Kochana , jestem przerażona tym galopującym czasem 
Dziękuję za pochwałę pracy mojego męża . My też zastanawialiśmy się nad wędzarnią, ale w ostateczności stwierdziliśmy, że darujemy sobie. Aniu, mamy 4 kąciki wypoczynkowe, tylko czasu brakuje, aby w nich przebywać . Któregoś dnia wspominaliśmy z mężem , jak to było, gdy nasi synowie byli jeszcze kawalerami. Niedzielne obiadki latem spożywaliśmy w ogrodzie, towarzyskie spotkania z sąsiadami, przyjaciółmi ..grille, kociołki ...w ogrodzie. Poranną kawę piliśmy zazwyczaj w kąciku , przy samym domu, mając widok całego ogrodu . W deszczowe dni siadaliśmy, z kubkiem kawy w zadaszonym kąciku , wpatrując się w strugi deszczu. Teraz kolejny kącik w cieniu brzóz ...a chyba tylko dwa razy tam siedzieliśmy .Synowie założyli rodziny , więc spotkania sporadyczne ...choć latem staramy się by odbywały się w ogrodzie. Choć jestem emerytką , "formę" 
jeszcze mam dobrą . Często moje synowe i synowie dziwią się ,ze mi się chce szykować , podawać i zapraszać na obiadki, poczęstunki , spotkania.Ja uważam ,ze dopóki chce się "chcieć" to jest super . Pozdrawiam Aniu cieplutko Iwonko:) przerażona jestem uciekającym czasem , więc staram się go jak najbardziej efektywnie i ciekawie wykorzystać. Pozdrawiam cieplutko
Oprócz murków , doczekałam się solidnego płotu od sąsiada i wymusiłam na zakładzie energetycznym remontu ohydnego transformatora. Wprawdzie kolorystyka nie zachwyca , ale przynajmniej nie straszy widokiem odpadającego tynku. Wysłałam do nich kilka zdjęć swojego ogrodu i ich trafostacji . Po tygodniu był już facet , celem dogadania się , by mogli wjechać na naszą działkę i przeprowadzić remont. Pokazałam tez publikacje ogrodu w czasopismach ogrodniczych, chyba przestraszyli się ,ze opublikują też ich mienie 
Rozpoczęłam wykonywanie bombek
Tak prezentują się 
Zostawiam dzisiejsze zdjęcia ogrodu
Pozdrawiamy 
Miło mi ,ze pamiętacie o mnie ..ja mam Was tez wszystkich w sercu 
normalnie aż się cieplutko robi od patrzenia na nie 
