jak będziesz maturę zdawał.
 
 Będzie super. Jak się uczysz, to maturę masz w kieszeni.


 
 





 Zapowiada się dobrze, ale nie zapeszajmy.
 Zapowiada się dobrze, ale nie zapeszajmy.  
 

 
 







 
  



 Za maturki nie dziękuję, bo jestem jeszcze w trakcie, niemniej mam dzisiaj nieposkromioną ochotę poplewienia, ponieważ chwasty wokół grochu rozrosły się nie na żarty. Poza tym kupione na targu pomidorki rosną sobie w najlepsze i już niebawem będą sadzone w gruncie
 Za maturki nie dziękuję, bo jestem jeszcze w trakcie, niemniej mam dzisiaj nieposkromioną ochotę poplewienia, ponieważ chwasty wokół grochu rozrosły się nie na żarty. Poza tym kupione na targu pomidorki rosną sobie w najlepsze i już niebawem będą sadzone w gruncie 

 
  A poza tym idzie się już do mnie przyzwyczaić.
 A poza tym idzie się już do mnie przyzwyczaić.  
  I to nie całkiem stare. Sieję więc miksy, opróżniając przy okazji w połowie puste saszetki. Podobnie ze szpinakiem, groszkiem i sałatką. Nie wspomnę o posianym dzisiaj koperku. Ten ostatni przeważnie nie chce u mnie rosnąć, przez lata bardzo marnie wschodził, więc bez większego żalu obsiałem nim zagon, który docelowo przeznaczam w tym roku na wyłączność ogórków. Nawet jeśli choć trochę wzejdzie do maja, to się go zetnie, zrobi zupę, zamrozi, cokolwiek.
 I to nie całkiem stare. Sieję więc miksy, opróżniając przy okazji w połowie puste saszetki. Podobnie ze szpinakiem, groszkiem i sałatką. Nie wspomnę o posianym dzisiaj koperku. Ten ostatni przeważnie nie chce u mnie rosnąć, przez lata bardzo marnie wschodził, więc bez większego żalu obsiałem nim zagon, który docelowo przeznaczam w tym roku na wyłączność ogórków. Nawet jeśli choć trochę wzejdzie do maja, to się go zetnie, zrobi zupę, zamrozi, cokolwiek.  
 




 
 

Ja miałam to samo i w końcu zaczęłam go wysiewać / praktycznie bez przykrywania/ , gdzie się tylko dało.Nie wspomnę o posianym dzisiaj koperku. Ten ostatni przeważnie nie chce u mnie rosnąć, przez lata bardzo marnie wschodził,

 Dziękuję za miłe słowo!
 Dziękuję za miłe słowo!  
  Może kilka słów o tym czosnku, bo to ciekawa historia. W zeszłym roku nie wykopałem główek, przez co teraz wiosną wszystko zaczęło wschodzić. Ja te kępki postanowiłem rozsadzić. Co z takiego przesadzanego na żywioł czosnku będzie, zobaczymy. No ale po raz kolejny było mi go szkoda w całości wyrzucić na kompost, no to wygospodarowałem mu trochę miejsca.
 Może kilka słów o tym czosnku, bo to ciekawa historia. W zeszłym roku nie wykopałem główek, przez co teraz wiosną wszystko zaczęło wschodzić. Ja te kępki postanowiłem rozsadzić. Co z takiego przesadzanego na żywioł czosnku będzie, zobaczymy. No ale po raz kolejny było mi go szkoda w całości wyrzucić na kompost, no to wygospodarowałem mu trochę miejsca. 
 




 
 


 Cieszę się, że Ci się podoba! Kamienne ścieżki i murki to świetna sprawa, dzięki nim grządka podzielona jest na stałe zagony, ziemia się nie obsypuje. Większość kamyczków jest już całkiem dobrze ugruntowanych, przez co chodzenie po nich to czysta przyjemność
 Cieszę się, że Ci się podoba! Kamienne ścieżki i murki to świetna sprawa, dzięki nim grządka podzielona jest na stałe zagony, ziemia się nie obsypuje. Większość kamyczków jest już całkiem dobrze ugruntowanych, przez co chodzenie po nich to czysta przyjemność  Mówisz, że problematyczny jest perz - walczę z nim już od kilku lat i muszę powiedzieć, że wyzbyłem się go z najbardziej newralgicznych miejsc. Nie rośnie między kamieniami, bardziej spotykam tam mlecze czy jakieś drobne trawy. Częstszym problemem są płotki nietrzymające się swojego miejsca (zwłaszcza po zimie, no ale ich naprawą zajmuję się w pierwszej kolejności). Ogólnie to większego problemu z utrzymaniem tej kamiennej architektury nie ma, znacznie gorzej było z drewnianymi płotkami
 Mówisz, że problematyczny jest perz - walczę z nim już od kilku lat i muszę powiedzieć, że wyzbyłem się go z najbardziej newralgicznych miejsc. Nie rośnie między kamieniami, bardziej spotykam tam mlecze czy jakieś drobne trawy. Częstszym problemem są płotki nietrzymające się swojego miejsca (zwłaszcza po zimie, no ale ich naprawą zajmuję się w pierwszej kolejności). Ogólnie to większego problemu z utrzymaniem tej kamiennej architektury nie ma, znacznie gorzej było z drewnianymi płotkami 


 . A czosnek niedźwiedzi mam pod dostatkiem 100m od domu w lesie a nigdy go nie jadłam.
. A czosnek niedźwiedzi mam pod dostatkiem 100m od domu w lesie a nigdy go nie jadłam.
 No, czyli dobrze zrobiłem
 No, czyli dobrze zrobiłem   W moich okolicach niestety czosnek niedźwiedzi nie jest jakoś bardzo pospolity, prawdę mówiąc, to nigdy się z nim nie spotkałem w okolicznych lasach czy coś. A ja lubię raz a kiedy taki ewenement sobie posadzić
 W moich okolicach niestety czosnek niedźwiedzi nie jest jakoś bardzo pospolity, prawdę mówiąc, to nigdy się z nim nie spotkałem w okolicznych lasach czy coś. A ja lubię raz a kiedy taki ewenement sobie posadzić  