Soniu, właśnie chyba dlatego u mnie r=Red sobie nie poradził
Za sucho.
Jak do tej pory orlaya dobrze radziła sobie zimą. Ale zawsze warto mieć kilka nasion w zapasie, gdyby coś się przydażyło
Lucynko, pozbywam sie róż, ponieważ posadzone kiedyś w słonecznym miejscu, teraz mają całkowity cień i nie radzą sobie.
Z ciężkim sercem muszę się ich pozbyć, nie mam ich gdzie przesadzić, a to sa duże róże.
Tak naprawdę dopiero teraz zaczyna się znowu festiwal kwiatów.
Kwitną jeszcze róże, zaczęły ponownie floksy. Całe szczęście, że utwierdziłaś mnie w tym, żeby nie ścinach przekwitniętych kwiatostanów.
No i zaczął się czas astrów, a mam ich kilka. Na razie nie mam nawet kiedy zdjęć zrobić.
W ogóle ogród zaniedbałam. Nie mam kiedy w nim pracować. A nawet jak znajdzie się chwila, to mi się nie chce.
Tym razem to nie praca jest tego przyczyną, tylko życie. Ciągle coś się dzieje popołudniami.
Tak liczyłam na ten tydzień. A tu dzisiaj znowu popołudnie zajęte. Liczę więc na jutro i pojutrze, bo od czwartku zmiana pogody.
Trzymaj kciuki.
Aniu, latrie już dawno nie kwitną. To stare zdjęcia. Nie wklejam na bieżąco, bo rzadko piszę u siebie.
Traw mam sporo. Bardzo je lubię i żałuję, że nie mam więcej miejsca na nie.
Florianie. owszem mam kilkanaście liliowców. Kilka dali też się znajdzie, chociaż kilka nie przetrwało zimy. Oczywiście nie będe miała kolekcji, ale zawsze kilka będzie.
Dziękuję za miłą opinię o zdjęciach
To jeszcze sierpniowe zdjęcia
