Ciąg dalszy moich cięć to dopiero po niedzieli.
Ostatnio siedzę z dzieckiem nad lekcjami , bo nauczyciele narzucili takie tempo z pracami domowymi, że ho, ho a oczywiście wszyscy w jednym czasie. Najwięcej czasu poświęcam na matematykę, chemię i fizykę. Trzeba wszystkiego dopilnować zwłaszcza terminów prac. Do tego lekcje przez skype i discorda.
Też marzę o wyjściu do ogródka , choć ostatnio u mnie w nocy przymrozki a w dzień słońce lub zachmurzone niebo lecz z mocnym wiatrem.
Człowiek chciałby coś zrobić a jednak nie chce się zaprawić.
No to dla polepszenia humoru wspomnienie ubiegłorocznego sezonu.




A teraz coś z obecnego

i z domowych parapetowych
