Dziękuję wszystkim zaglądającym za ciepłe słowa o moim ogrodzie.
Upalnie, więc znowu susza w ogrodzie. Panie przedszkolanki miały trzy miesiące wolnego i znowu mają wakacje.

Dla mnie to kompletnie niezrozumiałe decyzje. Co mają zrobić rodzice dzieci, którzy pracują wreszcie po przerwie spowodowanej koronawirusem.
Karol ma babcię,

więc niezmiennie spędza czas w ogrodzie. Nadal zafascynowany fotografowaniem roślin i motyli.
Pomidory w gruncie i donicach. Niestety donice brudne.
Lucynko kocham cynie chyba z wzajemnością, dobrze u mnie rosną. Niestety pomyłki sprawiły, że niziutkich nie widać zza tych wyższych, ale nie można mieć idealnego ogrodu.
Pomidory niestety nie są zdrowe, codziennie obrywam na niektórych krzewach liście zmienione chorobowo. Niektóre zupełnie zdrowe. Podejrzewam, że to szara pleśń, ale pomidorki dojrzewają, więc cieszymy się ich smakiem.
Przykro, że Twoje dopadła zaraza.

Ten rok niestety niedobry dla pomidorów.
Dzisiaj zakwitły lilie Casa Blanka, na razie mają po jednym kwiatku, ale pachną oszałamiająco.
Halinko cynie wysiewam co roku z kupionych nasion. Uwielbiam je za długie i obfite kwitnienie.
Dwa lata temu wysiałam z własnych nasion różowej odmiany, a zakwitły we wszystkich kolorach, były wysokie i pokładały się.
Dalie w czerwonym kolorze dostałam od miłej forumki w ramach wymiany. Dzisiaj zakwitła kolejna.
Warzywa mam co roku, choć tylko na bieżące spożycie. Niestety gryzonie znowu dowiedziały się gdzie mam korzeniowe i wczoraj kilka pogryzionych marchwi wyrzuciłam, zanim znalazłam całą do obiadu.
Pomidory trochę chorują, ale na razie radzę sobie, obrywam chore liście. Sadzę je od czterech lat, ale nigdy nie pryskałam chemią.
Martuś wyjątkowo miła jesteś.

Po fascynacji różnymi roślinami, sadzę dużo takich, które znoszą niedobory wody i nie giną po dwu, trzech latach. Purpurowej jeżówki mam tylko dwa takie duże skupiska, ale po kilka rosnie praktycznie na każdej rabacie.

Wystarczy jeden zostawiony kwiatostan i mam pełno siewek. Przesadzam w puste miejsca, ale większość ląduje w kompostowniku.
Odmianowe jeżówki są piękne i pojawiają się kolejne odmiany, trudno się im oprzeć, choć różnie bywa z ich długowiecznością.
Perowskii mam pięć, ale trzy jeszcze młode, mają po kilka pędów. Najstarsza ma osiem lat i pięknie kwitnie na wielu pędach.
Tereniu Twój różany ogród jest cudny.

Doły ogrodowe mamy co jakiś czas,

niedługo znowu zobaczysz, że ogród jednak masz piękny.
Mnie chyba jednak z różami nie po drodze. Zostało kilkanaście, ale poza okrywowymi, wszystkie też chorują.
U mnie dwa miesiące padało, większość roślin w dość dobrej kondycji.
Małgosiu chyba czasy covidowe szybko się nie skończą.

Musimy się nauczyć żyć, tylko zarządzający muszą lepiej organizować pracę służby zdrowia, żeby pracownicy mogli wrócić do normalnego trybu życia.
Żółta jeżówka ma około 35 cm wysokości, niestety po przesadzeniu wiosną, ma bardzo wiotkie pędy i pokłada się.

Mam nadzieję za rok zobaczyć ją w pionie.
Na mojej słabej glebie tylko gatunek jest wysoki, pozostałe mają 30-40 cm wysokości.
Bordowa rudbekia to Cherry Brandy, jest piękna. Niestety bardzo kapryśnie u mnie wschodzi i słabo rośnie po pikowaniu. Chyba z niej zrezygnuję, bo za dużo zachodu mnie w tym roku kosztowała. Siałam trzy razy, a udało mi się wyhodować jedną sztukę.
