Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Ta środkowa to Nephrolepis Biserrata Macho. Też ją mam . W najlepszych czasach długość jej liści przekraczała 150 cm a ich szerokość ponad 30 cm.
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
kaLo a kiedy dla 'Macho' przychodzą gorsze czasy? Ona mi potrafi jednorazowo wypuścić po 4-6 pędów, potem długo długa nic..i znowu pączkuje. Od kwietnia tego roku już ją trzeci raz przesadziłam (ostatnio ze 2 tyg. temu).
A Twoją ze zdjęcia znam, moja sąsiadka taką miała, niestety oddała rodzinie, zanim wpadło mi do głowy żeby wziąć kawałek.
Przepiękna koronkowa paproć, też należy do tych o bardzo długich liściach, ale jak pamiętam to ona miała o wiele jaśniejszą zieleń w porównaniu do 'Macho'..
A Twoją ze zdjęcia znam, moja sąsiadka taką miała, niestety oddała rodzinie, zanim wpadło mi do głowy żeby wziąć kawałek.
Przepiękna koronkowa paproć, też należy do tych o bardzo długich liściach, ale jak pamiętam to ona miała o wiele jaśniejszą zieleń w porównaniu do 'Macho'..
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Różnie bywa, a to sezon grzewczy a to choinka przy oknie a ona gdzieś w drugim kącie pokoju. Najlepiej ma od wiosny do jesieni bo stoi cały czas na pd- zach balkonie i daje radę . Raz stało się coś takiego wczesną wiosną , że w ciągu 2 tygodni zrzuciła wszystkie liście i schła. Spisałem na straty, obciąłem równo z ziemią i doniczkę wystawiłem na balkon. Po jakichś 2 miesiącach w lecie z ziemi wykluły się młode pędy!
. Ta paproć na prawdę jest trudna do zabicia
.


Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
A ja sądziłam, że jak spadnie komuś na głowę to przychodzą dla niej gorsze czasy
A poważnie to ja jeszcze nie zabezpieczyłam doniczki, w końcu spadnie. Nie mam pomysłu jak to zrobić, stoi na dość dużej podstawce i jest podlewana przez podstawkę, a doniczka musi być czasem (rzadko) obracana, żeby dostać się do szafy.

A poważnie to ja jeszcze nie zabezpieczyłam doniczki, w końcu spadnie. Nie mam pomysłu jak to zrobić, stoi na dość dużej podstawce i jest podlewana przez podstawkę, a doniczka musi być czasem (rzadko) obracana, żeby dostać się do szafy.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Albo ciężka kamienna donica lub osłonka albo cięgno z haczykiem przyśrubowane do szafy z tyłu doniczki.
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1344
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Jak mieszkałam na stancjach paprotki rosły mi super. Nawet na tych zielonych pędach wypuszczały odnóżki. Teraz widzę, że się męczą. Problem chyba jest w wilgotności podłoża. Trudno mi "wyczuć" wilgotność gleby (z wierzchu sucha w środku mokro). Zastanawiam się, czy teraz je przesadzić do świeżej ziemi czy poczekać do wiosny. Jak myślicie?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19344
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Nie wilgotnością podłoża, a powietrza a także tym że nie wszędzie paprocie będą dobrze rosły. Jeśli chodzi o wilgotność podłoża, to nigdy nie można pozwolić ani na zbytnie przeschnięcie podłoża, ani na robienie z niego bagienka.
Żeby podłoża zbytnio nie zalać, a jednocześnie łatwo utrzymywać jego wilgotność na całej głębokości trzeba dodać rozluźniacza. Wtedy podlewasz obficie, a kolejne podlanie wtedy gdy zaczyna jaśnieć wierzchnia warstwa ziemi.
Jeśli uważasz, że podłoże nie jest odpowiednie, a z paprotką coś złego się dzieje, wtedy warto przesadzić nawet teraz.
