Dzień dobry,
1.5 miesiąca temu kupiłam w Leroy Merlin Alokazję Lauterbachianę (tak przynajmniej ją zidentyfikowałam). Podejrzewam, że przelana była już w sklepie, bo miała wręcz mokrą ziemię, ale korzenie po wyjęciu z doniczki były ładne, białe i bardzo ciasno upchane. Praktycznie od razu po przyniesieniu jej do domu i postawieniu przy zachodnim oknie, ale, jak widać na zdjęciu, w cieniu (bezpośrednio światło pada na 3 liście i to przez max godzinę po południu), najstarsze liście zaczęły żółknąć i więdnąć - na jednym z forów przeczytałam, że to normalne po takim szoku jak transport i zmiana warunków otoczenia. Na dwa pędy, jakie są w doniczce, z każdego straciłam 3 liście. Jednocześnie pojawiły się 3 nowe liście (kolejno po 1 i 2 w pędzie), a w pozostałych liściach czaczęły marnieć końcówki, lekko więdły i przybrały szarawy kolor z żółtą obwódką - jak się domyślam skutki przelania, więc dawałam jej przeschnąć. Jak etap opadania najstarszych liści minął (ok. 3 tyg temu), to nienaruszając bryły korzeniowej przesadziłam ją do większej o kilka cm doniczki, na dno dałam keramazyt, ziemię uniwersalną zmieszałam z perlitem. Podlałam ją też i opryskałam Topsinem, obcięłam porażone końcówki, ale to nadal postępuje, wolniej, ale wciąż. Szczerze mówiąc boję się ją teraz podlewać i może właśnie robię to za rzadko, ale już trochę zgłupiałam. Bardzo proszę o poradę, jak mogę jej pomóc. Załączam zdjęcia całej rośliny i jednego z najbardziej porażonych liści.
Pozdrawiam
