Ustronie pod miedzą cz.2
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Pięknie to opisałaś Moni, a wyobrażam sobie jaka jest satysfakcja, kiedy zanurza się łapki w takiej tłuściutkiej ziemi, swojej ziemi.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Alu, Kasiu, Anido
Alu, życzę zdrowia
Ja mam nadzieję, że to się skończy wkrótce, bo czasem mam wrażenie, że to zły sen... Nie mogę wytrzymać tego zamknięcia w domu. Z zachowaniem wszelkich środków ostrożności (bez windy, w rękawiczkach jednorazowych, unikając ludzi i prosto do auta) jeżdżę na działkę. Tam brama na pilota i autem prosto pod furtkę. Nie mam z nikim kontaktu. A tam wszystko toczy się swoim trybem. Śpiewają ptaki, świeci słońce. Przedwiośnie.





Kasiu Bardzo dobrą metodę stosujesz. Każdy dostosowuje do siebie. Ja najchętniej stosowałabym wały i górki permakulturowe, ale nie mam tyle miejsca. Ja też nie rozumiem takiego postępowania ludzi, o jakim piszesz, ale to pewnie kwestia niewiedzy i lenistwa, ot po prostu.





anido ja uwielbiam ziemię, kocham ją i szanuję. To mój żywioł. Co prawda rabaty mam co roku wysypywane korą, ale u mnie się to sprawdza, bo przy suszy gleba jest zabezpieczona. A nie jestem w stanie być na działce codziennie i podlewać. Kocham jej zapach, wiem, że działanie jest dla nas dobroczynne, bo przecież zawiera w sobie minerały, których nasz organizm potrzebuje. Dla mnie ziemia to żywicielka, należy się jej nasz absolutny szacunek. Dlatego jak widzę przykryte płachtami rabatki i przysypane kamykami... taka ziemia nie oddycha, dusi się.





Mam już przygotowaną do wiosny działkę. Rabaty oczyszczone, warzywnik nawieziony i przygotowany, uzupełniłam braki w korze, wsadziłam bratki. Chyba wysieję pietruszkę, marchewkę, szpinak, rzodkiewkę i rukolę.










Pytanie ile jeszcze będzie można jeździć na tę działkę. Jestem trochę tym wszystkim zdołowana.


Alu, życzę zdrowia






Kasiu Bardzo dobrą metodę stosujesz. Każdy dostosowuje do siebie. Ja najchętniej stosowałabym wały i górki permakulturowe, ale nie mam tyle miejsca. Ja też nie rozumiem takiego postępowania ludzi, o jakim piszesz, ale to pewnie kwestia niewiedzy i lenistwa, ot po prostu.





anido ja uwielbiam ziemię, kocham ją i szanuję. To mój żywioł. Co prawda rabaty mam co roku wysypywane korą, ale u mnie się to sprawdza, bo przy suszy gleba jest zabezpieczona. A nie jestem w stanie być na działce codziennie i podlewać. Kocham jej zapach, wiem, że działanie jest dla nas dobroczynne, bo przecież zawiera w sobie minerały, których nasz organizm potrzebuje. Dla mnie ziemia to żywicielka, należy się jej nasz absolutny szacunek. Dlatego jak widzę przykryte płachtami rabatki i przysypane kamykami... taka ziemia nie oddycha, dusi się.





Mam już przygotowaną do wiosny działkę. Rabaty oczyszczone, warzywnik nawieziony i przygotowany, uzupełniłam braki w korze, wsadziłam bratki. Chyba wysieję pietruszkę, marchewkę, szpinak, rzodkiewkę i rukolę.










Pytanie ile jeszcze będzie można jeździć na tę działkę. Jestem trochę tym wszystkim zdołowana.


Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniko,
graulacje, udało ci się przygotować działeczkę na wiosnę.
U mnie jeszcze trochę pracy, ale mam nadzieję uporać się w najbliższym tygodniu. Chciałabym także posiać już niektóre warzywka. W domu będę siać pomidory. Kalarepka i brokuły już ładnie wzeszły.
Też mnie to wszystko przeraża, co dalej będzie... Niech szybko wróci normalność.
graulacje, udało ci się przygotować działeczkę na wiosnę.
U mnie jeszcze trochę pracy, ale mam nadzieję uporać się w najbliższym tygodniu. Chciałabym także posiać już niektóre warzywka. W domu będę siać pomidory. Kalarepka i brokuły już ładnie wzeszły.
Też mnie to wszystko przeraża, co dalej będzie... Niech szybko wróci normalność.
- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moni, to po prostu wzruszające z jakim pietyzmem traktujesz ziemię i jak pięknie o niej piszesz. Szacunek dla matki natury za wszystko czym nas obdarza. A jak my, ludzie, odwdzięczamy się jej za to ... Oby więcej takich jak Ty.
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniko, bardzo dziękuję za opis. Ja co roku też wykorzystuję swój kompost, chociaż nie mam go dużo. W zeszłym roku susza była niemiłosierna, trawy z koszenia tyle co kot napłakał.
Ja też niczym nie pryskam. Wszystko zostawiam naturze.
Skończyłam m.in. ochronę środowiska ... i też nie znoszę sztuczności.
Ja też niczym nie pryskam. Wszystko zostawiam naturze.
Skończyłam m.in. ochronę środowiska ... i też nie znoszę sztuczności.
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Witaj
. Jestem zdumiona jak szybko i pięknie ogarnęłaś działkę
. Ja to chyba do końca maja nie skończę
. Podejście do sprawy ziemi i nawożenia masz bardzo zdrowe
. Z tym koronawirusem to faktycznie jest zamieszanie ale miejmy nadzieję, że szybko sytuacja się ustabilizuje . Pozdrawiam i zdrówka życzę
.





- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
anido mnie strasznie smuci, że ludzie nie szanują natury. Z przymusu w zasadzie mieszkam w mieście i sytuacja z koronawirusem uświadomiła mi jeszcze mocnej i dogłębniej w jakiej jestem niewoli. Ja nie potrzebuję wszystkich miejskich udogodnień, naprawdę. Wystarczy mi wiejski targ owocowo- warzywny i ja sobie poradzę. Niestety mój syn jeszcze się uczy, jeszcze długo będzie się uczył- a jest dzieckiem o specjalnych potrzebach edukacyjnych. To nas blokuje najmocniej. Druga rzecz to koszty. Ale marzeń nie umiem zabić i póki żyję, będę marzyła o swoim domu i ziemi. Ja wierzę, że to się kiedyś uda, bo jeśli człowiek tak bardzo czegoś chce jak ja, to samo niebo się przychyli..MUSI tak być! Nawet mój mąż wspomina już o swoim domu, choć to człowiek z bloków i zawsze był przeciwny.
Ludzie nie szanują i nie kochają przyrody, i piszę i mówię o tym od dawna. Wam tego nie muszę tłumaczyć, ale obserwuję- mieszkańców mojego miasta, koleżanki z pracy, internet, ludzi na wakacjach. Wydaje im się, jakby to wszystko było ich własnością, jakby było dane raz na zawsze, jakbyśmy niczym nie musieli sobie na to dobro zasłużyć. Moi przodkowie pracowali na roli, ja już jako małe dziecko pracowałam z nimi i tylko bezrobocie zmusiło mnie do zamieszkania w mieście. Teraz czasy się zmieniły i praca może być wszędzie, jeśli tylko człowiek chce. Ale żeby posiać choćby własną natkę pietruszki, to się już mało komu chce na moich działkach. Ludzie kupują wszystko w nadmiarze, a potem to wyrzucają. SZACUNEK i PRACA- to jest kluczowa sprawa.





Aniu są w sprzedaży balkonowe kompostowniki- zgłęb temat. Mogłabyś wszystkie odpady wykorzystać. Mój mąż już się przyzwyczaił i nie wyzywa, że jeździmy z tymi bioodpadami. W domu przeprowadzamy całkowitą segregację śmieci. Nie było tak zawsze, przyznaję- wydawało mi się, że w tak małym mieszkaniu się nie da-ale da się. Kupiliśmy kosze stawiane jeden na drugim- mieszczą się w jednej, małej wnęce, gdzie stał dotąd jeden, wspólny kosz. Problemem są jednakże towary w sklepach- wszystkie pakowane w plastik. Nie wiem z jakim stopniu to co segregujemy jest potem używane ponownie- masz jakieś dane? Gdybym mieszkała na wsi- starałabym się być samowystarczalna w dużym stopniu. Chciałabym mieć agroturystykę i z tego, co kocham uczynić sposób na życie- robić ludziom przetwory, gotować im wegetariańsko, piec chleby, prowadzić ekologiczny ogród, w którym chciałabym uczyć innych. Tyle jest we mnie pasji... Ale i niestety wiele problemów po drodze, które mnie blokują...