Oczywiście trzeba też sprawdzać pH podłoża i podlewać tylko miękką wodą. Lubią też światło, pomimo krążących teorii że wolą cieniste stanowiska.

Żeby podłoża zbytnio nie zalać, a jednocześnie łatwo utrzymywać jego wilgotność na całej głębokości trzeba dodać rozluźniacza. Wtedy podlewasz obficie, a kolejne podlanie wtedy gdy zaczyna jaśnieć wierzchnia warstwa ziemi.
Jeśli uważasz, że podłoże nie jest odpowiednie, a z paprotką coś złego się dzieje, wtedy warto przesadzić nawet teraz.
Oczywiście trzeba też sprawdzać pH podłoża i podlewać tylko miękką wodą. Lubią też światło, pomimo krążących teorii że wolą cieniste stanowiska.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
agaM zależy jakie masz warunki w pomieszczeniu. Ja niedawno przesadzałam, ale moje cały czas rosną mimo tej pory roku. Mają b. jasno i b. ciepło. Jeśli nie masz takich warunków, a paproć 'wegetuje', to przesadź wiosną, zwłaszcza, że w tej chwili trudno dostać dobrej kakości podłoże. W handlu może i znajdziesz dobre, ale na pewno jest stare.agaM pisze:Zastanawiam się, czy teraz je przesadzić do świeżej ziemi czy poczekać do wiosny. Jak myślicie?
Ja podlewam wyłącznie przez podstawkę, jak wypiją to dolewam, ale nie leję na maxa. Mniejsza paproć, którą mam na niskiej szafce wypija przez 2-3 dni. Duże codziennie, a po weekendzie, w poniedzaiałek, duże muszą dostać dwa razy, niestety obawiam się, że po wolnych dniach zobaczę je kiedyś na podłodze, bo doniczki robią się b. lekkie.
Teraz Macho przesadziłam do dużo większej doniczki a na dno dałam grubą warstwę strarych potłuczonych doniczek, żeby chociaż trochę ją obciążyć. Zajrzyj na poprzednią stronę jak masz ochote, opisałam moje doświadzczenia b. szczegółowo.
Moje doświadczenia w uprawie z sukcesem to - b. ciepło, b. jasno oraz odpowiednia woda - wyłącznie miękka i lekko kwaśna ze śladową ilością b. dobrego jakościowo nawozu. Wilgotność u moich nie ma żadnego znaczenia, bo w pomieszczeniu mam b. niską, a zraszanie im szkodzi.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19344
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Kwestia jeszcze jakie masz paprotki, jedne rosną lepiej inne gorzej w warunkach mieszkaniowych. Dużo jednak ma znaczenie indywidualne warunki uprawy. Nie ma żadnej gwarancji że paprotka, która gdzieś rośnie dobrze - zwłaszcza w warunkach odbiegających od naturalnych - paprocie rosną w wilgotnym klimacie, będzie rosła dobrze u kogoś innego nawet zapewniając optymalne warunki uprawy.
Miałem wiele paproci, różnych gatunków i jedne w tych samych warunkach rosły bardzo dobrze, a inne w ogóle. Miałem np. dużego nefrolepsisa, który pięknie rósł od wiosny do jesieni w pobliżu wschodniego okna i w okresie grzewczym schły mu liście i sypał się niemiłosiernie. Chociaż mój miał mocno postrzępione liście, a te nefrolepsisy są właśnie wrażliwe na suche powietrze. Te mniej postrzępione podobno są bardziej wytrzymałe.
Natomiast jeśli masz problemy z uprawą konkretnego gatunku paproci, to polecam Ci spróbować z innymi. W handlu dostaniesz ich trochę. U mnie np. dobrze rośnie phlebodium przy wilgotności około 50 - 60%, z tymże obecnie nie włączam grzejnika.
