Witam wszystkich odwiedzających. Listopad przywitał nas chłodną deszczową pogodą. Dobrze, że w sobotę udało mi się posadzić nowe róże. Przy okazji pozbyłam się kaliny, chyba to była koralowa, ale u mnie nie dała się poznać jako piękność. Rosła bardzo marnie, tylko dwa razy miała pojedyncze czerwone koraliki latem była mocno oblegana przez czarne mszyce. Po zeszłym suchym lecie musiałam obciąć ją do zera, niby wiosną zaczęła odbijać, ale marniutka. Na jej miejsce posadziłam różę Crocus Rose. Przesadziłam też przy okazji pod płot ostróżkę.
Irenko po sobotniej nocnej ulewie tak ładnie już chryzantemy nie wyglądają, są położone. Wiem Ty piękne róże, jeżówki preferujesz, a u mnie mix kwiatów.
Poczytałam o tej róży i miejsce, które wcześniej jej planowałam na pewno było nieodpowiednie, miałaby tam za ciasno. Mam nadzieję, że ta miejscówka, którą dostała będzie jej odpowiadać. Napisz w którym miejscu, czy czasami nie przy ścieżce rośnie Twoja, wiem że właśnie tam jest róża, która mnie tak bardzo każdego roku zachwyca. Myślę, że moja po trzech latach też pokaże piękno.
Danusiu każdego sezonu kupuję kilka nowości chryzantemowych u Zibiego. Ten rok dla chryzantem bardzo łaskawy, kwitną pięknie. Tak mam Clarę Curtis, to ta piękność
https://i.imgur.com/SoFzB8S.jpg zeszłego lata bardzo ucierpiała, większość kępy zasuszyła się. Wiosną zbierałam z niej małe korzoneczki, sadziłam do donicy z obawą, że nic nie będzie, na szczęście udało się. Nie za mocno się rozrosła, kilka gałązek wydała, a kwiatów na nich sporo co widać na zdjęciu.
To co piszesz o córce koleżanki zdarza się bardzo często, moja koleżanka miała podobny sąsiedzki dylemat, sądzili się długo. My na szczęście nie trafiliśmy najgorzej, choć dla miejscowych zawsze będziemy obcymi. Na początku wiele osób przychodziło z ciekawości, Ci nam nie życzliwi sami się eliminowali. Jestem osobą bardzo szczerą jak mi coś nie pasuje mówię to głośno. Miałam problem z jednym sąsiadem i jego małoletnimi synami, namiętnie strzelali petardami, a mój pies wtedy wariował. Żadne prośby nie pomagały, nawet zgłaszałam ten problem nauczycielom w szkole, to usłyszałam, że ojciec jest idiotą ( o tym to ja wiedziałam). Aż przyszedł moment cisza, odpust nie ma strzałów, zastanawiałam się czyżby zmądrzeli. Okazało się

że w remizie strażackiej jacyś obcy ludzie nie z naszej wioski urządzali imprezę, a mądry synuś poszedł robić petardowy odstrzał przy ich samochodach. Nie zdążył daleko uciec, złapali go, zadzwonili po policję no i rodzice dostali kolegium sporą karę pieniężną, zostali porządnie postraszeni, od tamtej pory mamy względny spokój.
Przy płocie koło granicy z tym sąsiadem mam posadzone gęsto wysokie krzewy, szkoda że one nie są dźwiękoszczelne, nie słyszałabym wtedy pięknego rynsztokowego języka.
Lucynko dziękuję

to moje zbieractwo, część mam od miłych forumowiczek z wymiany.
Nie wszystkie chryzantemy kupione u Zibiego są mrozoodporne, wiadomo jakie mamy ostatnimi latami zimy nie zimy, udaje się część sadzonek zabezpieczyć i rosną, choć pokrój mają już inny, ale fajnie kwitną. Chryzantemy odmładzam co 3 lata, jak się tego nie pilnuje to one marnieją, słabo kwitną.
Lucynko, cały czas uważamy, jesteśmy bardzo ostrożni, na razie nic na szczęście nas nie łamie, ale może być różnie, samo nie proszone przyjdzie. Dzięki za troskę
Doroto bardzo lubię chryzantemy, nie wiem dlaczego dawniej uważano je za typowo cmentarne kwiaty. Ja zawsze kupowałam pod cmentarzem jakąś chryzantemę, wszyscy nieśli donice na cmentarz, a ja szłam z nią w innym przeciwnym kierunku

Cieszę się, że teraz wiele osób ma je w ogrodach, albo przy drzwiach wejściowych.
Roślinki z mojego ogrodu zawsze dostają przykazanie, aby rosły i mnie nie zawstydziły, w Twoich rękach nawet najmniejsza sadzonka da radę
Soniu to Clara Curtis, piękna chryzantema. Wszystkie chryzantemy mam posadzone w gruncie tak zimują, jedynie je okrywam gałązkami.
Te moje rewolucje to szybkie pomysły, szybkie działania, to najlepiej mi wychodzi
Masz rację nie ma jak własny dom, ogród, ja mieszkanka miasta, blokowiska teraz wiem jak można przyjemnie żyć, po tylu latach odnaleźliśmy swoje miejsce na ziemi.
tytoń mnie zachwycił, miałam go pierwszy raz
Zdjęcia oczywiście zaległe, więc napiszę : Tak było.......