Agnieszko, dzięki za radę! To moja pierwsza brzoskwinia, i, jak pisałam, młodziutka, więc będzie miała szansę mnie zaskoczyć

. Najgorsze, że taką zmianę znalazłam już wcześniej nisko na głównym pniu. Nie miałam pojęcia, co to, ale czułam, że trzeba działać, więc natychmiast wycięłam nożem do zdrowej tkanki i zasmarowałam maścią ogrodniczą. Dopiero potem się dowiedziałam, że powinnam była dodać środka grzybobójczego, ale stwierdziłam, że już nie będę ruszać i najwyżej na wiosnę poprawię.
Czy powinnam teraz popryskać miedzianem, czy lepszy będzie syllit? Pąki jeszcze nie ruszyły, to może przy okazji "załatwi się" sprawa kędzierzawości...