Miałem wiele paproci, różnych gatunków i jedne w tych samych warunkach rosły bardzo dobrze, a inne w ogóle. Miałem np. dużego nefrolepsisa, który pięknie rósł od wiosny do jesieni w pobliżu wschodniego okna i w okresie grzewczym schły mu liście i sypał się niemiłosiernie. Chociaż mój miał mocno postrzępione liście, a te nefrolepsisy są właśnie wrażliwe na suche powietrze. Te mniej postrzępione podobno są bardziej wytrzymałe.
Natomiast jeśli masz problemy z uprawą konkretnego gatunku paproci, to polecam Ci spróbować z innymi. W handlu dostaniesz ich trochę. U mnie np. dobrze rośnie phlebodium przy wilgotności około 50 - 60%, z tymże obecnie nie włączam grzejnika.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
kaLo- też ma tam cieplutko
i widać, że jej służy. A czy może wiesz jak się ta Twoja koronkowa nazywa?
agaM ja jeszcze dodam, że w pokoju w firmie mamy teraz 4 paprocie - wszystkie Nephrolepis, w tym moja mała koronkowa 'Verona' i jakiś czas temu kupiłyśmy na próbę noname biedronkową, bo moja koleżanka uśmierciła wcześniej ze dwie - przyznała się, że za każdym razem od razu przesadzała, rozwalając bryłę korzeniową. Nową biedronkową mamy kilka miesięcy w ziemi w której była kupiona, rośnie pięknie, nie ma aż tak długich liści (ok. 40-45 cm??), lekko strzępiaste - ta wybitnie nie znosiła zraszania - przetestowałyśmy.
Wśród moich kilku Nephrolepis (różna gatunki) zauważyłam, że im mniejsza i koronkowa tym bardziej nie znosi bezpośredniego światła słonecznego, nawet delikatnego (Verona), nie wspomnę o zraszaniu/zamgławianiu.

agaM ja jeszcze dodam, że w pokoju w firmie mamy teraz 4 paprocie - wszystkie Nephrolepis, w tym moja mała koronkowa 'Verona' i jakiś czas temu kupiłyśmy na próbę noname biedronkową, bo moja koleżanka uśmierciła wcześniej ze dwie - przyznała się, że za każdym razem od razu przesadzała, rozwalając bryłę korzeniową. Nową biedronkową mamy kilka miesięcy w ziemi w której była kupiona, rośnie pięknie, nie ma aż tak długich liści (ok. 40-45 cm??), lekko strzępiaste - ta wybitnie nie znosiła zraszania - przetestowałyśmy.
Wśród moich kilku Nephrolepis (różna gatunki) zauważyłam, że im mniejsza i koronkowa tym bardziej nie znosi bezpośredniego światła słonecznego, nawet delikatnego (Verona), nie wspomnę o zraszaniu/zamgławianiu.
- agaM
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1344
- Od: 23 kwie 2008, o 19:29
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostrołęka
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
yanina_19 norbert76 bardzo dziękuję Wam za porady.
Warunki w miarę stabilne, wilgotność w domu temp. od 20-22 stopnie), okna takie średnie - światło jest. Nie poddam się. Za bardzo lubię paprotki.
Przesadzę do nowej ziemi z "rozluźniaczem" (kermazyt chyba może być?). Duża podstawka do podlewania, miękka odstała woda. Zorganizuję też nowe stanowisko w pokoju od południa, bo w sypialni choć dużo miejsca, światła mniej (zachód).
norbert76 mam te z dużymi liśćmi. Mówisz sprawdzać pH podłoża? Jak?
Warunki w miarę stabilne, wilgotność w domu temp. od 20-22 stopnie), okna takie średnie - światło jest. Nie poddam się. Za bardzo lubię paprotki.
Przesadzę do nowej ziemi z "rozluźniaczem" (kermazyt chyba może być?). Duża podstawka do podlewania, miękka odstała woda. Zorganizuję też nowe stanowisko w pokoju od południa, bo w sypialni choć dużo miejsca, światła mniej (zachód).
norbert76 mam te z dużymi liśćmi. Mówisz sprawdzać pH podłoża? Jak?
