W związku z obecną sytuacją wyjazd na działkę nie doszedł do skutku i w najbliższym czasie raczej się tam nie wybiorę

Po raz pierwszy w życiu gorzko żałuję że nie mam samochodu... Na to co się dzieje nie mamy wpływu, ale nic nie poradzę, że czuję gorycz - w poprzednich latach zdrowie nie pozwalało cieszyć się w pełni działką, a w tym roku kiedy po raz pierwszy nie jest to problemem, zdarza się coś takiego... Na kilka dni znikam z forum, widok kwiatów i postępujących w ogrodach prac sprawia mi autentyczny ból

Odezwę się za parę dni, a na razie trzymajcie się zdrowo
