Witam wszystkich po długiej nieobecności.
Powrót po miesięcznej przerwie nie należy do łatwych. Pragnę wszystkim podziękować za słowa wsparcia dla mnie i moich zwierzaków.
Na szczęście wszystko skończyło się dobrze, Daysy po zabiegu wraca do zdrowia, guzy choć wielkie nie były złośliwe.
Sara też ma się dobrze, choć złapała miejscowe atopowe zapalenie skóry, po kilku zastrzykach rana ładnie się zagoiła, chociaż wyglądała paskudnie, nawet się bałam, że to przerzuty po wycięciu guzów.
Takimi własnie problemami żyłam przez ostatni m-c, na szczęście wszystko dobrze się skończyło dla nich i dla mnie.
W ogrodzie, niczym na pustyni, wszystko ledwie zipie, róże jedne stoją gołe inne ze spalonymi przez słońce kwiatami, nawet nie za bardzo jest co pokazać.
Jak wrócę do domu poszukam, może coś tam znajdę i wkleję kilka fotek.
To najgorszy rok w ogrodzie, po raz pierwszy, zabrakło wody w studni. Nie było czym podlewać rabat. Wiele roślin wypadło, niecierpki, hakonechloe, część żurawek ile jeszcze nie przetrwa zimy z powodu suszy okaże się wiosną.
Oby nie sprawdził się czarny scenariusz o pustyni w środku Polski

.
Dosyć jednak narzekań trzeba żyć tu i teraz, ogród dostosować do aktualnej aury i tyle.
Joasiu, dziękuję

, na szczęście ze zwierzakami już wszystko dobrze.
Odpukać, ćma bukszpanowa jeszcze do mnie nie dotarła i oby tak pozostało. Ogród w Longleat bardzo ładny, podzielony na kilka mniejszych, różnych w swoim charakterze. Najbardziej formalny był ten różany, ale bylinowe zachwycały zestawieniami barw i tekstur, jestem nimi oczarowana.
Aniu, wcale Ci się nie dziwię ja też pozostaje pod wielkim wrażeniem bylinowego zakątku, kilka roślin tak do siebie pasujących, że nadają ogrodowi ciekawego charakteru i tyle uroku. Tobie zapewne uda się odtworzyć ten efekt, masz swoisty dar do tworzenia cudownych kreacji w ogrodzie. Podpatrzone zestawienia na pewno przełożysz u siebie z wielkim wdziękiem.
Lodziu, swoje roślinki zwykle kupuje i sadzę wiosną, tak też było z rutewkami. Jesienią sadzę cebulki, na byliny nie starcza czasu. Jesień to krótsze dni i leń który mnie o tej porze roku dopada.
Wracam z pracy do domu i najchętniej siadam przy kominku z kubkiem gorącej herbaty, najlepiej jeszcze z rumem

.
Niestety zbyt często słyszy się o "żywych" prezentach dla dzieci lub znajomych, które potem zapełniają schroniska. Myślę, że do odpowiedzialności trzeba dorosnąć, problem polega na tym, że niektórzy nigdy nie dorastają.
Jadziu, wszystkie roślinki rozpoznałaś bezbłędnie, co mistrz, to mistrz.
Bardzo piękne zestawienia, sporo widziałam tam roślin o ciekawych, ciemnych liściach, nawet dalie. Bardzo piękne, muszę się za takimi rozejrzeć no i za patagonką również. Amistad już mam, dzięki Tobie

.
U nas już chyba można kupić alstromerię, u nich to często spotykana roślina na kwietnikach.
Okazało się, że guzy nie są złośliwe. Bardzo duży miała pod prawą łapką, na wierzchu nie było go widać, ale był głęboko i trzeba było usunąć część tkanki mięśniowej. Teraz już brzuszek pokryty futerkiem a Daysy cała i zdrowa.
Ado niewiele moich róż po tym sezonie mogłabym Ci polecić. Niezmiennie jednak do tych najlepszych należy Garden of Roses, Queen of Sweden i ostatnie moje odkrycie - Kosmos, która zagościła u mnie dzięki Alicji/Georginii
Moja Daysy/wiem z błędem, ale tak ma zapisane w rodowodzie/ to kotka, Sara to pies, już dawno po zabiegu ale też ma się dobrze
Basiu, tez się zakochałam w rutewce, zobaczyłam ją u Jadzi i wpadłam jak śliwka w kompot, bardzo piękne rośliny. Mam 2 białe i dwie fioletowe z tym że jedna to chyba orlikolistna, ma troszkę inne kwiaty i kwitnie wcześniej.
Daysy ma się już dobrze, guzy okazały się niezłośliwe a futerko już odrasta.
Fakt, doszłam do tego samego wniosku, w ogrodzie zostanie tylko to, co chce ze mną współpracować, nic na siłę, w końcu natura wie co robi

, my tylko możemy jej pomóc.
Gosiunie ma się co zrażać, w pierwszym roku moje też nie zachwycały, dopiero w tym mogłam się nimi cieszyć. Daj jej troszkę czasu i będzie piękna
Wycieczka przepiękna, ogród cudowny a przy okazji zabrali nas jeszcze na tamtejsze "Safari". Było naprawdę super.
Jakieś zdjęcia postaram się wgrać wieczorem. Tymczasem pa
