Wszędzie zdążyłam już poodpisywać i teraz siebie na sam koniec zostawiłam

Pełno tu miłych i ładnych słów.
Będę rozpływać się w tych wszystkich pochwałach całą noc...
Asiu, dziękuje za to, co napisałaś
Kolor piwonii to jeden z moich ulubionych kolorów

Ale mam ich wiele, tak jak sama napisałaś... Pastele lubię bardzo
I też mi się, coś wydaję, że kolory, które nam się podobają, mają trochę czegoś z nas samych.
Różowy falenopsis naprawdę ma sporo kwiatków w tym roku. Tyle, że on nie jest sam. Mały sekret wychodzi na jaw

To mamusia z maluchem, który kwitnie razem z nią.
Może i jest tam sto kwiatków, ale dokładnie nie wiem, bo nie liczyłam. Chociaż mam wrażenie, że mniej.
Z
Oncidium nie robię nic nadzwyczajnego. One są jak reszta storczyków dla mnie. Niewymagające, łatwe. A tańczą to one same. Ja jedynie czasem pokaże nowe ruchy i pchnę na parkiet
Tak, tak urody jej nie brakuje, ale popachnieć mogłaby troszkę
Te
Rabarbarowe dendrobium strasznie mi się podoba. Kolor i cała ona. No i smakuje mi też dobry rabarbar
Białych mam dużą gromadę. Nie wszystkie zawsze tak ładnie kwitną. W tym roku tak mi się trafiło, że wszystkie na raz prawie.
Dendrobium pierardii jest u mnie dość świeże i też nie wiem, jak długo będzie zdrowe. Mam taką nadzieję, że nic się do niego nie przyczepi. Mogłabyś napisać dokładniej, co się działo z Twoim.
Przyda mi się większe zabezpieczenie w razie tego złego... bo już mi trzy razy próbowała umrzeć.
Pomysł z lustereczkiem też myślę, że fajny. Taki ciekawy i inny
Za ostatnie zdanie jeszcze raz Ci tu dziękuje
Irenko dzięki że zaglądnęłaś do mnie

I dziękuje za te poukładane literki w takie słowa. Nic takiego specjalnego im nie daje. Chyba, że nawet ja sama o tym nie wiem, co im daje
One po prostu sobie kwitną jak wszystko inne.
A u mnie właśnie oprócz storczyków, to róże są ulubione. Moim zdaniem to zawsze lepiej ususzyć niż przelać, dlatego poszło w dobrą stronę jak dla mnie
Dobrze, że już spokojnie i kwitną. Te dwa młode na końcach pedzików to keiki- malutkie roślinecznki, które można włożyć w doniczkę i za pare lat będę jak duży, zwyczajny storczyk.
Justynko, dziękuje

Nie wychodź I wracaj kiedy tylko chcesz
Reniu ten świat jest cały czas otwarty

Przychodź i wychodź kiedy chcesz. Jogurtowa katlejka na pewno pasowałaby do Twojej cattleyowej kolekcji. Tylko, że ja nie znam jej nazwy. Na doniczce może kiedyś była, ale jak przesadzałam to znikneła. Nie jestem pewna nawet, czy w ogóle tam była jakaś nazwa...
Spróbuje jeszcze poszukać w moich starych zielnikach z ilustracjami moich storczyków. Mam takie przeczucie, że może gdzieś ją podpisałam. Jak się tylko dowiem, to dam Ci pierwszej znać
Dziękuje
I Tobie
Olciu, dziękuje. Kwiatki na Białej Damie są przez jakiś czas i potem opadają. Chyba podobnie jak inne katlejki u mnie. Ale jak już miałabym pisać to może z półtora, dwa miesiące.
I_y+n-f, witam u siebie!

Masz ciężką nazwe do napisania jak dla mnie

Po dłuższym czasie może zdradzisz swoje imię, to będzie mi łatwiej. Zawsze wole po imieniu, jeśli się da
Grzegorzu, cieszę się, żę Ci się podobają zdjęcia
Daysy, dobrze dobrze już z tymi moimi różami... Widziałam Twoje i jestem pewna że razem możemy się jeszcze czegoś pouczyć
Twoje Lady może są jeszcze młode i dlatego wyglądają jak pajączki. Albo i rzeczywiście nie nadają się do donic.
Zielnik, książka o storczykach i jak kolwiek by to nazywać. Wszystko jedno. Po prostu rośliny na papierze z moimi dopiskami
Na laleczki lubię patrzeć i z nimi rozmawiać, Bo one zawsze słuchają. Tak samo jak storczyki i róże. Niektóre sama robię i szyje im sukieneczki.
Dendrobium ładnie kwitnie i nie jest za bardzo trudne, wiec jakbyś chciała to możesz śmiało kupować. A resztą się zajmiemy tak jak pisałam wcześniej.
Kasiu fajnie, że byłaś u mnie

Spory kawałek drogi przejechałaś i cieszę się, bo zawsze to jest takie miłe wiedzieć, żę ktoś był. Może nawet chodziłyśmy tymi samymi uliczkami w ten dzień Kto tam wie.
Mam nadzieję, że Ci się Sanomierz podobał i jeszcze będę miałą następną szanse Ci odmachać
