Mówiąc szczerze to arbuzy same wprosiły się do mojego ogródka

Zapewne wielu z Was pamięta zeszłoroczne lato, które zaczęło się właściwie wiosną, przynajmniej na mazowszu. Moja działka graniczy od południa z pustą działką sąsiada. W połowie sierpnia sąsiad kosząc trawę blisko nas odkrył arbuza, który wykiełkował na naszej działce (w totalnie zachwaszczonym kącie), pęd "przeszedł" przez ogrodzenie do sąsiada i tam sobie spokojnie urósł i pięknie dojrzał. Zrobiliśmy wielkie oczy kiedy sąsiad pochwalił nas, że takiego pięknego wyhodowaliśmy

Dziś wiem, że mają ciasno, siedzą jedne na drugich


W końcu stwierdziłam, że potrzebna jest jakaś kładka żebym mogła je codziennie doglądać, bo nie było gdzie stopy postawić. Z pomocą przyszedł mąż i teraz mogę je podziwiać z bliska...
Tak było miesiąc temu

