
No nie postanowione.Doszedłem do wniosku że nie sztuką jest wysiać i nasadzić wiele,ale potem żal jakby nie można tego ogarnąć.Żona chce kilkanaście papryk na przetwory,więc sobie wysieje.Od zeszłego roku stopniowo ograniczam uprawy i będę to robił dalej-trudno tak musi być.
Czytając wpisy forumowiczów uprawiających papryki w gruncie widzę że dalej mają kłopoty z
suchą zgnilizną.Przez ostatnie lata dokładnie opisywałem technikę uprawy u mnie i jak powinno wyglądać nawożenie,ale nie czytacie moich wpisów a wystarczy się tylko cofnąć do odpowiednich miesięcy uprawowych w danym roku.
Powtórzę więc w skrócie to co najważniejsze i to co zdało egzamin u mnie.
Podstawa to przygotowanie pola jesienią i
nawiezienie obornikiem.Jeżeli to spełnimy w znaczący sposób ograniczymy nawożenie w okresie wegetacji roślin.
Podstawowym minerałem który papryka lubi w okresie wzrostu roślin i owocowania jest
wapń.
Nawożenie dolistne rozpoczynamy około dwa tygodnie po wysadzeniu roślin i stosujemy co powiedzmy 10-14 dni.Primo po pierwsze zabezpieczamy owoce przed suchą zgnilizną a po drugie rośliny mają lepszy wigor,lepsze kwitnienie i wiązanie owoców.Podawanie wapnia gdy już pojawi się problem to tak jakby wylewać szklanką wodę z tonącego statku.
Na koniec jeszcze jedna uwaga.Gdy w sezonie zauważamy początkowe objawy niedoborów jakichś pierwiastków możemy to sobie regulować nawożeniem mineralnym,powiedzmy bardzo dobrym do tych celów Kristalonem,bądź nawozami o pojedynczym pierwiastku.
Serdecznie pozdrawiam.
MK
Żadną sztuką jest trwać i oczekiwać,lecz dawać nad miarę. Bruno/ Ew. wg. Św. Mateusza 25, (31-46).