Dziękuję wszystkim za życzenia zdrowia, przydadzą się, bo niestety nie jest lepiej

Na razie wpadam tylko na chwilę, żeby dać znać że żyję, odpiszę wszystkim w późniejszym terminie.
Na działce byłam raz, ale nie obrobiłam jeszcze zdjęć. Niestety po następnym antybiotyku czuję się dużo gorzej, stan jelit trochę się poprawił, ale ogólne samopoczucie fatalne. Niestety obawiam się że i ten nie podoła do końca, jeśli tak się stanie w kolejny wtorek jadę znowu i czeka mnie trzeci antybiotyk
Jakby problemów ze zdrowiem było mało, muszę szukać Milusiowi nowego domu

Mniej więcej od czasu kiedy pisałam ostatnio sytuacja między oboma kotami zaczęła się pogarszać. Kicia nie akceptuje małego, jest coraz bardziej zestresowana i zła... Kilka dni temu podjęłam trudną decyzję i zaczęłam publikować ogłoszenia w internecie. Następnego dnia zgłosiła się osoba która zrobiła na mnie dobre wrażenie, ale mieszkała dość daleko, nie było możliwości sprawdzić najpierw domek. Poprosiłam o jak najwięcej informacji i jakoś załatwiłam transport - stwierdziłam że jeśli będzie coś nie tak, po prostu nie oddam jej kota. Podczas drugiej rozmowy kiedy pani usłyszała, że przyjadę osobiście w końcu przyznała, ile tak naprawdę ma zwierząt - z jednego kota na stałe i dwóch tymczasowo nagle zrobiło się sześciu stałych bywalców

Po co byłby jej siódmy kot i czy na Milusiu by się skończyło...? Odnowiłam dzisiaj ogłoszenia i szukam dalej...