Mam w górach domek, i posadzone sosny i kosodrzewinę. Od 2 lat niektóre rośliny mi obumierają.
Wygląda to mniej więcej tak:
Roślina w całości traci kolor i po jakimś czasie przechodzi w brązowy aż do całkowitego uschniętego brązowego.
W ten sposób już straciłem jakieś 10 kosodrzewin, 2-3 sosny
Trwa /to usychanie/ kilka miesięcy.
Może to być związane ze zwierzętami?, sarny potrafią wejść na działkę /ale czy mocz mógłby całą sosnę lub kosodrzewinę tak w całości uszkadzać?
Witam, tydzień temu posadziłam kosodrzewinę, wykopałam dziury wsypałem podłoże do iglaków, wsadziłem roślinkę, odłożyłam podłożem z boku i na gorze, na wierzchu gruntu mam agrowłókninę i korę kamienna. Codziennie wieczorem podlewam. Jeszcze nie schną i wciąż są zielone, ale mam wrażenie ze igły już nie są tak samo grube jak były tylko cieńsze i marniejsze. Jakby słabsze. Czy dobrze robię ze od tygodnia codziennie podlewam? Czy już w ogóle przestać? W szkółce powiedzieli żeby podlewać, ale nie powiedzieli jak długo i ile. Najpierw polowałam ze szlaufa, a teraz po 1 litrze na roślinkę. Mam tez te same kosodrzewiny posadzone 2 dni temu i igły rzeczywiście wyglądają na zdrowsze. Te podlewam dopiero 2 dzień, czy tez już więcej nie trzeba i przestać. Czy dalej podlewać.
Niepotrzebne podłoże do iglaków (notabene nie ma czegoś takiego, to chwyt marketingowy, bo każdy gatunek iglastych ma inne wymagania), kosodrzewina wymaga gleby piaszczysto gliniastej, dobrze odprowadzającej wodę.To 'podłoże do iglaków' jest torfowe i zatrzymuje wodę, pod okładziną z agro i kamieniem lejąc wodę doprowadzisz do gnicia korzeni, szczególnie na cięższej, gliniastej glebie.Nie ma czegoś takiego jak kora kamienna, albo kora, albo kamień, dla iglaka lepsza kora, zresztą zawsze lepsza, bo jest lżejsza, nie uciska młodego systemu korzeniowego i nie utrudnia dostępu powietrza do korzeni.
Sadzi się do normalnego podłoża jakie masz na działce i podlewa (bez włókniny i okrywy)w miarę przesychania, cały sezon.Okrywę z agro i kamienia kosodrzewina zniesie tylko na piachu.Ja tak zrobiłam dwa lata temu w miejscu gdzie był stary fundament, a więc sporo gruzu (drenaż) pod warstwą ziemi.Podlałam kosodrzewinę tylko po posadzeniu i sprawdzałam, jest tam stale wilgotno, podlewa tylko deszcz.Jak cały czas lejesz to na bank zmarnieją, zresztą już chyba zostało zauważone, ale pierwszym objawem jest żółknięcie.
Najlepiej nie dawać agrowłókniny i kamienia, ogólnie rośliny tego nie lubią, najlepiej tylko kora bez włókniny, a jeśli już, to jak się ukorzenią i zaczną rosnąć, pobierać wodę, albo w ekstremalnych warunkach, na suchej glebie, albo takich jakie opisałam, gdzie jest drenaż.
Jak masz cięższą glebę to wyjmij roślinę, rozmieszaj torf z rodzimym podłożem, domieszaj sporo piasku, podlej trochę i jak chcesz to daj kamień, nie podlewaj.Jak masz lekką, piaszczystą glebę przemieszaj ten wilgotny torf z rodzimym, przesusz trochę, niewiele, w razie suszy podlewaj pod kamieniem.
Mam prośbę o "identyfikację problemu".
Kosodrzewina posadzona ok. 3 lata temu, pierwszy rok była ładna, nowe przyrosty.
W kolejnych latach już tylko gorzej... zrzuciła wszystkie igły poza czubkami.
Nie wiem co jej nie pasuje?
Ziemia do iglaków (na takiej posadzona), czytałem w poprzednim poście, że nienajlepsze rozwiązanie...
Zbyt częste podlewanie? Wpierw była cyklicznie podlewana, bo sądziłem że usycha. Potem podlewana tylko deszczem, bo doczytałem że może to być problem przelania. Niestety nic to nie zmieniło...
