Witajcie!
Na początek pierwszy kwiat tegorocznej debiutantki -
Silas Marner.
Cóż za cudny zapach ma ta róża

Trochę deszcz sponiewierał jej wiotkie pędy, ale podparłam żeby nie leżały.
Justynko, piękne, różane zdjęcia pokazałaś
Nie mogę się nadziwić, że mamy prawie połowę czerwca, a róże w większości czekają nie wiadomo na co

Chyba to wina tak zimnej wiosny i dlatego wszystko jest mocno spóźnione. W ubiegłym roku o tej porze, był już szczyt kwitnienia.
Żona Poety bardzo mocno poszła wszerz. Wepchnęła się na biedne- Desdemonę i The Ancient Mariner
Ewelinko, i ja czekam na różany pokaz, ale coś nie mogę się doczekać

Panny w tym roku mocno oporne. Kwitną pojedyncze sztuki i po jednym kwiatku. Tylko Eglantyne wyszła przed szereg i kwitnie większą ilością kwiatów.
O dużych zmianach opowiem już wkrótce ? obiecuję
Beatko, popadało i to całkiem sporo. Niektóre róże po wczorajszych opadach wyglądają jak zmięte szmatki? No tak ? jak nie pada - źle! Jak pada zbyt dużo - też nie dobrze. I jak tu dogodzić ogrodnikowi?
Czekam na prawdziwy festiwal z niecierpliwością i codziennie rano biegnę na ogród patrzeć, co nowego rozkwitło. Może się wreszcie doczekamy.
Dorotko, w tym roku szkodników wszędzie cała masa. A bruzdownicy w zasadzie nigdy nie miałam? aż do tego sezonu. Teraz to istna plaga tego tałatajstwa

Ja jeszcze niczym nie pryskałam, bo zawsze coś mi przeszkadza. Jak nie brak czasu, to wieczorami ostatnio ciągle pada i nie ma jak. Muszę jednak zawalczyć z tym robactwem, bo gotowe pożreć wszystko jak szarańcza.
Daysy, mocne cięcie stymuluje róże do wypuszczania nowych pędów, zagęszczania i zmusza nawet te najbardziej oporne do lepszego krzewienia. Takim potworkom różanym jak Boby James czy Veichenblau - tylko w to graj. Przytniesz na metr, a one odrosną trzy razy tyle

Jak sobie pomyślę, że potem trzeba te potwory ogarnąć, to włos mi staje dęba na głowie i zastanawiam się jak do takiej róży podejść? W zbroi chyba tylko
Mam trzy krzaczki tej róży i nadal nie znam jej imienia, ale wiem jedno - jest niewątpliwie piękna
Lucynko, moje różaneczniki nie rosną wśród róż. Mają dla siebie miejsce, a w zasadzie kilka miejsc i tam się dobrze czują, bo rosną bez problemów. To samo jest z hortensjami. One też potrzebują kwaśnego podłoża i staram się im zapewnić optymalne warunki. Nie wszystkie rosną tak jakbym chciała. Niestety w tym roku uschła całkowicie kilkuletnia już - Sweet Summer

Nie mam pojęcia co było powodem? Mam wrażenie, że coś ją podkopało, ale dopiero jak M ją wykopie, to może uda nam się ustalić co było tego przyczyną.
Pierwsze kwiaty na Winchester Cathedral. A żeby było ciekawiej, to ta młodsza i znacznie mniejsza jest taka wyrywna. Starsza, po mocnym cięciu trochę się obraziła i stoi w pąkach jak zaklęta.
Ewita, rododenrody w tym roku rzeczywiście ładnie kwitną. Szkoda, że nie powtarzają tak jak róże. Na razie róże spowolniły, ale myślę, że to kwestia kilku dni i wkrótce w ogrodzie zrobi się kolorowy zawrót głowy
Aniu ? anabuko, moje rododendrony w większości mają po trzy lata, ale chyba im dobrze tam gdzie są posadzone, bo rzeczywiście wyglądają na starsze. Bardzo się rozrosły, bo mają zaciszny zakątek i dostawały podobnie jak róże, końskie papu. To chyba cała tajemnica. Widać, wszystkie rośliny lubią końską gnojówkę
Aniu ? Annes, od kilku dni czekam na dogodną chwilę, żeby zrobić oprysk i ciągle coś mi w tym przeszkadza, a róże cierpią od ilości szkodników. Dzisiaj jeśli tylko nie będzie padało, to wieczorem wezmę opryskiwacz, bo żal mi tych moich królewien, tak oblepionych szkodnikami
Eglantyne nie tylko jest śliczna, ale jak ona pięknie pachnie. Nawet ostatnie ulewy nic nie zaszkodziły kwiatom.
Adrianno, he, he różana ?choroba? rozwinęła się u Ciebie na całego

Do pewnego czasu, też patrzyłam na swój trawnik łakomym okiem i kombinowałam, gdzie by tutaj jeszcze coś uszczknąć i powiększyć różaną rabatę

Teraz z trawnika pozostał jedynie mały skrawek, ale i róż jest prawie dwie setki. Ledwo ogarniam taką ilość. Chociaż, jak tylko jestem w jakimś ogrodniczym, to zawsze chciwie oglądam różaną ofertę
I kilka fotek
