W tym roku postawiłam na naturalne sposoby uprawy, czyli nie stosowanie żadnych chemicznych nawozów (wcześniej zasilałam pomidory granulkami). Korzystam z dużych ilości kompostu, obornika granulowanego i gnojówek z pokrzywy i żywokostu.
Zrobiłam też dwie rabaty podwyższone. Na jednej mam czosnek, kończącą się już rzodkiewkę, koperek, cukinię i kukurydzę pękającą. Na drugiej rośną kukurydza pękająca, fasolka Blauhilde, cebula cukrowa i dla ozdoby kilka nagietków.
Z nowości mam też dynię krzaczastą Amazonka. Będę je uprawiać na trawniku, bo mam bardzo mały warzywnik. Wreszcie udało mi się też z powodzeniem wysiać patisona. Od 3 lat robiłam kilka podejść i nigdy mi nie chciał kiełkować. Teraz myślę, że chłodne wiosny, które obecnie mamy sprawiają, że patisony nie chcą kiełkować.
Oto widok na warzywnik i niezbyt urodziwą rabatę podwyższoną:
Tutaj moje pomidory i ich rozwój. Jestem z nich, jak na razie, bardzo zadowolona.
Uprawiam też koktajlówkę Maskotkę na parapecie. Wychodowane z nasionek i już kwitną. Parapet im służy.
A oto moja eksperymentalna "rabatka" z brukselkami, aksamitkami i nasturcjami:
Tutaj mam cukinię Romanesco w donicy. Zostały mi dosłownie 2 nasionka z 2020 r. i 1 wykiełkowało. Sadzonka z początku była jakaś uszkodzona, miała pół liścienia, ale miała dużą siłę woli i wypuściła liście właściwe. Potem po posadzeniu cukinii do donicy kot wsadził do niej tyłek i ją połamał... potem wiatr ją uszkodził, ale jest silna i żyje nadal!
I na koniec moje czerwcowe sadzoneczki: kukurydza cukrowa, dynia Baby Boo, dynia Amazonka i patison. Niestety nie oznaczyłam sześciopaków i nie wiem, które to dynie, a które patisony... będzie zagwostka...
Planuję też zrobić czerwcowe wysiewy warzyw do zbioru w październiku/listopadzie. To będzie moja pierwsza próba korzystania z warzywnika przez prawie cały rok.