Justysiu, ogrody to nasza gleboterapia, pomaga przetrwać w trudnych życiowych sytuacjach. I nie chodzi tu wcale o ciężką fizyczną pracę, tę może wykonać członek rodziny, Ty masz synów do pomocy.Chodzi przede wszystkim o kontakt z naturą, świeżym powietrzem, czy własnymi nowalijkami, owocami oraz naturalną aromaterapią. 
 
Cieszę się że jednak działasz i życzę, żeby te pomidorki i papryki wydały dorodne plony. 
 
Przytulam serdecznie. 
  