Witajcie kochani
Niby zimy nie ma a ja jakieś przeziębienie z gorączka znowu zaliczyłam. I leżenie w łóżku.
Ale już jest ok .I niech tak zostanie, bo mam dosyć tych chorób.
Jedyny pożytek, że ze 3 książki przeczytałam.
Może gdyby była z porządnym mrozem to te zarazki by wymroziła i wszystko byłoby lepiej.
Dziękuję wam kochani za te wszystkie odwiedziny i wpisy .Przeczytałam uważnie.
Ale odpowiem grupowo.
Cóż zimowe ładne widoczki były, były tylko kilka godzin i się rozmył. Szkoda, bo takie oszronione widoki sa takie ładne, bajkowe i w tym roku jeszcze takie rzadkości. Wręcz rarytasy. U mnie tylko 3 razy takowe były.
Bardzo mnie cieszą te wieści od was, że ciemiernik cuchnący (ok, jak się ociepli to go powącham ) sam się wysiewa. Niech i u mnie się wysiewa. bo miejsca mam jeszcze sporo.
I bardzo dziękuję za wyjaśnienie skąd ta nazwa -cuchnacy.
Od korzenia. No dobrze widzieć. Korzeni nie będę wachać. Może szkodników nie będzie miał .
a jak na razie żadnego konkretnego pomysłu.

Może jeszcze coś mi się wyklaruje. Na razie nie myślę o tym intensywnie.
Nie wytrzymałam i wysiałam trawkę Mayesty.I już mam taką.
Nie spodziewałam się ,że tak szybko wzejdzie . I przestraszyłam się, że mi wybujeje.To wyniosłam do chłodnego pomieszczenia. Trochę zastopowana.
Czy dobrze, czy źle zrobiłam to nie wiem.
Wiosny jeszcze nie chce mi się szukać.

A w ogrodzie Turzyca oszimska Evergold całkiem ładnie się trzyma. A jeszcze mamy styczeń.
