Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Fajnie mieć takiego mieszkańca. Może dzięki temu nie narzekasz na ślimaki
U mnie jest ich zatrzęsienie.
Dzisiaj w czasie deszczu zrobiły sobie spotkanie na tarasie. Było ich naprawdę dużo.
Monty nie dosyć, że ma urodzajną ziemię, to jeszcze ją cały czas zasila. Widziałaś jego kompostowniki?
Moje 2 skromne nie dają rady wytworzyć tyle dobra co trzeba. Ale mimo wszystko co roku moja ziemia jest coraz bardziej żyzna. Coraz więcej roślin sobie dobrze radzi.
Więc nie narzekam. Jest akurat, no chyba, że przychodzi susza, ale wtedy żadna ziemia nie pomoże
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witam Was, mili moi!
Posiedziałam sobie w swojej ślimaczej skorupie dość długo. Czas najwyższy z niej wypełznąć. Lato nie czeka, gra swoją symfonię, można by je poprzeżywać razem z Wami. Szczerze mówiąc, aż mi głupio, że w mojej pruszczańskiej Kalifornii jest ono tak piękne i bezproblmowe, kiedy większość z Was boryka się z nieprawdopodobną wprost ilością ogrodniczych plag i nieszczęść. Chciałoby się powiedzieć:
"O roku ów! Kto ciebie widział w naszym kraju..."
Ja mogę za Mickiewiczem powiedzieć, że nazwę go rokiem urodzaju. Dawno już zielone pokoje nie były przez naturę tak wspaniale potraktowane. Brak wielkich upałów, sporo opadów, ale bez niszczącego nadmiaru, lato bujne, pyszne, kwieciste, bez ślimaków, mszyc i komarów :heja. Nawet róże dały taki popis, że przez moment czułam się jak w ogrodzie naszej Dorotki350 ;:oj.

.............................................................................................................................

A Wy? Pewnie już nie pamiętacie swoich wpisów, ale z wyrazami przeprosin, że tak późno, godzi się na nie odpowiedzieć.


Loki, Madziu, ciągle mam w tyle głowy niepokój o to, co jeszcze strasznego ludzie wyrządzą naszej Błękitnej Planecie, bo opamiętania jakoś nigdzie nie widać ;:185. A teraz z powodu koronawirusa dodatkowo zaśmieciły ją miliardy zużytych maseczek, rękawiczek, fartuchów itp. Koszmar trwa... Ale faktycznie, dzięki Bogu za nasze ogrody.

Lisico! Niestety, o Polsce i świecie trzeba wiedzieć, życie poza TV też nie daje o tych sprawach zapomnieć. Zgadzam się, że trzeba cieszyć się wiosną i latem (szczególnie tak wspaniałym jak moje) i oczywiście to robię, ale... czyżbyś proponowała mi rozwiązanie Młynarskiego: "Po co babcię denerwować, niech się babcia cieszy..."?
Operacja z altaną niespodziewanie udana. Masz fart! Obecne miejsce altany lepsze niż poprzednie, a gitarzysty chciałoby się posłuchać ;:224.

Yoll, Margo, dzięki za słowa pocieszenia. Cieszę się słońcem, deszczem, zielenią, kwiatami, ale procesu myślenia o przyszłości planety wyłączyć nie potrafię.

