Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Generalnie się zgadzam, tylko ze względu na dostęp do pasz wysokoenergetycznych np kukurydza, w ilości praktycznie nieograniczonej. Dziki zaczęły dojrzewać dużo szybciej, więc i rozmnażają się szybciej.
Praca myśliwych polega między innymi na ograniczaniu populacji.
Co do przenoszenia ASF to wydaje mi się że może być przeniesiony dzięki ptakom żerującym na padlinie.
BTW rolnikom obiecali płot przeciwdzikowy na granicy Polski. Ciekawe jak idzie budowa ;-)
Praca myśliwych polega między innymi na ograniczaniu populacji.
Co do przenoszenia ASF to wydaje mi się że może być przeniesiony dzięki ptakom żerującym na padlinie.
BTW rolnikom obiecali płot przeciwdzikowy na granicy Polski. Ciekawe jak idzie budowa ;-)
-
- 50p
- Posty: 50
- Od: 17 paź 2017, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław/Biskupin
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Chyba nie będzie tego płotu:
https://businessinsider.com.pl/finanse/ ... ty/wr9qzb8
Ciekawe, że podobny projekt był rozważany w Finlandii:
http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wia ... 66688.html
I Danii (to chyba powstało):
https://wiadomosci.onet.pl/politico/dan ... sf/0mceql7
I jeszcze taka ładna mapka (https://bip.wetgiw.gov.pl/asf/mapa/ ):

https://businessinsider.com.pl/finanse/ ... ty/wr9qzb8
Ciekawe, że podobny projekt był rozważany w Finlandii:
http://www.portalspozywczy.pl/mieso/wia ... 66688.html
I Danii (to chyba powstało):
https://wiadomosci.onet.pl/politico/dan ... sf/0mceql7
I jeszcze taka ładna mapka (https://bip.wetgiw.gov.pl/asf/mapa/ ):

-
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 1788
- Od: 2 lut 2013, o 19:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Duńczycy mieli do zrobienia ~70km płotu. A to że płot w Polsce przeciw ASF był tylko propagandową ściemą było jasne od samego początku dla każdego trzeźwo myślącego. Finowie brali go jako jeden z wariantów, ale nie opowiadali że będą budować. A tylko że rozważają taką opcję 

Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Czy to znaczy, że ASF przemieszcza się w głąb Polski?
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
"Miejskie" atrakcje:
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/k ... j5#slajd-2
Swoją drogą ciekaw jestem co mu jest (było?) bo zachowywał się mimo wszystko nietypowo.
https://www.fakt.pl/wydarzenia/polska/k ... j5#slajd-2
Swoją drogą ciekaw jestem co mu jest (było?) bo zachowywał się mimo wszystko nietypowo.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dokładnie dziki szybko przyzwyczajają się do środków zapachowych. Halogeny włączające się okresowo, powstrzymały stado przez kilka dni, później przyzwyczaiły się do nich. Obecnie jest jeszcze gorzej. Przemieszczają się coraz dalej od granicy drzew. Obecnie zniszczyły mi trawnik w odległości kilkunastu metrów od zabudowań najbliższych sąsiadów. Spacerują między tunelami ogrodniczymi i już przebiły podwójną folę tunelową. Obawiam się , że niedługo mogą spacerować między roślinami w tunelach. Siatka ogrodzeniowa nie jest dla nich przeszkodą. Podważają ją grzbietem i przechodzą dalej. To już jest plaga. Nie boją się ludzi i miejscowych psów. Odstrzał jest niemożliwy, ze względu na dużą gęstość zabudowy.
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Dopuszczono do plagi więc jest plaga
Kiedy można to było zdusić w zarodku to różni tacy płaczliwi "obrońcy przyrody" urządzali ogólnopolskie pikiety przeciw "rzezi", "eksterminacji" dzików itp. Teraz ci sami "obrońcy", którzy na śniadanie obiad i kolację wcinają mięso i wędliny, sami są chyba przerażeni skalą zjawiska. Ja mieszkam w mieście. W promieniu kilkuset metrów ode mnie nie ma jednego ocalałego trawnika czy pobocza ulicy. Chyba tylko ASF może zatrzymać tę plagę.

To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Odszczekuję to co napisałem w listopadzie. Ludzie nie tylko nie są przerażeni zniszczeniami ale chcą ich więcej.
W mojej okolicy postawiono odłownię dzików i jest na niej wywieszona informacja, że będą one wywożone z miasta do Puszczy Niepołomickiej. Brzmi naprawdę nieźle. A tu "obrońcy" się skrzykują na fejsbuku w obronie "naszych dzików". Naszych ???
Kiedy mówiono o odstrzałach to bronili dzików przed rzezią. Teraz bronią je przed przesiedleniem do ich naturalnego środowiska. Głupota ludzka jest bezgraniczna.
Rozmawiałem z Panią ze Straży Miejskiej. Opowiedziała, że mieli interwencję w przedszkolu, gdzie w nocy 50 dzików (3 razy pytałem czy dobrze słyszę: pięćdziesiąt) wywaliło dziurę w ogrodzeniu i zniszczyły w 100% cały plac zabaw. Za ciężkie pieniądze przedszkole musi to szybko odbudować a dzieci do tego czasu siedzą z paniami w sali albo chodzą na spacerki z tym, że jest COVID, więc jednak siedzą w sali.
Moje miasto liczy ponad 1000 lat ale takie rzeczy chyba nie miały tu miejsca aż do dzisiaj czyli ery fejsbuka, obrony dziwnych wartości wraz z nieodłączną histerią i egzaltacją.
W mojej okolicy postawiono odłownię dzików i jest na niej wywieszona informacja, że będą one wywożone z miasta do Puszczy Niepołomickiej. Brzmi naprawdę nieźle. A tu "obrońcy" się skrzykują na fejsbuku w obronie "naszych dzików". Naszych ???