Jedziemy do ogrodu. Potrzebuję go teraz bardziej niż czegokolwiek innego.
Ludzie nie szanują i nie kochają przyrody, i piszę i mówię o tym od dawna. Wam tego nie muszę tłumaczyć, ale obserwuję- mieszkańców mojego miasta, koleżanki z pracy, internet, ludzi na wakacjach. Wydaje im się, jakby to wszystko było ich własnością, jakby było dane raz na zawsze, jakbyśmy niczym nie musieli sobie na to dobro zasłużyć. Moi przodkowie pracowali na roli, ja już jako małe dziecko pracowałam z nimi i tylko bezrobocie zmusiło mnie do zamieszkania w mieście. Teraz czasy się zmieniły i praca może być wszędzie, jeśli tylko człowiek chce. Ale żeby posiać choćby własną natkę pietruszki, to się już mało komu chce na moich działkach. Ludzie kupują wszystko w nadmiarze, a potem to wyrzucają. SZACUNEK i PRACA- to jest kluczowa sprawa.





Aniu są w sprzedaży balkonowe kompostowniki- zgłęb temat. Mogłabyś wszystkie odpady wykorzystać. Mój mąż już się przyzwyczaił i nie wyzywa, że jeździmy z tymi bioodpadami. W domu przeprowadzamy całkowitą segregację śmieci. Nie było tak zawsze, przyznaję- wydawało mi się, że w tak małym mieszkaniu się nie da-ale da się. Kupiliśmy kosze stawiane jeden na drugim- mieszczą się w jednej, małej wnęce, gdzie stał dotąd jeden, wspólny kosz. Problemem są jednakże towary w sklepach- wszystkie pakowane w plastik. Nie wiem z jakim stopniu to co segregujemy jest potem używane ponownie- masz jakieś dane? Gdybym mieszkała na wsi- starałabym się być samowystarczalna w dużym stopniu. Chciałabym mieć agroturystykę i z tego, co kocham uczynić sposób na życie- robić ludziom przetwory, gotować im wegetariańsko, piec chleby, prowadzić ekologiczny ogród, w którym chciałabym uczyć innych. Tyle jest we mnie pasji... Ale i niestety wiele problemów po drodze, które mnie blokują...





Jedziemy do ogrodu. Potrzebuję go teraz bardziej niż czegokolwiek innego.

- anida
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2022
- Od: 26 sie 2015, o 21:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Augustów, strefa 5b
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Podpisuję się dwiema rękami pod tym co piszesz. Potrzebna jest nam edukacja i to od przedszkola. Nie jakieś tam godziny od czasu do czasu, tylko stały przedmiot w szkole prowadzony przez kompetentnego nauczyciela. Można ludzi przestawić na inne myślenie. Przykładem są kraje skandynawskie. Ale trzeba by było porządnej reformy, a nawet rewolucji!
Pozdrawiam Anida
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
Nie należy mylić prawdy z opinią większości.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Moniu, zaczytałam się w Twoje słowa i podpisuję się pod wszystkim obiema rękami.
Marzenia masz wspaniałe i życzę Ci żeby Ci się spełniły.
Ja na wsi mieszkam od zawsze i obserwuję w bliskim otoczeniu, jak ludziom z hektarami nie chce się kompletnie uprawiać swoich warzyw. Najprościej wsiąść w samochód i do sklepu po kilo marchewki czy pęczek pietruszki.
Chciałam jeszcze pochwalić wiosenne kwiatuszki. Piękne błękitne bratki udało Ci się zdobyć. U nas ciężko takie gdzieś upolować. Dotychczas miałam je chyba tylko ze dwa razy a co roku ich poszukuję.
Kilka razy wracałam do zdjęć bo nie mogę się napatrzeć.
Marzenia masz wspaniałe i życzę Ci żeby Ci się spełniły.

