Tak się ostatnio zatraciłam w pracach ogrodowych, że forum całkowicie poszło w odstawkę. A ponieważ we środę dostałam pozytywnego wiatru w żagle, tak pozytywnie nastroiła mnie wizyta z M w Krakowie, jesteśmy coraz bliżej sukcesu

więc cała happy wyruszyłam do ciężkich prac.
Kompostownik oczyszczony piękną ziemię wywiozłam na rabatki. Tzn był pusty tylko jeden dzień, bo jak zaczęłam do niego wrzucać wszystko co wcześniej przygotowałam, pocięłam to od razu stał się pełny
We czwartek doczekałam się orki, do tej pory czuję zapaszek kurzeńca, mam nadzieję że za rok warzywnik będzie pięknie rodził.
W środę dostałam ogromną pakę roślinnych różności od Marty więc zabrałam się za sadzenie, już widzę jak pięknie floksy będą kwitły w przyszłym sezonie, dostały dużą dawkę kompostu.
Mam takie zaległości w Waszych wątkach, ale nie wyrabiam, za co z całego serca przepraszam
Krysiu tak bardzo zatraciłam się w pracach ogrodowych, tak się cieszę bo kawał dobrej roboty odwaliłam. Przy takiej pięknej pogodzie super się pracuje.
Chryzantemy mają swój czas są piękne, nie widać po nich przymrozków.
Iwonko1 masz rację chryzantemy widać z daleka, szczególnie te w żółtym i miodowym kolorze.
Tę chryzantemę na zimę okryj, wiem że w zimnych rejonach lubi przemarznąć, ja kładę na niej ścięte badylki i tak daje radę.
Mam tak zrobione jabłuszka i tu Cię zaskoczę stoją w piwnicy i ani razu ich nie wykorzystałam do dekoracji
Marmoladkę robię wg przepisu od Beatki, jabłuszka po rozgotowaniu traktuję blenderem, a później przecieram przez sito, więc pestki na nim zostają. Jedynie ręcznie wycinam ogonek jabłuszka, ale to na samym początku.
Pogoda nas ostatnio rozpieszcza
Marysiu różowe chryzantemy od Ciebie rozkwitają, są cudne.
Mnie też udało się posadzić wszystkie cebulki, nie przekopałam żadnej wcześniej posadzonej, to chyba jakiś cud
Jeden dzień było trochę zachmurzone, nawet kilka kropel spadło z nieba, ale słońce wszystkie chmury przegoniły.
Tego roku mało roślin kupiłam, mogłabym policzyć ilość na jednej ręce

jak mus to mus.
Aniu tamte czasy wspominam bardzo miło, człowiek cieszył się z małych rzeczy teraz tak nie ma, komercja pęd za dobrobytem nas wszystkich niszczy, upadają wartości rodzinne. Szkoda
Też się cieszę, że mój zwierzyniec wrócił do formy.
Igo jeszcze tylko ten tydzień ma być ładny, później nadejdzie zimno i deszcz. Więc wykorzystujmy na max ten nadchodzący czas, a pracy jeszcze ogrom. Grabienie liści codziennie obowiązkowo, jeszcze muszę posadzić czosnek.
Lucynko odwaliłam kawał dobrej roboty, wczoraj miałam pomoc, syn przyjechał i ciężkie prace wykonał. Muszę robić porządek, za tydzień nie będę mogła tyle czasu poświęcać ogrodowi, 2 x w tygodniu będę musiała M wozić do Krakowa, także większą część dnia spędzę w korkach
Zwierzyniec wymiziany
iwona0042 w mojej gminie sprawa odpadów biodegradowalnych nie jest rozwiązana porządnie, niby jest firma wybrana, ale ani razu jej nie widziałam, na moje pytanie radny naszej wioski zaniemówił, co ja chcę

Wszystko co mogę kompostuję, a co się nie nadaje ładuję do worków i sukcesywnie wrzucam do kosza, mam na to całą zimę.
Dobro od kolegi bardzo mnie ucieszyło, żałuję że nie jest on moim bliskim sąsiadem, byłoby nam bardzo wesoło, to super życzliwy, szczery człowiek.
Za życzenia dziękuję
jesienne kolorki
