

Wiosna na całego i pracy w ogrodzie bardzo, bardzo dużo. Trawa i zielsko rośnie jak szalone i ja nie nadążam ich plewić. Do tego kręgosłup i kolana się buntują. Ja je proszę aby mi trochę popuściły bym mogła trochę poszaleć ale one tylko...coraz mocniej mnie bolą



Sadzę roślinki wieloletnie, krzaczki, krzewy.... i zmniejszam moje rabatki.

To obiecane fotki z dnia babci...spóźnione i nie tylko z dnia babci






w ostatnie święta Bożego Narodzenia miałam taką dużą choinkę...


a na koniec:
Spotyka Beduin na pustyni białego. Biały ma na ramieniu papugę, a Beduin węża wokół szyi.
- Te, biały...- mówi Beduin - skąd jesteś ?
- Z Polski.
- Słyszałem, że wy tam nieźle chlejecie, może wypijemy razem?
- No to polej!
Wypili jednego i nic, Beduin nie wierzy i pyta:
- A drugiego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał drugiego, Polak wypił i nic.
- A trzeciego wypijesz?
- Wypiję!
Nalał znowu, wypili Polak tylko rękawem otarł gębę, a Beduin już podchmielony:
- A czwartego?
A na to papuga:
- I czwartego, i piątego, i wp***dol dostaniesz, i tego robaka Ci zjemy...