Ja na wsi mieszkam od zawsze i obserwuję w bliskim otoczeniu, jak ludziom z hektarami nie chce się kompletnie uprawiać swoich warzyw. Najprościej wsiąść w samochód i do sklepu po kilo marchewki czy pęczek pietruszki.
Chciałam jeszcze pochwalić wiosenne kwiatuszki. Piękne błękitne bratki udało Ci się zdobyć. U nas ciężko takie gdzieś upolować. Dotychczas miałam je chyba tylko ze dwa razy a co roku ich poszukuję.
Kilka razy wracałam do zdjęć bo nie mogę się napatrzeć.

Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Monia,
i ja podpisuję się pod wszystkim, o czym piszesz.
Marzenia się spełniają, trzeba w nie wierzyć, czasem im trochę pomóc.
Od wielu lat chętnie zmieniłabym pracę, ale jakoś nie mam odwagi, a przy tym ciągle potrzebne są środki. To, co chciałabym robić wymagałoby poświęcenia więcej czasu, szkoleń i środków finansowych. A teraz właśnie zaczynamy budowę. Pierwsze marzenie powoli się spełnia, może i na kolejne przyjdzie odpowiedni moment. Tobie też tego życzę.
Rzeczywiście, ludzie nie szanują i nie dbają o przyrodę. Osoby, które znam mogłyby bez problemu mieć własne owoce i warzywa, ale po co. Łatwiej pójść i kupić.
Śliczne te niebieskie bratki, u nas takich nie widziałam. Właściwie dopiero pojawiły się na targu, może jeszcze jest szansa.
Życzę miłego pobytu na działce, w następnym tygodniu zapowiadają ładną pogodę
i ja podpisuję się pod wszystkim, o czym piszesz.
Marzenia się spełniają, trzeba w nie wierzyć, czasem im trochę pomóc.
Od wielu lat chętnie zmieniłabym pracę, ale jakoś nie mam odwagi, a przy tym ciągle potrzebne są środki. To, co chciałabym robić wymagałoby poświęcenia więcej czasu, szkoleń i środków finansowych. A teraz właśnie zaczynamy budowę. Pierwsze marzenie powoli się spełnia, może i na kolejne przyjdzie odpowiedni moment. Tobie też tego życzę.
Rzeczywiście, ludzie nie szanują i nie dbają o przyrodę. Osoby, które znam mogłyby bez problemu mieć własne owoce i warzywa, ale po co. Łatwiej pójść i kupić.
Śliczne te niebieskie bratki, u nas takich nie widziałam. Właściwie dopiero pojawiły się na targu, może jeszcze jest szansa.
Życzę miłego pobytu na działce, w następnym tygodniu zapowiadają ładną pogodę

- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
My tu wszystkie rozumiemy jak ważne jest dbanie o ziemię, zdrowe odżywianie, ekologiczna, własna uprawa. Człowiek, który kocha rośliny w końcu zaczyna doceniać moc ziemi, zauważa, że może uprawiać coś, co może zjeść z pożytkiem dla zdrowia i potem chciałby więcej i więcej. Ja jeszcze kombinuje, co bym mogła wcisnąć na działce.. marzy mi się foliaczek i borówki- jedno z tego może się uda w przyszłym sezonie.
Póki co dziś posiałam marchewkę, pietruszkę, szpinak, roszponkę, rukolę, rzodkiewkę jako wyznacznik rządków. Warzywnik już przygotowany, a pomocnice pracują.





Anido, ja już mówię uczniom dlaczego jest ważne to, co jemy i jak traktujemy przyrodę, pokazuję im czasem jakieś moje zdjęcia, uwrażliwiam. Może ktoś złapie haczyk.
Czosnku coraz więcej, w różnych miejscach.

Zrywam już pierwsze zieleninki- pietruszkę, która została na zimę, do reszty oberwałam jarmuż, z którego piłam całą zimę sok, liście czosnku niedźwiedziego, szczypiorek.

To dla wszystkich jest trudny czas. Każdy martwi się o swoich bliskich, zwłaszcza starszych i chorych- ja o rodziców, którzy są tak daleko, o moją ukochaną sąsiadkę, której staram się pomagać. Dzwonię do nich kilka razy dziennie, wynosimy sąsiadce śmieci, dałam jej sporo zdrowych przetworów- oczywiście wszystko z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Sami, jeśli jedziemy na działkę, przemykamy chyłkiem do auta. A tam- raj...
Jakby zupełnie nic się nie działo. Na polu żurawie przechadzają się dumnie wśród saren, krzekorzą szpaki, śpiewa kos i skowronki, słońce, w słońcu błogie ciepło. Byl jakiś niewielki przymrozek, ale wszystko ok. Jest tak pięknie...


