Witam. We wrzesniu przesadzalam palme do glebszej i wiekszej donicy. Miesiac pozniej zaczely podsychac liscie. Jeszcze pozniej zaczely więdnąć już od pnia i opadać mocno do dołu. Podlewalam ja przed przesadzaniem i po raz na tydzien i niecala 0,5 butelki wody na zmiane z srodkiem Biopon do juk dracen i palm. Myslalam, ze wieksza donica bedzie lepsza, bo korzenie byly juz bardzo poscikane, rosła bujnie i ładnie a po przesadzeniu wszystko klapło i zamiast jeszcze lepiej, zaszkodziłam jej totalnie.
Jak ją ratować teraz? Da się jeszcze? To ważny dla mnie prezent, mam ją jakieś 3 lata.
Na górze są świeze odrosty, ale niektore zanim sie rozwinely już podsychają oprócz dwóch najświeższych.
Tu są zdjęcia:
Pół litra wody to za mało na tak dużą palmę, choć wg mnie zabiłaś ją nawożąc po przesadzeniu czego nie wolno robić. Zawsze trzeba zachować kilku tygodniową przerwę. Najprawdopodobniej doszło do uszkodzenia korzeni wskutek przenawożenia i podlewania zbyt małą ilością wody.
Jak dla mnie ona może być ciężka do uratowania, chyba że na wiosnę coś wypuści jeśli serce palmy jest zdrowe a przy życiu ostało się trochę zdrowych korzeni.
Spróbuj podlewać większą ilością wody, może coś z tego będzie.
Cześć. Mam kilka rocznych daktylowców wyhodowanych z pestek i niedawno zostały zaatakowane przez wciornastki. Udało mi się uporać z nimi w ciągu kilku dni domową metodą. Przemyłam każdy liść wacikiem nasączonym wodą z dodatkiem mydła siarkowego. Przez następne dni starannie oglądałam liście i ręcznie usuwałam znalezione wciornastki, aż całkowicie się ich pozbyłam.
Wciornastki pozostawiły po sobie zniszczenia w postaci charakterystycznych srebrnych przebarwień na całej długości liści. Czy jest szansa, że się zregenerują?
Od pięciu lat mam palmę. Nie jestem pewny jaki to rodzaj palmy. Wydaje mi się że jest to Phoenix roebelenii.
Palma ma ok 120 cm wraz z donica. Przesadzana rok temu. Średnica donicy ok 35 cm. Ziemia dla palm zmieszana z odrobiną piasku i perlitu. Podlewana raz w tygodniu. Donica zwężana - palmowa. Na dole drenaż kamienny. W mieszkaniu była spora wilgotnosc ok 80 procent. Swiatlo rozproszone. Do tej pory nie było z nią problemu a ma ją 5 lat.
Wcześnie stała w mieszkaniu od strony p?łnocno zachodniej
Teraz przeprowadziliśmy się i stoi od strony zachodniej. Światło bardziej bezpośrednie niż rozproszone. Niższa wilgotność powietrza ok 40 procent. Pozostałe warunki bez zmian.
Usychają jej na brązowo dolne liście i przy tym skręcają się. Ponadto na liściach pojawiły się rdzawe plamy. Później pojawiły się także u nasady liści. Co to może być.
Proszę o pomoc
Po pierwsze na tym forum obowiązuje przestrzeganie porządku i uprzednio korzystanie z wyszukiwarki i już dostępnych zasobów. Zacznij od lektury wątku, do którego przeniosłem Twój post.
Po drugie wrzuć zdjęcia.
Oj, tutaj nikt Ci nie da gwarancji, że da się ją uratować. To są żywe organizmy.
Ale w każdym razie mogę wstępnie założyć co było przyczyną choroby grzybowej. Zbyt wysoka wilgotność powietrza, do temperatury otoczenia. Podejrzewam, że problem zaczął się w chłodniejsze dni a przy wysokiej wilgotności powietrza to pierwszy krok do załapania infekcji grzybowej.
Musisz dostosować wilgotność powietrza nie tylko pod daną roślinę, ale właśnie pod temperaturę otoczenia. Im niższa temperatura, tym wilgotność powietrza powinna być odpowiednio niższa. I na odwrót. Przy temperaturze około 20 stopni C., wilgotność powietrza dla tych palm powinna być nie wyższa niż około 50 - 60%.
W okresie letnim w zasadzie nie martwił bym się tym, że wilgotność powietrza będzie za niska, palma powinna dać sobie radę, ewentualnie będą obsychać końcówki liści. Problem jest w okresie grzewczym, wtedy powietrze jest w zasadzie cały czas na niskim poziomie. Wtedy warto pomyśleć o nawilżaczu powietrza.
Natomiast teraz trzeba zrobić oprysk preparatem grzybobójczym. Topsin ma szerokie spektrum działania na różne choroby grzybowe. Czy są zamienniki? Na pewno są ale nie mam tutaj wiedzy. Topsin powinieneś dostać albo w sklepie ogrodniczym, albo w LM/Castorama, albo w ostateczności przez internet, np. na Allegro. Stężenie kilka kropli na litr wody.
Natomiast trzeba ustalić w jakiej odległości stoi od okna. I nie wiem czy nie warto nie zajrzeć do korzeni, wyciągając delikatnie roślinę z doniczki.
Stoi przy samym oknie. To jest na tyle na ile pozwalają liście czyli ok 50-60 cm. Przy oknie nie ma grzejnika
. Okno do samej podlogi. Wys okna 220 cm szer 200 cm . Okno transparentne 3 szybowe. Roślina podlewana do przelania raz w tygodniu ok 700ml . Doniczka z dziurami ( Sam wierciłem ) bez podstawki. Drenaż z drobnych kamyków . W tym roku brak nawożenia ( skończył się nawóz ) roślina spryskiwania rzadko, tylko latem i tylko w upalne dni wieczorem po zachodzie słońca.