Miło mi,że do mnie napisałaś.Fakt ten wiatr jest straszny i nie dziwię się,że Ciebie przywiał.



Moja działka to taki misz-masz.Teraz widząc Wasze ogrody i nasadzenia zaczęłam inaczej patrzeć na moją działkę.Będę rezygnować stopniowo z warzyw dla kwiatków.
Strasznie się uśmiałam,bo to ja napadłam na te biedne nasionka.Niestety musiałam też najpierw zapylić,żeby były jakieś nasiona.Pilnować też musiałam,żeby mi się nie wysiały.Jeszcze raz napiszę,że tak się śmiałam,aż się popłakałam.Masz fajne poczucie humoru.Ten śmiech bardzo mi się przydał.

Masz rację te czuprynki aksamitek też bardzo mi się podobały a to dzięki Lucynce.To ona mnie uszczęśliwiła tymi nasionkami.Zebrałam w tym roku i ja nasiona to jak byś chciała to wyślę.
Konik polny taki duży zielony odwiedził mnie w altanie i chyba tam został.
Miłej soboty.




u nas w parku.