Ewelinko, masz ogródek pod domem, to zdążysz ze wszystkim. Ja teraz sama widzę, że jakiś instynkt kazał mi się spieszyć...

Wiolu, mieszkałam na wsi 27 lat. To zostaje we krwi, więc wiem o czym piszesz.

Paula, gratuluję spełniania się marzeń.


Na targu w środę było tyle cudownych bratków, wybrałam właśnie błękitne i delikatne waniliowe, myślałam jeszcze o pomarańczkach i może jeszcze jakiś ale mialam dużo zakupów i odpuściłam. Teraz już tam nie pojadę.
Jeszcze raz dla Was błękity.



Dziękuję Wam kochane za odwiedziny i dużo pięknych, mądrych słów. Życzę Wam dużo spokoju i zdrowia na ten trudny czas.



Aniu dla Ciebie przód altanki- drzwi do przemalowania na inny, ciemniejszy ocień brązu- palisander, jak belki i taras.

Jutro będę w domu robiła dalsze wysiewy, przepikuję też paprykę.
Póki co dziś posiałam marchewkę, pietruszkę, szpinak, roszponkę, rukolę, rzodkiewkę jako wyznacznik rządków. Warzywnik już przygotowany, a pomocnice pracują.






Anido, ja już mówię uczniom dlaczego jest ważne to, co jemy i jak traktujemy przyrodę, pokazuję im czasem jakieś moje zdjęcia, uwrażliwiam. Może ktoś złapie haczyk.
Czosnku coraz więcej, w różnych miejscach.

Zrywam już pierwsze zieleninki- pietruszkę, która została na zimę, do reszty oberwałam jarmuż, z którego piłam całą zimę sok, liście czosnku niedźwiedziego, szczypiorek.

To dla wszystkich jest trudny czas. Każdy martwi się o swoich bliskich, zwłaszcza starszych i chorych- ja o rodziców, którzy są tak daleko, o moją ukochaną sąsiadkę, której staram się pomagać. Dzwonię do nich kilka razy dziennie, wynosimy sąsiadce śmieci, dałam jej sporo zdrowych przetworów- oczywiście wszystko z zachowaniem środków bezpieczeństwa. Sami, jeśli jedziemy na działkę, przemykamy chyłkiem do auta. A tam- raj...

Jakby zupełnie nic się nie działo. Na polu żurawie przechadzają się dumnie wśród saren, krzekorzą szpaki, śpiewa kos i skowronki, słońce, w słońcu błogie ciepło. Byl jakiś niewielki przymrozek, ale wszystko ok. Jest tak pięknie...


Ewelinko, masz ogródek pod domem, to zdążysz ze wszystkim. Ja teraz sama widzę, że jakiś instynkt kazał mi się spieszyć...

Wiolu, mieszkałam na wsi 27 lat. To zostaje we krwi, więc wiem o czym piszesz.

Paula, gratuluję spełniania się marzeń.



Na targu w środę było tyle cudownych bratków, wybrałam właśnie błękitne i delikatne waniliowe, myślałam jeszcze o pomarańczkach i może jeszcze jakiś ale mialam dużo zakupów i odpuściłam. Teraz już tam nie pojadę.
Jeszcze raz dla Was błękity.



Dziękuję Wam kochane za odwiedziny i dużo pięknych, mądrych słów. Życzę Wam dużo spokoju i zdrowia na ten trudny czas.



Aniu dla Ciebie przód altanki- drzwi do przemalowania na inny, ciemniejszy ocień brązu- palisander, jak belki i taras.

Jutro będę w domu robiła dalsze wysiewy, przepikuję też paprykę.

Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Monia, ślicznie masz po prostu, aż mnie ściska ... Szczerze zazdroszczę warzywek. To wymaga regularnego jeżdzenia i podlewania w upały.
Może jeszcze machniesz okno ? Będzie komplet.
Już wypatrzyłam w necie prosty kosz do kuchennych odpadków.
A pisałaś, że nie kompostujesz, obierek ziemniaczanych- why ?
Miłego tygodnia.
Ja się wybiorę na działkę w któryś z cieplejszych dni z córcią.
Może jeszcze machniesz okno ? Będzie komplet.

