Daysy, własnie liczę na to, że kot w przyszłym roku zmądrzeje i odechce mu się łażenia po kominkach. Boję sie tego, bo juz jednego straciliśmy.
Trawnik teraz wygląda rewelacyjnie, ale tylko niech przez chwilę nie ma wody od razu zaczyna wyglądać jak ściernisko
Podlewam tylko podlewaczką i to nie codziennie. Oczywiście jak nie pada, teraz wody z nieba wystarcza. Sąsiedzi za to nie podlewają wcale i mają w czasie suszy dużo lepszy trawnik niż ja
Niestety to wynik tego, że ja miałam nawiezioną ziemię z bagna, stawu, czyli torf. Ale ja się wtedy na tym nie znałam.
Natomiast oni nawieźli ziemi buraczanej. U nich wszystko lepiej rosnie.
Ale najbardziej to widać właśnie na trawniku.
Mnie leń ogarnia jak jest zimno. Kiedys tak nie było. Kiedy przychodziła wiosna, mogłam całe dnie pracować w niezbyt sprzyjających warunkach. Teraz unikam zimna. Szczególnie jeśli chodzi o wiatr. Zimno może być, ale bez wiatru.
Ja mam już 4 klony. 3 rosną w gruncie, ostatnio posadziłam czwartego w donicy.
Najstarszy rośnie u mnie od 4 lat. Chyba najważniejsze w ich utrzymaniu jest zabezpieczanie na zimę w pierwszych latach. Potem już sobie radzą.
Ale oczywiście zaciszne miejsce zawsze mile widziane.
Soniu, już po tulipanach. Kwitnie jeszcze kilka, ale to już smętne resztki. Epimedia też juz przekwitły. Szkoda, bo bardzo je lubię i sadzę w różnych miejscach. Nie chodzi o odmiany, ale o efekt jaki dają. Podobają mi się i kwiaty i potem liście.
Niestety z tym podlewaniem rodków to u mnie słabo. Ale poprawiam się. Teraz rodki niszczy albo m. albo kot
Posadziłam je akurat tam gdzie rosła morela, która dawała im cień. Kiedy wycięliśmy morelę, zniknął cień i rodki zaczęły cierpieć, bo nagle dostały dużo słońca, a na dokładkę przy wycince m. kilka połamał.
Teraz robi to kot zaczepiając sznurkiem o gałązki. Chciałam wymienić, bo 2 wyglądają tak tragicznie, że chyba z nich nic już nie będzie, ale chyba poczekam do przyszłego roku.
Ale muszę wypróbować siarkę.
Nareszcie wczoraj zrobiło się troszeczkę cieplej, więc zrobiłam porządki na rabacie pod tamaryszkiem. Cały czas coś mi tam nie pasuje. Postanowiłam więc ją ujednolicić i posadziłam 3 anabelki. Mam na nie ostatnio zakrętkę. Sadzę wszędzie. Zresztą jeśli kupuję jakieś rośliny to takie, które już u mnie rosną. Nie będe wprowadzała nowych gatunków.
Czy pokazywałam Wam rabatę pod jodłą?
Nie jest to cos spektakularnego, ale jestem zadowolona, że zlikwidowałam trawę, która tam rosła.
A raczej nie rosła, bo jodła skutecznie zasłaniała podlewaczkę i woda tam nigdy nie dochodziła
Teraz rozłożyłam tam linie kroplujące i w razie czego rośliny będą miały wodę.
Na razie prawie nic nie widać, bo to wszystko sa rosliny z podziału, ale mam nadzieje, że już pod koniec siezonu trochę sie poprawi
Taka niewielka rzecz a cieszy.
Jeszcze chciałam tam posadzić 2 rodki, ale z drugiej strony jodły