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19344
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Żeby zmierzyć pH podłoża są dostępne w handlu mierniki.
https://www.google.com/search?client=ms ... 1hKhG5R1y8
pH dla paproci powinno być w zakresie 4,5 - 5,5.
Natomiast na razie wystarczy jak posadzisz po prostu do ziemi do paproci, którą ma właściwe pH i którą zmieszaj albo z drobnym keramzytem, albo żwirkiem.
https://www.google.com/search?client=ms ... 1hKhG5R1y8
pH dla paproci powinno być w zakresie 4,5 - 5,5.
Natomiast na razie wystarczy jak posadzisz po prostu do ziemi do paproci, którą ma właściwe pH i którą zmieszaj albo z drobnym keramzytem, albo żwirkiem.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Paproć,paprotka domowa - pielęgnacja i problemy w uprawie
Te wynalazki to nie mierniki tylko wskaźniki, które zwykle wskazują tylko to, że zostały wbite w wilgotną ziemię i nic poza tym. Można to łatwo sprawdzić .

https://docplayer.pl/10915191-Rownowaga ... nosci.html
Jest na forum wątek o zakwaszaniu , pomiarach pH i przydatności tych "mierników " na drucie .
O wiele bardziej miarodajny jest wywar z modrej kapusty. Barwnik w nim zawarty jest jednym z najczulszych znanych wskaźników działajacy w całym zakresie pH.
yanina_19 ta koronkowa uciekła grabarzowi spod łopaty, dosłownie. Stała u znajomych w ciemnawym korytarzu i była podlewana kranówką. Jej nieszczęście polegało na tym, że państwo mieli zainstalowaną stację zmiękczającą opartą na soli kuchennej więc poza sodem paprotka nie dostawała kompletnie nic bo pani też nie stosowała jakichkolwiek nawozów. Zabrałem i zreanimowałem te kilka listków o grubości nitki, które jeszcze żyły. Te obecne to już chyba 3 reaktywacja. Mniej więcej raz na 2 lata rozsadzam , te najlepsze zostawiam sobie a te mniej reprezentacyjne rozdaję po rodzinie i znajomych.
Jeszcze kilka lat temu na mojej poczcie, wsoko na ścianie wisiały paprocie, których liście kończyły się jakiś metr nad ziemią. Budownictwo z lat 50, lokal na działalność więc pewnie miał ze 3 i pół metra wysokości. Długość liści szacuję na jakieś 2 metry albo i więcej, dość wąskie, całobrzegie bez pofalowań, bladozielone.

https://docplayer.pl/10915191-Rownowaga ... nosci.html
Jest na forum wątek o zakwaszaniu , pomiarach pH i przydatności tych "mierników " na drucie .
O wiele bardziej miarodajny jest wywar z modrej kapusty. Barwnik w nim zawarty jest jednym z najczulszych znanych wskaźników działajacy w całym zakresie pH.
yanina_19 ta koronkowa uciekła grabarzowi spod łopaty, dosłownie. Stała u znajomych w ciemnawym korytarzu i była podlewana kranówką. Jej nieszczęście polegało na tym, że państwo mieli zainstalowaną stację zmiękczającą opartą na soli kuchennej więc poza sodem paprotka nie dostawała kompletnie nic bo pani też nie stosowała jakichkolwiek nawozów. Zabrałem i zreanimowałem te kilka listków o grubości nitki, które jeszcze żyły. Te obecne to już chyba 3 reaktywacja. Mniej więcej raz na 2 lata rozsadzam , te najlepsze zostawiam sobie a te mniej reprezentacyjne rozdaję po rodzinie i znajomych.
Jeszcze kilka lat temu na mojej poczcie, wsoko na ścianie wisiały paprocie, których liście kończyły się jakiś metr nad ziemią. Budownictwo z lat 50, lokal na działalność więc pewnie miał ze 3 i pół metra wysokości. Długość liści szacuję na jakieś 2 metry albo i więcej, dość wąskie, całobrzegie bez pofalowań, bladozielone.