Lisico!
Oczywiście, że pamiętam tę wyprawę. Pamiętam swój zachwyt Warmią, znałam ją z lat 80-tych, kiedy jeździłam do Kaliningradu, ale teraz wygląda chyba jeszcze piękniej. I ta oszałamiająca ilość bocianich gniazd ;:oj.
A najśmieszniejsze jest to, że mimo bezpośredniego udziału w wyprawie w ogóle nie widziałam jej obiektu. Kocica czekała na nas w klatce przykrytej kocykiem, pod przykryciem została zapakowana do samochodu, pojechała z Tobą do domu, podczas kiedy ja zostałam w Pruszczu. Okazja do ujrzenia pojawiła się dużo, dużo później. Za to zobaczyłam wielkie stada krów, warmińskie bociany, kociarnię i oparłam się proszalno-błagalnym oczom Zetki, choć zdjęcie nieostre, to te oczy dobrze widać.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Marysiu ;:196, dzięki serdeczne za Twoją troskę, faktycznie, wiosnę nieco popsuły mi niedyspozycje zdrowotne, z którymi borykałam się sama, bo jak wygląda w czasie pandemii służba zdrowia to szkoda gadać.
Ja po swojego Zlatanka też jechałam, co prawda nie tak daleko, ale jednak. Tak więc sprawę rozumiem, choć nie szukam w kotkach dziczy...
Bardzo dziękuję za pozdrowienia, przesyłam wzajemne serdeczności.
PS. Twoje kotki są śliczne.

Lisico!
Pragnę nadmienić, że prawdziwą pasję i miłość do irysów obudziła we mnie Jola Yollanda. Ona też wskazała mi źródło tych pięknych kwiatów. Wcześniej kupowałam je gdzie popadło, ale kudy tamtym irysom do tych cudnych, falbaniastych roślin. Zauroczyły mnie też w ogrodzie naszego św. pamięci Sławka, gdzie zobaczyłam World Premiere i Luisa's Song. I fascynacja trwa. Irysami się, rzecz jasna, pochwalę.

Yoll ;:196, przecież ta fascynacja irysami, moja i Lisicy to Twoja zasługa! A ile ich od Ciebie dostałam ;:oj. Niestety, te najpiękniejsze nie chcą kwitnąć co roku ( najlepiej o tym świadczy Twoje tegoroczne rozczarowanie). Ale nawet tych kilka kwitnących wzbudza niekłamany zachwyt. U mnie problemem jest odpowiednie miejsce dla irysów,słoneczne i eksponowane, żeby cały urok ich majestatycznych kształtów i aksamitnych płatków był odpowiednio wyeksponowany, żeby uzyskać tn niesamowity witrażowy efekt.

Muffinko, witaj kochana!
Tak miło, że zajrzałaś i, jak zwykle, dostrzegasz wszystkie uroki przyrody. Przykro mi tylko, że i Ty zmagasz się z plagą ślimaków. Zupełnie nie wiem czemu zawdzięczam ich brak w moim ogrodzie. Może wieloletniemu uporczywemu zwalczaniu ich wszystkimi dostępnymi metodami? Rutewek wielka szkoda. Ja ich jeszcze nie mam, ale przyznaję - są piękne. Ja ostatnio zakochałam się w krwiściągach. Też są zwiewne i delikatne.
Dzięki, że cierpliwie wisisz na płocie, postaram się Cię dłużej nie zawodzić. Zdjęcia będą. Opowieści też.
Buziaki dla Ciebie i pewnie dużego już Krasnalka.

Yoll, moja kochana! Wszystko złe w przyrodzie, co spotkało Ciebie - mnie ominęło. Wszak mieszkam w Kalifornii ;:224. Nic nie wymarzło, wszystko rośnie i kwitnie jak najęte, nawet oporne dotychczas rozy. Być może pomógł kompost, obornik i dobra ziemia, ale przede wszystkim brak upałów i spora ilość opadów, które pojawiają się wtedy, kiedy rośliny zaczynają za nimi tęsknić. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki ;:oj . Ot, choćby dziś. Już hortensjom i floksom zaczęły listki wisieć po dwóch upalnych dniach a już napłynęły chmury ze zbawiennym deszczem.
Jeż ma się dobrze, widuję go czasami, kotki też. Dzięki.

