Forumowy przestój znowu mnie dopadł, a tu tylu gości

Mały domowy remoncik już za nami, czy jestem w pełni zadowolona, oj nie wiem, coraz gorsi są fachowcy

niesłowni, nie dbają o klienta.
Pogoda w zeszłym tygodniu kapryśna, przymrozki z wtorku na środę zniszczyły mocno roślinki, na pewno przy gruncie było -5st. Winogrona, ziemniaki, kwiaty truskawek zniszczone, najbardziej mi żal glicynii, miała sporo kwiatów w początkowym rozkwicie, przez dwa dni do niej nie podchodziłam tak było mi żal

Pogoda kapryśna ostatnio dni ciepłe, jednak poranne przymrozki nie odpuszczają. Z czego się cieszę to z opadów, ogród porządnie podlany, nawet przed chwilą jakaś ciemna chmura niebo przykryła i może 5 min porządnie padało.
Producentom rozsad chyba też się coś przestawiło, jak pisałam wcześniej moje sadzonki papryki nieudane

myślę kupię gotowe sadzonki. Na jednym stoisku były bardzo ładne sadzonki, zapytałam sprzedawcy jaka odmiana, moim pytaniem był zaskoczony

odpowiedział- papryka czerwona. Chyba większego szoku doznałam jak spytałam o cenę ;

5 złotych sadzonka. Odpuściłam jesienią kupię worek papryki. Pan miał też bardzo ładne pomidory, moje są takiej samej wielkości z ciekawości zapytałam o cenę, jak usłyszałam kwotę 6 zł za sadzonkę to się przeraziłam. Normalnie powariowali z cenami, ja rozdaję za darmo sadzonki, a tu można zbić na nich taką kasę. Na szczęście tłumu nie było przy tym stoisku, a niech faceta pokręci za takie duże ceny
Marku zimno teraz było pszczółkom to słabo latały, wolały się pochować. Rurek mam już sporo zamurowanych, mam nadzieję, że nie tylko pyłek tam będzie.
Nie znam nazwy odmianowej glicynii, dobrze że zrobiłam zdjęcie, teraz ma opłakany wygląd, wszystko czarne
Krysiu miałam jeszcze jedną nowość irysową, mróz mi zważył kwiat i kolor przekłamany, czekam jak następny się rozwinie.
Lilak Sensation miałam na starej działce, nie mogłam go przenieść, więc tu od raz kupiłam sadzonkę. Chyba gorszej jakości mi się dostał bo kwiaty ma mniejsze, a najgorszym przekleństwem są jego dzikie odrosty
Każda odmiana bzu inaczej pachnie, najstarszy po poprzednich właścicielach właśnie ten zwykły ma najmocniejszy zapach, jako drugi na podium dałabym biały szczepiony.
Zimnica nocami dała nam porządnie popalić, może to już koniec i przyjdą cieplejsze dni.
Aniu glicynia zaczynała kwitnąć, nie nacieszyłam się długo jej kwiatami
Policzyłam ile mam odmian bzu aż 6 sztuk, jeden jest podwójny więc w sumie 7 krzaków rośnie.
Nie wiem czy pytasz o to zdjęcie
https://i.imgur.com/7AsTd2F.jpg jeżeli tak to ciemiernik z zawiązanymi nasionkami.
Iwonko o kapryśnej pogodzie zeszłego tygodnia wolę zapomnieć, liczę tylko straty.
Dziękuję za pochwałę bzów, są naprawdę śliczne i pachną co ja bardzo lubię.
Na kwiaty glicynii czekałam ponad 5 lat, tego sezonu to było jej drugie kwitnienie.
W moim domu rządzi zwierzyniec

masz rację chyba Misi zakłóciłam odpoczynek, tylko po co cały czas chodzi i prosi o pieszczoty.
Marto irysy mają teraz swój czas, coraz więcej ich rozkwita. Poczekaj cierpliwie na amsonię na pewno zakwitnie, moja to dość stary krzak na takie kwitnienia czekałam kilka lat.
Nie traktuj oliwnika siekierą, poczekaj jak ta sadzonka ode mnie się przyjmie, a nóż się okaże, że ona nie pokaże kwiatów. Może jak mu powiedziałaś o siekierze to zrozumiał i za rok Cię zaskoczy.
Wiolu glicynia rośnie u mnie ok 6- 5 lat, dostałam tę sadzonkę od mamy, a kupiła ją już znacznej wielkości. Na kwitnienie czekałam długo, ten sezon był drugim z kwiatami, a było ich naprawdę sporo. Bardzo mocno ją tnę z początkiem sierpnia, może to też był powód, że w końcu pokazała kwiaty, nie robiłam tego wcześniej. Usłyszałam w jakimś programie, że tak należy ciąć, nie miałam nad nią litości, opitoliłam mocno i w kolejnym sezonie zakwitła
Mogę Ci na jesień dać sadzonkę krzaczastego Palibina, napisz jak chcesz. Jeżeli wolisz kupić to polecam szczepionego na pniu.
Marysiu na pewno masz dużo ostrzejszy klimat.
Pomidorów nie posadziłam jeszcze nawet w foliaku, co noc je okrywam włókniną, zapalam znicze. Mamy codziennie chłodne poranki. U nas też zimni ogrodnicy przyszli z mroźną artylerią, kosili okropnie, chyba nigdzie orzechów nie będzie. Moje kwiaty truskawek mają czarne środki, a tak się cieszyłam na nowe odmiany, rok temu mi wszystkie wyschły.
Moje kotki boją się obcych, znając ich zachowanie jak przyjeżdżają goście wolimy je zamknąć w domu. Wygłaskam mocno obydwie.
