Marysiu nawet o weekendach mogę pomarzyć

gdy córka pracuje to mam Biankę i Filipa do ok 14,30 potem sprzątam pobojowisko włączam pranie i nie wiadomo kiedy wieczór

działka praktyczne odłogiem.
Teraz jeszcze dodatkowo tak się zbiegło ze i syn i synowa na 2 zmianę więc cały tydzień mam dzieci najpierw u siebie a potem do spania u nich. Trudno mi, pomału sił brak

bo wracam od nich ok 11 a sama wstać muszę przed szóstą. Z Hubertem odrobić lekcje, Natalka jest w wieku ze wszystko ją ciekawi a sprawy z niebezpieczeństwa sobie nie zdaje. Dom to praktycznie pobojowisko bo nie mam kiedy sprzątnąć.
Obiady tez muszę wymyślić, zakupy no nie ogarniam, na dodatek zdarza się kilka razy w tygodniu ze mam całą czwórkę na szczęście córka swoich odbiera już o 18,30. A działka , więcej nie piszę bo po co. Padnięta jestem.
Lucynko na działkę kradnę ciut czasu w niedziele ,chwilkę czasem mi się uda. Działka sobie radzi czasem delikatnie popada więc podlewać nie muszę. Jedynie w tunelu bo wysiałam pod pomidorami gorczycę.
Na moim warzywniaku jeszcze marchewka, buraczki, por, seler rosną.Czekam na wysiane rzodkiewki i kapustę pekińską. Nie uprzątnęłam jeszcze kabaczków, więc tak całkiem pusto nie jest.Aby przygotować działkę do zimy chyba urlopem przyjdzie się ratować.
Działka jeszcze faktycznie kolorowa aż żal że podziwiać nie mam kiedy.
Za życzenia zdrowia bardzo dziękuję oj potrzebne
