Jodła kalifornijska - choroby i szkodniki
Re: Jodła kalifornijska - inwazja małych chrząszczy
Miodownica czarna
Re: Jodła kalifornijska - inwazja małych chrząszczy
Czy to szkodnik? Jeśli tak, to jak zwalczać?
Choroba jodły
Witam
W ubiegłym roku posadziłam nowo kupioną jodłę, wypuściła nowe przyrosty. Niektóre z tych przyrostów razem z czubkiem zaczęły schnąć.
W tym roku nie ma nowych przyrostów i wygląda tak:
https://imagizer.imageshack.com/img924/7945/fYKuIW.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img922/3488/jwhwkU.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img922/5630/aI7rxT.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/4586/TVYMqo.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/2699/hcLMfq.jpg
Proszę o poradę co z tym zrobić.
W ubiegłym roku posadziłam nowo kupioną jodłę, wypuściła nowe przyrosty. Niektóre z tych przyrostów razem z czubkiem zaczęły schnąć.
W tym roku nie ma nowych przyrostów i wygląda tak:
https://imagizer.imageshack.com/img924/7945/fYKuIW.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img922/3488/jwhwkU.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img922/5630/aI7rxT.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/4586/TVYMqo.jpg
https://imagizer.imageshack.com/img924/2699/hcLMfq.jpg
Proszę o poradę co z tym zrobić.
Jodła Kalifornijska - choroba? pasożyt?
Witam serdecznie i zwracam się z prośbą o radę. Na naszej kilkunastoletniej, wielkiej jodle kalifornijskiej pojawiło się coś, co wygląda na jakiegoś szkodnika? pasożyta? Nie wydaje się to chorobą całego drzewa, bo ono wygląda na zdrowe. To jest sprawa miejscowa, przynajmniej tak się nam wydaje, choć nikt głębiej w koronę drzewa nie zaglądał.
Jodła ma od kilku lat obcięte dolne gałęzie, ponieważ się bardzo rozrosła, a jest usytuowana przy bramie. Korona zaczyna się na wysokości 1,8-2,0 m. To "coś" zauważyliśmy na najniższym konarze, tuż nad naszymi głowami przy wchodzeniu na działkę, ponieważ pojawiły się tam szerszenie. Siedzą i pewnie tam żerują, na tyle intensywnie, że póki co nie odważyliśmy się za dnia grzebać na tym konarze i głębiej w drzewie. Na działce bywają małe wnuki i zrobiło się nie do końca bezpiecznie.
Załączam zdjęcie, niedoskonałe bo robione z doskoku i liczę się z koniecznością bliższego wglądu i może pobrania z drzewa tej "wysypki", jak tylko szerszenie usną zimowo. Tydzień temu jeszcze były. Czy ktoś z Was ma pomysł co to może być? Czy szukać np. w niedalekim nadleśnictwie kogoś kto zna się i obejrzy drzewo osobiście? Mamy przed sobą zimę bez szerszeni (zakładam, że nie mają gdzieś wyżej na jodle gniazda, byłoby ich z pewnością więcej, a jest po kilka sztuk naraz) i dobrze byłoby wykorzystać ten czas na usunięcie szerszeniowego żerowiska.

Jodła ma od kilku lat obcięte dolne gałęzie, ponieważ się bardzo rozrosła, a jest usytuowana przy bramie. Korona zaczyna się na wysokości 1,8-2,0 m. To "coś" zauważyliśmy na najniższym konarze, tuż nad naszymi głowami przy wchodzeniu na działkę, ponieważ pojawiły się tam szerszenie. Siedzą i pewnie tam żerują, na tyle intensywnie, że póki co nie odważyliśmy się za dnia grzebać na tym konarze i głębiej w drzewie. Na działce bywają małe wnuki i zrobiło się nie do końca bezpiecznie.
Załączam zdjęcie, niedoskonałe bo robione z doskoku i liczę się z koniecznością bliższego wglądu i może pobrania z drzewa tej "wysypki", jak tylko szerszenie usną zimowo. Tydzień temu jeszcze były. Czy ktoś z Was ma pomysł co to może być? Czy szukać np. w niedalekim nadleśnictwie kogoś kto zna się i obejrzy drzewo osobiście? Mamy przed sobą zimę bez szerszeni (zakładam, że nie mają gdzieś wyżej na jodle gniazda, byłoby ich z pewnością więcej, a jest po kilka sztuk naraz) i dobrze byłoby wykorzystać ten czas na usunięcie szerszeniowego żerowiska.