Miriamku ;:196, witaj najpilniejszy czytelniku mojego wątku. Zawsze mnie wzrusza Twoja skrupulatność. Akant mogę Ci podesłać. On rośnie jak chwast. Za lawendą nie przepadam, jest dla mnie zbyt mało dekoracyjna, a pnące róże może i lubiłabym, mam ich nawet kilka, ale nie lubię tych rusztowań, które trzeba im budować. Ani kupne, ani samorobne nie podobają mi się i nie pasują do mojego ogrodu. Ot i cała tajemnica. Wychodzi na to, ze będę je traktować jak parkowe, czyli dość nisko ciąć.
Chylę czoła przed Twoim rolniczym fachem, myślałam, że prawdziwych rolników już nie ma, a tu proszę uprzejmie - jest mój Miriamek. Przesyłam Ci moje wyrazy uznania i podziwu oraz serdeczne buziaki.

Margo, witaj!
Jeża kochałabym nawet gdyby nie jadł ślimaków, ale może faktycznie pomógł zwalczyć ich plagę.
Po co Monty wzbogaca kompostem swoją nadmiernie urodzajną glebę? Być może na potrzeby programu, bo te wszystkie niebosiężne rośliny raczej podpowiadają, żeby się tak nie wysilał, bowiem chodzi po swoim ogrodzie jak liliput w kraju roślinnych wielkoludów, mimo że z niego kawał chłopa!
Użyźnić słabe gleby nie jest łatwo. trzeba to robić ciągle, bo rośliny szybko wszystko wyjadają". Ale prawdziwym zbawieniem jest deszcz.

Udało się wyjść na prostą, tj. na bieżąco. Postaram się ten kurs trzymać, bo mam co Wam pokazać. Zdjęcia następnym razem. Boję się obiecać, że jutro, bo a nuż coś mi przeszkodzi...
Dziękuję Wam Bardzo, że o mnie nie zapomnieliście, pozdrawiam Was bardzo serdecznie i przesyłam buziaki - Jagi.


Obrazek
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witam Was 22 lipca!
Dziś dzień powszedni, a kiedyś - jakie to było święto, rany kota ;:oj.
Zapraszam przed ekrany wszystkich miłych chętnych, a w szczególności Marysię Maskę, Jolę Yollandę i Lisicę, one bowiem wystosowały prośbę o prezentację irysów.
A zatem: voila, oto moje irysy ;:167.

1. Niespodzianka ;:oj, o którą podejrzana jest Jola, a ja nie pamiętam, że tego iryska dostałam. Na moje oko jest to Tact. Śliczny.


Obrazek

Obrazek

2. Mój stary irys - kameleon, Black Knight. Bez słońca - czarny, pod słońce - fioletowy. To jest właśnie ten witrażowy efekt.

Obrazek

Obrazek

3. Ekstrawagancki Starring. Biała bluzeczka, czarna spódniczka. posadzony w kiepskim miejscu, gdzie trudno o dobre zdjęcie.

Obrazek

Obrazek

4. Srebrno - błękitno - szary, cudownie delikatny i elegancki Silverado.

Obrazek

Obrazek

5. Nowy nabytek, przepiękny, o głębokich barwach, o teatralnym wdzięku Visiting Royalty. I czemu mam tylko jedno jego zdjęcie ;:oj. Ot, karygodne niedopatrzenie!

Obrazek

6. Ten też jakby zszedł z dekoracji teatralnych lub sceny operowej, aksamitny, o cudownej kolorystyce Dangerous Liaison. Inspiracja Joli, bo u Niej go zobaczyłam. A poza tym ta nazwa... Niebezpieczne Związki;:224.

Obrazek

Obrazek

7. Mój stary Tuxedo przy poprzednich irysach wygląda niezbyt ciekawie ;:218, a przecież kiedyś mnie zachwycił...

Obrazek

8. Dar od Joli, od serca, bo to Jej ulubiony, delikatny, jaśniutki z nutą błękitu - Brussels.

Obrazek

Obrazek

9. Kolejny irysek od Joli w moim ulubionym kolorze. Chłodny błękit pachnący morską bryzą. Falbaniasty, wspaniały, majestatyczny jak Morze Bałtyckie Honky Tonk Blues. Ten kolor powoduje żywsze bicie mojego serca...

