Słowo o wazach w ogrodzie - kiedyś już pisałam , ale Magda -duduś odświeżyła sprawę skąd je mam , więc pozwolę sobie raz jeszcze dla przypomnienia:
-
Ceramiczne wazy...Marzyły mi się od czasu , gdy zaczęłam urządzać ogród. Od razu wiedziałam , gdzie będą stały i co posadzę obok... spodobały mi się takie wielkie , z surowej gliny podczas pobytu w Grecji, potem na Krecie , potem na Cyprze... Ale jak coś takiego ( 2-3 sztuki) przewieźć samolotem ??? Zaczęliśmy szukać w kraju. Wszystko było za małe , za niskie...zginęłyby w naszym ogrodzie,lub nie nadawały się do całorocznego trzymania na dworze, choć przyznam, że niektóre były przepiękne. Mąż dał za wygraną , ja nie ! Szukałam w niemieckich centrach ogrodniczych ( czego tam nie ma !) i też bez skutku. I w końcu znalazłam i to niedaleko Poznania ! W miejscowości Dymaczewo Stare pani plastyk ( specjalność rzeźba) wyrabia takie i inne wazy, donice, kolumny... wg. starej, greckiej zresztą techniki, której uczyła się w Grecji , na stażu. Wazy są zrobione z gliny angobowanej. Odporne na wodę , mróz , itp. Malowane też wg. starego wzoru, a następnie wypalane .
Mam je już wiele lat , najpierw była "Hera" i "Atena" ("Atena" stoi , leży "Hera", a z niej wychylają się pelargonie ).
W kolejnym roku "przyjechała " jeszcze jedna Hera .Stanęła tuż przy tarasie i pełni funkcję sezonowego "wazonika" na różne kwiaty(na zdjęciach pokazuję przykładowe nasadzenia).To mój M. nazwał to "maleństwo " wazonikiem na kwiatki żony

Musielibyście widzieć , jak ją wiozłam samochodem osobowym ! - na przednim siedzeniu, przypiętą pasami !

Wazy są duże i bardzo ciężkie ( wys.ok. 130 i 160cm.)
Teraz w wazach kwitą kolorowe bratki.
Dla Magdy szczegóły dot. producenta podaje na PW.