie pamiętam gęsi i próbowałam szukać w necie, ale wyszukiwarki też jakoś inaczej działają, chyba poprawność je gubi!
Beatko na razie nic nie mogę napisać o pralko suszarce, bo co prawda jestem jej posiadaczką ale stoi i czeka na zamontowanie w nowej łazience. Czytałam sporo na forach i myślę że spełni moje oczekiwania, bo w przypadku rodzin z dziećmi zdecydowanie lepiej mieć oddzielne urządzenia, ale my już mamy inny przerób. Wkurzyło mnie kisnące pranie poza okresem suszenia na polu, bo tego pewnie nic nie zastąpi...no strych, ale u mnie tam
gnieżdżą się młodzi 
Dziękuję za informacje o Twoich lewizjach, zrobię po wiosennym kwitnieniu tak samo, bo to śliczna roślina, ale delikatna. Pozdrawiam
Małgosiu jakże mi miło że wracasz do FO, a tym bardziej do mojego wątku
Masz rację często trudno kogoś skojarzyć w innych okolicznościach, bez stałego tła a co dopiero zamaskowanego
Współczuję przygody z wirusem, a jak potrafi dokuczyć to wiem, bo mój amerykański kolega ze szkoły już kilka miesięcy boryka się z konsekwencjami i mimo że z wirusa go wyleczyli to przyplątują się coraz to inne dolegliwości. Dobrze, że udało się ochronić tych co wymagają największej troski czyli Adasia i rodziców. A Tobie i Martynie życzę zdrowia do walki o pełną sprawność
Małgosiu to dobrze że chociaż w okresie kompletnego zastoju udało się wejść w kolejny etap Tymczasowego do dalszych pewnie trzeba poczekać do wiosny, ale wiesz jak czegoś się bardzo chce to trzeba drążyć a dla Ciebie ogród jest bardzo ważny w życiu

tak jak dla wielu z nas!
Czekam w nadziei na normalne czasy i na te wspólne kawy, bo mam nadzieję na niejedną

z dobrym ciachem upieczonym przez cukiernika ogrodnika
Z tymi wspomnieniami może być różnie, bo widzisz jak forum spowolniło, w dodatku miałam kiedyś zdjęcia na dwóch dyskach, a teraz mam wszystko w chmurze z którą próbuję nauczyć się żyć....ale jak to w chmurze wszystko trudne do schwytania

Ściskam Cię mocno i całej Rodzince życzę dużo zdrowia i zapraszam

Parę zdjęć z ostatnich dni
jeszcze nie dokarmiam, bo chcę żeby objadły owocki na krzaczkach.
Są tacy co lubią drinki z lodem
a po zimie nastała wiosna
Niestety zdjęcie robione telefonem, bo aparat dalej chroniony od remontowego kurzu.
Takie zachody to tylko w grudniu i na zmianę pogody!
Dziękuję za odwiedzanie Wiejskiego i zapraszam zaś!
