Teraz to już nie bardzo zależy mi na pogodzie.Na działkę raczej już nie pojadę.Trochę wkurzył mnie kotek.Dałam mu pół puszki jedzonka,a on
nim pogardził.Nie daruję mu tego.Wiosną niech nie liczy na mnie.

Myślę,że u Was pogoda jeszcze będzie,bo u nas na północy nie ma co liczyć.Zresztą kiedyś już w połowie pażdziernika leżał śnieg.
Lucynko przyjrzyj się lepiej fiołkowi,on jest z zieloną obwódką.Ten aparat nie bardzo wychwytuje kolory.
Ostatnio przeczytałam książkę w trzech tomach i znowu mi się nie chce czytać.

Działka moja jak już pisałam jakieś ponad dwa kilometry od domu.Trzeba przejść przez kilka ulic,most,minąć tory i jeszcze prawie przez
cały ogród.To nie na moje siły,a jeszcze jak popracuję to nie ma mowy o powrocie na piechotę.Fajnie,że masz blisko.Można sobie spacerkiem iść kiedy tylko się zamarzy.
Trzymajcie się w zdrowiu.