Obrazek

Obrazek

10. Jolu, pomocy! Niespodziewanie zakwitło coś takiego bladziutkiego, jedwabnego i pastelowego, a ja nie wiem, co to.

Obrazek

Obrazek

11. I jeszcze jedna niewiadoma. Irysek, który utworzył już sporą kępę, późny, błękitny, bardzo piękny, kształtny i dekoracyjny. Jolu, znasz tego gościa?

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Tyle tych pięknych roślin cieszyło moje oczy w tym sezonie. A ile jeszcze piękna pozostało zaklęte w kłączach i szablokształtnych liściach... ;:224. Może obudzą się w przyszłym roku...

Pozdrawiam serdecznie - Jagi
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42367
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi śliczności! niestety takie chimeryczne :wink: raz są wspaniałe kwiaty, innym razem tylko szabelki :D
Ja jeszcze cenię te kwiaty za zapach, podobnie jak róże różnią się zapachem. Niestety mojej gliny nie lubią...ale kiedyś im nie przeszkadzała :wink:
Życzę wspaniałych przyszłorocznych kwitnień ;:168
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witaj Jagódko. :wit
irysy cudnie u Ciebie zakwitły. ;:138 ;:138 ;:138
Brawo :tan . Bardzo się cieszę, że znalazły dogodne warunki, aby tak wspaniale się zaprezentować.
Masz piękne odmiany. Podobają mi się te nowsze i te starsze.
Tuxedo wcale gorzej nie wygląda od młodszych kolegów. Chociaż 'Visting Royality' godny pozazdroszczenia ;:215 .
Brussels mnie zachwyca zgrabną postawą, niedużą zwartą kopułką, żyłkami i falbanką jak u baletnicy dolnych płatków. Jest idealny. Nieduży Takt (IB) jest uroczy, sama radość.
Żaden kwiat nie jest tak niebiesko niebieski jak 'Honky Tonky Blues'- arcydzieło.
Bladziutkie jedwabne pastelowe to 'Celebration Song' jeszcze nabiorą nieco mocniejszych kolorków, poczekaj.
Ostatni błękitny, wysoki to 'Bugleboy Blues' zaszalał, wiele pędów i kwiatów, pięknie się prezentuje.
Irysy to wspaniałe kwiaty - moja miłość bez wzajemności niestety.
Łatwe w uprawie liliowce nie rosną u Ciebie, a u mnie irysy źle się czują. Bardzo nad tym faktem ubolewam.
Gratuluję wspaniałych irysów i ogrodu cudnego.

Ach, zapytam jeszcze co to za różowa, piękna różyczka na ostatniej fotce poprzedniego postu? Śliczna :wit
Pa Jola
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12787
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Śliczne iryski. Uwielbiam te kwiatki, choć bywają kapryśne.

A co do koronawirusa ? nas trzymali w areszcie domowym osiem tygodni, bez ogródka chyba bym zwariował?

Pozdrawiam!
LOKI
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Cześć, czołem!
"Załkały surojadki", że tak niewiele osób zechciało skomentować iryski, pewnie przez moją opieszłość forumową ;:219. One same nie za bardzo się zmartwiły, bo już dawno przekwitły. Dziś zatem pochwalę się niektórymi rozami. Ewentualny brak entuzjazmu z Waszej strony zmartwi także surojadki, bo te rozy też już przekwitły :uszy.
Z różami w tym roku postąpiłam głupio. Kierując się kretyńską chęcią zachowania wiosną ich zielonych pędów, nie ścięłam ich dostatecznie nisko, skutkiem czego mam róże pokraki, róże żyrafy i róże wieżowce... ;:224. Głupio jak cholera. Słowo harcerskie, że następnej wiosny cięcie będzie jak należy.

Eifelzauber - chyba nieco na FO niedoceniana róża.


Obrazek

Byłby fantastyczną różą, gdyby nie rachityczny krzaczek i niezwykle łamliwe gałązki - The Prince.
Obrazek

Stephanie Baronin zu Guttenberg, kurdupelek z trudem utrzymujący duże kwiaty.


