Fajnie,że jesteście,powtórzę za
Basią
Najpierw podzielę się z wami moim smutkiem z ostatnich dni,tygodni właściwie.Mój 35 letni,wysportowany,zdrowo odżywiający się syn miał udar.Dwoje małych dzieci,trzecie w drodze.Nogi się pode mną ugięły.Serce krzyczało "Boże ,po to go uratowałeś z wypadku,żeby teraz skazać jego i rodzinę na taki los?" Wiadomo,jak wygląda życie po udarze zazwyczaj. Szpital poprosił o dokumentację z wypadku w Irlandii,tam chcieli poszukać przyczyny,bo nic w badaniach nie znaleźli.Mają podejrzenia,będzie badany, ale na razie przyczyny nadal nie znaleźli.Córki wróciły do czytania artykułów
w tamtejszej prasie i pocieszały mnie,że i tym razem będzie dobrze.Jest dobrze,wczoraj go wypisali,brzmi dobrze,rozmawiamy ,zapewnia,że ruchowo też nic nie szwankuje.W tym tygodniu go odwiedzimy.Pamiętam,jak dziękowałam lekarzowi z Irlandii,Hindusowi,a on podniósł palec do góry i powiedział "Szef tak chciał". To było dla mnie wielkie świadectwo wiary.Po ludzku nie było szans.
Dobrze,że jesteście.Forum ogrodnicze,ale nie da się oddzielić życia od pasji.

Pierwszy raz zrobiłam syrop z kwiatu czarnego bzu.Bez przekonania,że będzie smakował.Okazuje się,że to ulubiony sok mojego męża,mam zakaz rozdawania

(ty wszystko rozdajesz).Tak,tak,czasami sknerus z niego wychodzi