Rozmawiałem z Panią ze Straży Miejskiej. Opowiedziała, że mieli interwencję w przedszkolu, gdzie w nocy 50 dzików (3 razy pytałem czy dobrze słyszę: pięćdziesiąt) wywaliło dziurę w ogrodzeniu i zniszczyły w 100% cały plac zabaw. Za ciężkie pieniądze przedszkole musi to szybko odbudować a dzieci do tego czasu siedzą z paniami w sali albo chodzą na spacerki z tym, że jest COVID, więc jednak siedzą w sali.
Moje miasto liczy ponad 1000 lat ale takie rzeczy chyba nie miały tu miejsca aż do dzisiaj czyli ery fejsbuka, obrony dziwnych wartości wraz z nieodłączną histerią i egzaltacją.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
U nas też wszystko zryte. 2 razy w zeszłym roku wbiły mi się na działkę i narobiły szkód. Nie mam jednak pretensji ani do dzików, ani do ludzi, którzy je bronią. Nie jestem hipokrytą. Człowiek niszczy środowisko- ich dom, zabudowuje coraz to nowe tereny betonowymi osiedlami a jak dzik wejdzie i zryje trawę to wina wszystkich tylko nie moja?


-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1101
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
vitoldo...Sporo lat temu w kultowym serialu padły znamienne słowa " Zwierzątka nie mają kont w banku, ale ich obrońcy mają!" Czy trzeba coś dodawać? Ja tam bym spełnił marzenia obrońców środowiska i wyłączył bym im prąd i ogrzewanie. Poczuli by się ekologicznie.
'

'
- Igala
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2859
- Od: 11 gru 2012, o 19:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
U mnie w ostatnicch 2 latach odstrzelono ogromną ilość dzików; wygląda że jest w miarę równowaga bo były ogromnymi szkodnikami. Ale żeby nie było za dobrze to z kolei sarny nie są chyba dokarmiane bo jedzą mi wszystko co zielone. Chodzą wszędzie i żadne ogrodzenie nie jest dla nie do pokonania. Ja mam warzywnik pełen ich śladów po zimie.
Zapraszam serdecznie! Iga
Kontrolowana dzikość cz.2
Kontrolowana dzikość cz.2
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Nie, nie moja. Powierzchnia lasów w Polsce od 1945 roku zwiększyła się o 30%. Tak brzmią oficjalne dane Lasów Państwowych, a ja te dane przyjmuję do wiadomości. Zwierzątka mają więc gdzie żyć i nie muszą rozwalać ogrodzeń oraz ryć wszystkiego co posadzono aby było nam zdrowo, miło i ładnie.Karpik pisze:U nas też wszystko zryte. 2 razy w zeszłym roku wbiły mi się na działkę i narobiły szkód. Nie mam jednak pretensji ani do dzików, ani do ludzi, którzy je bronią. Nie jestem hipokrytą. Człowiek niszczy środowisko- ich dom, zabudowuje coraz to nowe tereny betonowymi osiedlami a jak dzik wejdzie i zryje trawę to wina wszystkich tylko nie moja?
Opisałem przypadek, gdy ludzie protestują przeciw przeniesieniu dzików z miasta do Puszczy Niepołomickiej. To są cwani zadymiarze co słusznie zasugerował dziad_Jag. Bo z ochroną przyrody a tym bardziej ze zdrowym rozsądkiem takie postawy nie mają nic wspólnego.
W kontekście plagi tych szkodników słyszę coraz częściej słynne powiedzenie "One były tu pierwsze"

To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1101
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
vitoldo...Przed wojną nie było problemu! Lasy były prywatne, czyli dziki też. Od czasu do czasu hrabia X urządzał wielkie polowanie nie pytając o zgodę czynników państwowych. Poza tym ekolodzy się jeszcze nie narodzili. I wszystko było w równowadze.
- Szczurbobik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2647
- Od: 17 lut 2016, o 20:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
dziad_Jag dzięki tej właśnie "równowadze" wymarły tury i żubry stały na krawędzi wymarcia 

Pozdrawiam Lucyna
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1101
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Szkodniki w ogrodzie: krety, dziki, sarny,zające
Tury nie wymarły tylko zostały zjedzone przez chłopstwo. Ostatni bodaj w XVII wieku. Dla tak wielkiego zwierzęcia po prostu nie było miejsca w Rzeczpospolitej tamtych czasów. Czy chodząc po polach-lasach odczuwasz brak tura? Idę wątpić. Powinieneś się raczej cieszyć, że chodząc po lesie, nie spotkasz się czołowo z głupim tonowym byczyskiem!
To samo dotyczy żubrów. Po pierwszej wojnie światowej odchowano " na siłę " stadko w Białowieży korzystając z wątpliwie czystych genetycznie zwierząt ze stada Książąt von Pless. I znowu zrobiono to dla celów dyplomatycznych. ( vide polowania urządzane dla Geringa czy Ribbentropa ). Znowu po prostu nie ma miejsca dla tak wielkich i niebezpiecznych zwierząt.
Jak już musisz płakać ekologicznie to popłacz że wymarły tyranozaury i diplodoki.
To samo dotyczy żubrów. Po pierwszej wojnie światowej odchowano " na siłę " stadko w Białowieży korzystając z wątpliwie czystych genetycznie zwierząt ze stada Książąt von Pless. I znowu zrobiono to dla celów dyplomatycznych. ( vide polowania urządzane dla Geringa czy Ribbentropa ). Znowu po prostu nie ma miejsca dla tak wielkich i niebezpiecznych zwierząt.
Jak już musisz płakać ekologicznie to popłacz że wymarły tyranozaury i diplodoki.