Obrazek

Kłująca strasznie, pierwszy raz tak bujnie pokryła się kwiatami, że musiałam szybko szukać dla niej podpory, Uetersens Rosenprinzessin.


Obrazek

No i roza, za którą panu Kordesowi przyznałabym Różanego Nobla - Garden of Roses ;:oj.

Obrazek

Obrazek

........................................................................................................

Marysiu ;:196, dzięki, że wpadłaś i skomentowałaś irysy. Od dawna wiadomo, że nadzwyczajne piękno bywa chimeryczne, ale zawsze było inspiracją dla artystów... ;:224.
A Twoje irysy chyba cierpią z powodu nadmiernej ilości opadów, bo wolą suchą słoneczną aurę.
Pozdrawiam z nadzieją, że i Twoje w przyszłym sezonie pięknie zakwitną.

Jolu, powinnaś zawodowo reklamować irysy, tak pięknie o nich mówisz.
Dzięki za identyfikację. Muszę Ci się przyznać, że zamówiłam siedem nowych irysków, po niedzieli przyjdą i znów w czerwcu będę przebierać nogami czy i jak zakwitną ;:65.
Róża, o którą pytałaś to Alexandra Princesse de Luxembourg. Długo nie chciała kwitnąć, aż wreszcie w tym mokrym roku...

Obrazek

Obrazek

Widzisz, jak to jest. Nie wszystko wszędzie rośnie tak samo. A i tak te irysy, które u Ciebie zakwitły są przepiękne i mogą wzbudzać zazdrość. Największa bieda z nimi jest taka, że co jakiś czas trzeba je przesadzać, najlepiej w nowe miejsca. Tylko skąd je brać...
Serdeczności i buziaki.

Witaj, Loki!

Koronawirus ujawnił niespodziewane plusy dodatnie naszych ogrodów. Najgorsze jest to, że trzymanie nas w domowych aresztach okazało się psu na budę. Narody spuszczone ze smyczy rozhulały się i sytuacja się pogarsza. A nikt nie chce powtórki z rozrywki ;:185.
Wiele jest kapryśnych roślin, a jednak je kochamy. Miłość jest ślepa, n'est-ce-pas?

Cieszmy się latem i ogrodami, korzystajmy z ich uroków.
Dzięki i do następnego razu - Jagi.


Obrazek
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12787
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Moja ulubiona szkółka po zakończeniu lockdownu wysłała wszystkim klientom e-maila, w którym nam dziękowała za zaufanie i przepraszała za opóźnienia w realizacji zamówień ? ponoć przez lockdown obroty wzrosły im trzykrotnie, musieli pilnie nowych pracowników zatrudnić. :;230

A że ludzie spuścili się ze smyczy to mnie nie dziwi? Koniec końców każdy chce z życia korzystać?

A z miłością jest rzeczywiście tak jak mówisz.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4803
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jakoś zawsze omijam Twój wątek ale jak zobaczyłam ten stół wśród róż to oszalałam. Jaki klimat!! Jest pięknie.
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16304
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jak to różnie bywa w różnych ogrodach. Tutaj Garden of Roses są rewelacyjne, kwitną bujnie i pewnie kwiaty są trwałe, skoro tak je chwalisz. Ja miałam pięć krzaczków i były tak mizerne, tak kapryśne, nieodporne na słońcei na deszcz, że się ich w końcu pozbyłam. Patrząc na Twoje zdjęcia, wręcz nie mogę uwierzyć, że ta róża może być tak oszałamiająca. ;:oj
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witaj Jagódko :wit

Najpierw , to dziękuję serdecznie za zaproszenie na Kaszuby i za mile spędzony tam czas.
Przepraszam, że dopiero teraz, ale jakoś mi się nie składało na pisanie.
Cieszę się że tak pięknie rozkwitały kwiaty w "Zielonych pokojach".
Masz piękną już kolekcję Irysów. ;:138 ;:138 ;:138
Miło czytać, że nie zawiodły róże.
Widok takich pięknych krzewów Garden Of Roses budzi zachwyt i .... ciut zazdroszczę.
Miałam taką jedną , może nawet jeszcze mam, ale nie zachwyca.
Czyżby wolała Twoje piaski a nie moją glinę ?
Ale niech przynajmniej u Ciebie rosną tak piękne, by można je podziwiać.

