Dzień dobry wszystkim. Postanowiłem napisać, bo nie wiem co dalej z moim oleandrem, a nie chcę go stracić
Problem zaczął się po przesadzeniu jakoś w lutym. Oleander troszkę oklapł po przesadzeniu, liście na wierzchołkach zaczęły więdnąć i schnąć. Postanowilem je odciąć, ale to nie pomogło. Teraz z dużymi liśćmi i całym oleandrem dzieje się to samo. Cała roślina zmarniała, liście schną i widać brązowe przyschnięcia na brzegach. Do tego końcówki gałązek (tych przyciętych) zaczynają ciemniecz/czernieć.
Oleander rósł super w tamtym roku, przetrwał zimę, w styczniu zaczął puszczać nowe pędy. Rósł w ziemi dla roślin balkonowych. Problem pojawił się po przesadzeniu do innej doniczki w ziemię dla oleandrów (COMPO SANA). Zastanawiam się nad użyciem topsinu, bo przypuszczam, że mógł zaatakować go jakiś grzyb. Chcę go też przesadzić do innej doczniki w innym podłożu.
Czy ktoś miał podobny problem? Czy topsin to dobry pomysł? Jak pomóc oleandrowi?
![Obrazek](https://images91.fotosik.pl/368/4478f15f79b4f753med.jpg)