Już wypatrzyłam w necie prosty kosz do kuchennych odpadków.
A pisałaś, że nie kompostujesz, obierek ziemniaczanych- why ?
Miłego tygodnia.
Ja się wybiorę na działkę w któryś z cieplejszych dni z córcią.
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2531
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Witaj Moniko pięknie napisałaś o tej ziemi podpisuje się pod tym jak najbardziej ja podobnie jestem nauczona od dziecka każde wakacje spędzałam na wsi i tam czułam się najlepiej tam jest inne życie. Wiosna u Ciebie rówiez piękna u mnie jeszcze skromnie z kwiatami. Pozdrawiam 

Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5989
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Bratkami podbiłaś moje serce. Są przepiękne. U nas wcale takich kolorków nie widziałam.
Zieleninka pewnie pyszna. Ja całą zimę mam na parapecie cebulę na bąki. Jak się wyrodzi to sadzę następną i tak do wiosny, aż w gruncie się pojawi .
Zieleninka pewnie pyszna. Ja całą zimę mam na parapecie cebulę na bąki. Jak się wyrodzi to sadzę następną i tak do wiosny, aż w gruncie się pojawi .
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod miedzą cz.2
Jest noc. Wreszcie mam spokój, rodzina śpi, wykonałam trochę zaległej papierowej pracy. Przyznaję, że wykańcza mnie ta atmosfera, to że nie wiadomo jak mam teraz pracować, problemy wynikłe z siedzenia w domu, nieustanna opieka nad synem i godzenie z tym wszystkich obowiązków. Wiem, że każdy tak ma...
Dlatego czasem staram się uciec od tego wszystkiego.
Dziś byliśmy w parku, sporo osób spacerowało, bo pogoda była cudowna, ale każdy trzymał dystans.
Pięknie kwitły i pachniały fiołki


i mirabelki


Nie wiem co będzie, jak nas zamkną w domach. To będzie wyższa konieczność, ale trudna do przetrwania.
Aniu wiem, że okna też do przemalowania, ale to będzie trudniejsze, ze względu na wmurowane kraty. Nie wiem czy będzie mi się chciało...
Pytasz czemu nie kompostuję obierek z ziemniaków- ze względu na zarazę ziemniaczaną.




Alu życzę Tobie i sobie, by jak najprędzej było ciepło i wszystko było jak dawniej!




Wiolu jadąc po południu na działkę wstąpiliśmy do takiego małego sklepu ogrodniczego po drodze, bo na targ się boję. Dokupiłam takie:




Na działce po prostu siedzieliśmy i słuchaliśmy koncertu ptaków. I podpatrzyłam przez zoom moich sąsiadów.

One tak ciągle w symbiozie. Aż nie do wiary. My nie jesteśmy im do niczego potrzebni. Coraz bardziej uświadamiam sobie naszą ludzką bezużyteczność...
Dobranoc, jutro znów czeka nas dzień, jaki będzie?

Dlatego czasem staram się uciec od tego wszystkiego.
Dziś byliśmy w parku, sporo osób spacerowało, bo pogoda była cudowna, ale każdy trzymał dystans.
Pięknie kwitły i pachniały fiołki


i mirabelki


Nie wiem co będzie, jak nas zamkną w domach. To będzie wyższa konieczność, ale trudna do przetrwania.
Aniu wiem, że okna też do przemalowania, ale to będzie trudniejsze, ze względu na wmurowane kraty. Nie wiem czy będzie mi się chciało...
Pytasz czemu nie kompostuję obierek z ziemniaków- ze względu na zarazę ziemniaczaną.




Alu życzę Tobie i sobie, by jak najprędzej było ciepło i wszystko było jak dawniej!





Wiolu jadąc po południu na działkę wstąpiliśmy do takiego małego sklepu ogrodniczego po drodze, bo na targ się boję. Dokupiłam takie:




Na działce po prostu siedzieliśmy i słuchaliśmy koncertu ptaków. I podpatrzyłam przez zoom moich sąsiadów.


One tak ciągle w symbiozie. Aż nie do wiary. My nie jesteśmy im do niczego potrzebni. Coraz bardziej uświadamiam sobie naszą ludzką bezużyteczność...
Dobranoc, jutro znów czeka nas dzień, jaki będzie?

