Od dobrych kilku(nastu) lat mam zapędy ogrodnicze i powoli rozwijam swoją pasję, początki były ciężkie bo wszystkie pomarańcza i cytryny siane z pestek prędzej lub później padały, ale to było jeszcze ponad 30 lat temu

Obecnie mam kilka fajnych domowych roślin wychodowanych z pestek, m.in. kilka okazów Adenium.
Od 1,5 mam swój dom a co za tym idzie ogród tak więc po ogarnięciu wszelkich remontów (kończę taras z bruku), ruszam z ogrodem, w jednej części mam mały sad a w nim kilka krzaczków borówek, malin, porzeczek, pigwę, świdośliwę i inne mniej lub bardziej ciekawe okazy.
W drugiej części rośliny ozdobne: różaneczniki, piwonie, lawenda, trzmielina, krzewuszka, kasztan jadalny, perułkowce i wiele wiele innych.
Przechodząc do sedna, staram się mieć w ogrodzie egzemplarze nietuzinkowe, od 2 sezonów mam figi (2 szt) jedna już owocowała i w tym roku też będą kolejne zbiory, 2 sezony rośnie już Passiflora, Trachycarpus Fortunei przezimował sobie w ogrodzie po wysianiu z nasion, dzisiaj dojeżdżają do mnie:
Trachycarpus Fortunei, Musa Bajsoo, Pomarańcza trójlistkowa, Urodlin, Jujuba.
Jestem przeddzień zamówienia Arukarii i Granatowca właściwego Nana.
Stawiam na zimowanie w gruncie, zimy u nas łagodne (region 7).
Zastanawiam się jeszcze nad jakimiś egzotykami które mógłbym trzymać w gruncie przez cały rok.
Jakie macie doświadczenia?