Jeszcze raz dziękuję Lisicy i Tobie za miłą gościnę oraz Joli za miłe towarzystwo.
Chyba przez ten deszcz, dopiero w domu wyjmując aparat z torebki zaskoczyłam, że miałam zrobić zdjęcia. ;:124

Pozdrawiam Ciebie i Lisicę serdecznie , życząc jeszcze wielu dni udanego lata. ;:196 ;:196 ;:196
:wit
Awatar użytkownika
Narine
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1239
Od: 30 paź 2007, o 20:51
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warmia

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witaj. Pięknie u Ciebie. Pomysłu brakuje jak wyrazić zachwyt nad tym wszystkim.
Kocinka cudna ;:167 Aż się ciśnie podsumowanie "Przez te oczy, te oczy zielone...." :)
Garden of Roses zachwyca u Ciebie! Na jakim stanowisku rośnie? Moja dopiero pierwszy rok, ale skłaniam się ku zdaniu dziewczyn... Póki co obok Sangerhauser J największe rozczarowanie ze względu na bardzo nietrwałe kwiaty.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25222
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jeszcze nie zdołałam skomentować irysków, bo mnie u Ciebie nie było
Ale już jestem i chwalę pod niebiosa, Twoje irysowe piekności
Uwielbiam irysy, stało się to nagle, bez mojej wiedzy, ale stało się faktem dokonanym.
Nie wiem, czy można tak napisać? ;:173
W każdym bądź razie miłość do irysów trwa.
Mimo, że też mam kilka, które mnie wyraźnie zlekceważyły i nie pokazały ani jednego kwiatka
Ale jak to zakochana, czekam cierpliwie i wybaczam wiele.
Róże faktycznie w tym roku zaszalały. Mam nadzieję, ze nie wysiliły się na tyle, żeby powtórnie nie zakwitnąć.
Bo na razie pojedyncze sztuki widzę

Pozdrawiam
Margo
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Kochane moje Robaczki, witam Was!
Sierpień - jaki to paskudny miesiąc ;:188! Można go znienawidzić za to jak niszczy i pustoszy ogród. Wszystko, co tak pięknie rosło i kwitło, teraz jest metodycznie niszczone. Sakramencko sucho i sakramencko gorąco, wszystko powoli zamienia się w pył i proch. A na domiar wszystkiego jutro wg prognozy ma deszcz padać wszędzie, tylko na Wybrzeżu Gdańskim nadal słonecznie i gorąco!. Zraszacz chodzi i rano i po południu, efekt tego zraszania mizerny, a rachunek za wodę zapewne będzie bajoński :shock:. Już tak było rok i dwa temu, że ogród budził we mnie tylko niechęć i odrazę. Teraz też. Jeśli szybko nie przyjdzie deszcz i ochłoda to i ogród i ja "będziemy zdechnąć", jak mówiła pewna Amerykanka ;:145 !


Loki, witaj!
Chyba wszystkie szkółki upasły się na koronawirusie ;:oj. We wszystkich masa ludzi, a rośliny znikają w okamgnieniu.
Fakt, życia na smyczy nikt nie chce, ale zachorować na tę paskudną chorobę chyba jeszcze bardziej...

Ech, Foxowa, ciekawe, czemu to omijasz mój wątek? Ja z kolei Twój znam do podszewki :uszy. Ale witam Cię serdecznie i kiedy Ci się znudzi walka z działkowymi menelami i innymi przeciwnościami ogrodowego losu - zapraszam częściej. A póki co serdecznie pozdrawiam, a za uznanie dla ogrodu dziękuję.

