Witam już w marcu!
Niby w lutym miała być wiosna, ale ja jej nie czuję

Krokusa nie widzę żadnego...irysków też. Biegam po Waszych ogrodach i wpadam w panikę ale ziemi jeszcze nie rozgrzebuję
Kolejna borówka zmieniła miejscówkę i to taka największa. Dzisiaj myślałam, ze kolejna pójdzie ale nim doszłam do kurnika zaczęło mocno padać i zrezygnowałam. Niedziela była ładna, ale u nas zakłócają niedzielę jedynie żniwa.
Rzodkiewka w tunelu mimo okrycia nie startuje i nie wiem czy nowej nie dosiać...ale chcę uniknąć zagęszczenia
Natalko mam dwa koty i uwielbiam ich spojrzenia szczególnie proszalne jak stoję przy lodówce...każdy ma inny odcień zielonych ócz!
Śnieg poszalał przez dwa dni teraz przeważa woda!
Dorotko dziwna ta pogoda! tym bardziej że kopałam najgłębszy dołek pod borówkę i zawsze tam w polu w takich dołkach pokazywała się woda...a tym razem nic! sypka ziemia

Czyli jeszcze wiele deszczu przyjmie. Siarczanem podsyp nim rośliny ruszą. Ja też nie odpuszczam jak widzisz rzucam się na coraz więcej ale nie wiem czy nie czas coś jednak zmienić...ograniczyć. To co nie zrobię teraz nie odrobię potem, bo potem przyjdzie czas zbiorów i słoików!
Lucynko kocie oczka nie są smutne tylko proszalne, bo pani ma założona nogę na nogę i wzrok mówi weź ułóż te nogi jak trzeba

Mnie też pogoda nie rozpieszcza i rzadko trafia się dzień idealny do pracy, a ja już jest to muszę dozować wysiłek. Mam nadzieję, że lodóweczka kupiona bo trzeba gotować się na lato w ogródku!
Wiem, że już byłaś na działce i widziałam Twoją bujną wiosnę i resztę opisałam u Ciebie

Teraz szykuje się do siania reszty pomidorów i papryka już kiełkuje na ręcznikach, a Twoja wytrzęsiona wykiełkuje ale pewnie nie powtórzy cech, bo te za sklepu były na pewno siane z nasion F1.
Zdrówka i radości z wiosny życzę
Lisico z tym śniegiem w tym roku to nie jest
tak biało 
ale chociaż troszeczkę jest, woda w gruncie gromadzi się głównie z deszczów padających dość często. Nie byłaś w tym roku w górach?
Moja miła Lisico z tym moim rozsądkiem to jest tak jak z tym śniegiem....powinien być w odpowiednim czasie...ale go albo nie ma albo szybko się topi
Kot to nasz Maciek

Niby zwyczajny, ale dla nas jest nadzwyczajny...jest przytulny, można z nim porozmawiać i wydaje się że wszystko rozumie. Ma tylko jedną wadę... łakomstwo. Monia jest chora i na specjalnej diecie. Nie je tak chętnie jak on i pojadałaby co jakiś czas po trochę, ale ten łakomczuch już jest podwójny, bo jej wszystko zjada.
Justynko pomidory to jednak musisz posiać w domu

Śnieg dla dzieci to istny raj, ale takich zim i szaleństw na śniegu jak dzieci miały niegdyś to pewnie długo już nie będzie

Od samych wspomnień robi mi się mokro, zimno i na policzkach występują rumieńce
Iwonko 0042 wszystko tak ja piszesz...plany na nic, a pogoda nami rządzi. Kilka dni ciepłych słonecznych to marzenie, a tak przydałyby się na ścinanie i porządkowanie. Kiciuś codziennie głaskany
Julciu pisałam na ten temat już kilka razy i nie chcę się powtarzać.
Powoli ile zrobię tyle będzie. Każda przesadzona borówka dostaje parę dni delikatnego deszcz,u bo tego nie brakuje, ale jak pisze wyżej nadmiaru nie ma. Mieszkałam kiedyś w miejscu gdzie woda o tej porze roku stała w glebie na sztych łopatą.
Na szczęście coraz mniej czuję smród palonych ognisk to znaczy że chociaż śmieci już nikt nie pali.
Rozdrabniarka mokrych łętów i gałęzi nie rozdrobni a zanim wyschną inne prace przede mną.
Dziękuję...weekend tzn niedziela była pogodna i sucha a dzisiaj od rana pada
Martusiu zauważyłaś, że moja wiosna przystopowała

a hiacyntowi pęd już skapcaniał

Zostały tylko liście. Jak kupowałam ranniki to stało napisane tylko ranniki więc nie wiem jakie one! Raczej znikają niż przyrastają. A więcej ich nie wyjdzie...tak jest co roku. dobrze że w ogóle są.
Kiciuś uwielbia umościć się na kolanach, a moje kolana należą raczej do niespokojnych
Iwonko 1 miałam tak przez dwa dni że po południu spadał śnieg i leżał do rana bo i temperatura spadała, a teraz era deszczowa. Nie wszystko tak ładnie kiełkuje, ale to co jest cieszy. Heliotropów mam kilka i czekam jak ruszą bo na razie stoją w miejscu, ale Lucynka pisała że to normalne.
Iwonko to nie pierwsze borówki przenoszone w to miejsce, bo kiedyś ogród miał inny wymiar ale jak weszłam na FO to wszystko się zaczęło
Maciuś jest słodki! Dziękuję i Tobie życzę dobrego tygodnia
tak wyglądają niektóre czosnki
niebo śniegowe
Lidlowy ciemiernik
i wczorajszy zachód słońca
Życzę wszystkim zdrowia i radosnej wiosny!