A może doniczka, która posiada "system nawadniania". Pływak pokazujący poziom wody w doniczne + dno podwójne. I może tu jest problem, bo korzenie cały czas są w wodzie?
Donica całą zimę stoi na balkonie i może poprzez dużą wilgotność ziemi w zimę zamarza na wskroś?
selli7 pisze:Sam sobie odpowiedziałeś, donica z nawadnianiem.Sosna potrzebuje drenażu, a nie stale wody.Podlewać jak przeschnie.
Selli7 dziękuję Ci za radę
Orientujesz się, czy jest szansa aby na gołych pędach odrosły igły (chyba raczej nie)?
Kosodrzewinę przesadzić do innej ziemi? Jaką ziemię / mieszaninę polecasz?
A jak z nawożeniem, podawać jakiś nawóz?
Czy jest jakiś prosty sposób określenia wilgotności / kiedy podlewać krzew w donicy?
Na gołych częściach pędów igły nie odrosną.Sosnę sadzić do zwykłej uniwersalnej ziemi, na dno cienką warstwę keramzytu, musi być też odpływ wody - otwór, ale to chyba wiesz.Nawozić nie trzeba, raczej przesadzać gdy przerośnie pojemnik, albo wysadzić po kilku latach do gruntu.
Najprostszy sposób to nie przykrywać niczym ziemi i widać wtedy że sucho.
Kosodrzewina Pumilio w donicy, posadzona na wiosnę, na początku rosła bardzo dobrze, igly soczyście zielone, nowe przyrosty itd. Od połowy lata zaczęły schnąć i brązowieć igły zaczynając od końcówek, proces bardzo powolny, ale postępuje. Igły u nasady bardzo ładne, zielone, końcówki żółte, potem czerwone, brązowe. Jakieś pomysły i porady?
Witam serdecznie. Bardzo proszę o pomoc w diagnostyce choroby oraz ewentune rozwiązania. Mam krzaczek, jest to chyba sosna kosodrzewina winter gold. Przy zakupie była bardziej żółta niż teraz. Kilka gałązek po zimie zrobiło się brązowych. Sosna posadzona na czarnoziemiu, dookoła kamienie ozdobne. Krzaczów mam w sumie 8 i tylko z tym coś się dzieje. Proszę o pomoc. Krzaczek zasaezony w zeszlym roku w maju. Zdjęcie poniżej. Z góry bardzo dziękuję!
Witam wszystkich.
Jakieś niecałe 3 tygodnie temu przesadziłem z doniczki do drewnianej skrzyni własnego wykonania (izolacja styropianem i folia) pinus mugo benjamin szczepiony na pniu. Skrzynia posiada ok 15cm keramzytu i drenaż w postaci rurki na dnie a ziemia do iglaków. Ostatnio zauważyłem, ze zaczęła usychać, tegoroczne przyrosty tracą kolor i usychają, można je łamać.
Jakaś drastyczna zmiana warunków to spowodowała.Może w nowej donicy ma zbyt wilgotno? Sosnom nie pasuje typowe 'podłoże do iglaków', może jest zbyt torfiaste, zatrzymujące wilgoć, a sosna lubi bardziej piaszczyste i sucho przy korzeniach.
Zajrzałem, wyciągnąłem trochę ziemi i podniosłem roślinę i faktycznie ziemia wilgotna cała ale nie mokra. Dość zbita ale keramzyt suchy. W takim razie co radzisz? Wymienić podłoże na inne? Jeśli tak to na jakie? Mam nadzieje ze roślinę uda się uratować?
Witam, jako laik w kwestiach ogrodniczych i osoba bez ręki do kwiatów liczę na Wasze porady. Tydzień temu kupiłam w szkółce przy arboretum kosodrzewinę, wysokość razem z donicą jakieś 170 cm. Stoi na nasłonecznionym balkonie. Najpierw z donicy zaczęły wychodzić mrówki, obsypałam dookoła proszkiem na mrówki. Po 5 dniach igły zaczęły żółknąc, a po tygodniu na drzewku odkryłam wciornastki. Spryskałam środkiem na mszyce. Pytanie czy przesadzanie drzewka coś pomoże, czy spisać je na straty, bo zaczyna żółknąć coraz bardziej? Chyba nie jest możliwe żółknięcie w tak krótkim czasie od zakupu z powodu nadmiernego podlewania? Ziemia zaczęła już odstawać od brzegów donicy, więc chyba była przesuszona, a nie przelana? Z góry dziękuję za odpowiedzi.