Wandeczko ;:196 .
Trudno mi pojąć tak różne zachowanie tej róży. Nie wiem, co jest w tym kawałku ziemi, równie marnej jak w reszcie ogrodu, że Garden of Roses rosną w niej tak bujnie nigdy nie podlewane, nigdy nie nawożone. Żadnych mszyc, żadnych plam. Jak wiesz, zbyt dużych sukcesów w uprawie róż nie mam, ale te ratują reputację róż w zielonych pokojach.

Krysiu, witaj!
Dzięki za uznanie dla irysów. Mimo że ich pokaz trwa raptem trzy tygodnie czerwca, można się w nich zakochać na zabój. Tak się stało w moim przypadku, kiedy u Joli zobaczyłam, że są na świecie inne od moich "burków" (określenie Geni), no i wskazała mi źródło tych falbaniastych piękności.
Garden of Roses to nagroda za wszystkie różane niepowodzenia. Cud jakiś po prostu. Podczas kiedy większość pozostałych stoi goła i wesoła, sucha lub schnąca, ta wygląda jak milion dolarów. Listki ma zielone i lśniące, pączków mnóstwo. Faktycznie, chyba piasek jej odpowiada :;230.
A spotkania z Tobą są moją ulubioną rozrywką. W tej chwili mój ogród wygląda żałośnie i upał nie sprzyja spotkaniom, ale bardzo by mi się marzyło gościć Cię i Jolę u siebie. Może wrzesień będzie łaskawszy...

Narine, Narinko z pięknej Warmii, witam Cię serdecznie i dziękuję za ciepłe słówka pod adresem ogrodu.
O warunkach w jakich rosną Garden of Roses napisałam wyżej, odpowiadając Wandeczce. Mogę jeszcze dodać, że w ogóle się tymi różami nie zajmuję, wręcz je zaniedbuję na rzecz innych róż - zdechlaków, a one - sama widzisz - pokrywają się tysiącami pięknych kwiatów! I to na patelni pod południową ścianą domu.
Był moment kiedy miałam ponad 130 róż (to był efekt jakiegoś nierozumnego amoku ;:306). Po trochu się wykruszały, ziemię mam lichą. Zostało ok. 70, ale żadna nie kwitnie tak pięknie jak Garden of Roses.mimo tej lichej ziemi.
No cóż, w każdym ogrodzie co innego się udaje, co innego zachwyca. U Ciebie na pewno jest coś takiego. Muszę się zagłębić w Twój wątek.
A na razie pozdrawiam.

Margo, jak śmiesznie napisałaś o zauroczeniu irysami, ale może faktycznie bez Twojej wiedzy wskoczyły Ci do serca i już tam zostały ;:173.
Róże mogłyby się nie wysilać na drugie kwitnienie i dać sobie spokój, bo w tym koszmarnym upale kwiaty są w stanie wytrwać raptem kilka godzin, potem zamieniają się w skwarki. Do tego kwiaty są jakieś małe i niedorobione. Szkoda potencjału. Już mi nie zależy na powtórnym kwitnieniu, wolę wspominać ich piękny pokaz z czerwca... ;:224.
Ale za to stipa gigantea - to jest coś ;:333. Spełniło się moje angielskie marzenie o tej trawie. Sama zobacz:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz najbardziej lubię siedzieć na białej ławeczce z zimnym napojem i patrzeć na te cudowne złociste kłosy ;:167 ...Tej roślinie susza nie przeszkadza.
Każdemu życzę takiej rośliny, która jest spełnieniem marzenia i źródłem nieustającego zachwytu.
Pozdrawiam serdecznie - Jagi
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Piękna trawa ;:138 ;:138 ;:138
Zupełnie jak te w angielskich ogrodach.
Jak długo rosła u Ciebie nim dała taki pokaz ?
Musisz pękać z dumy i szczęścia, kiedy na nią patrzysz.
Zrobiłaś jej piękne zdjęcia.
Gratuluję ;:215 ;:215 ;:215
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”