Ale mnie dawno nie było
Ostatnio mam jakiś totalny brak czasu. Chyba jednak czas zaczął się kurczyć. Bo przecież zajęć mi chyba nie przybyło.
Aniu, ogród nie jest taki wyjątkowy. Jest po prostu mój. Jak każdy ogród na forum.
W sumie każdy jest wyjątkowy, bo tworzony przez ludzi z pasją.
Niestety, jak pisałaś posta, ja już byłam w pracy. W tym roku miałam tylko tydzień urlopu.
Byłam straszliwie zmęczona, a nie miałam kiedy odpocząć.
Całę szczęście długi weekend był mój, więc troszeczkę odpoczęłam. Dzisiaj nawet popracowałam w ogrodzie. czyli już nie jest ze mną tak źle.
Daysy, nie mam pojęcia co się w tym sezonie dzieje, ale jeszcze nigdy chyba nie miałam takiego niechcieja ogrodowego. Nie pamiętam czy kiedyś miałam tak zaniedbany ogród. Koniczynka rozsiała się po wszystkich rabatach. Wygląda jak dywan. W przyszłym roku chyba nie dam sobie z nią rady. Co roku miałam wypielone rabaty. Nie miałam tyle tego zielska. Składam to wszystko na karb pogody. Czerwiec mnie wykończył. Nie cierpię upałów. Nie chciało mi się wychodzić, a co dopiero pracować. Zresztą miałam bardzo intensywne spotkania w tym roku. Też nie pamiętam żebym aż tak często spotykała się ze znajomymi. Teraz powiedziałam basta i od tej soboty już będę to robiła sporadycznie.
Z chwastnicą musisz walczyć. Inaczej zadusi Ci dobrą trawę. Ja własnie dzisiaj skończyłam pielić resztę trawnika. Na bank jeszcze coś się pojawi, bo nie sądzę, żebym wszystko wypieliła dokładnie, ale będę próbowała z nią walczyć.
Dziękuję za miłe słowa.
Orlaya została sprowadzona z Anglii przez moją znajomą. Nie wiem czy jest u nas w sprzedaży.
Marysiu, już sobie wyjaśniłyśmy, że to był żart
Ja już nie mam gdzie sadzić.
Aniu, to chyba nie to samo mamy. Moja bardzo łatwo się wyrywa. To jest jednoroczna trawa, bardzo płytko korzeniąca się. Wystarczy podwadzić i wychodzi. Pojedyncza nie robi dziury w darni, ale jak jest jej więcej, wtedy już jest problem.
Chwastnica jest jaśniejsza od darni, ale naprawdę bardzo łatwo wychodzi.
Ciekawe co Ty masz. Raczej wyrywaj nawet spod sosen tę trawę, bo inaczej rozsiejesz ją po całym ogrodzie.
Jagis, ja mam obydwie trawy, ale w przeważa jednak chwastnica. Chwastnica jest jaśniejsza, niestety palusznik jest w początkowej fazie podobny do trawy właściwej i tym samym trudniejszy do zwalczenia.
Cały czas podtrzymuję teorię, że ja wprowadziłam oba chwasty przez dosiewkę. Musiały być nimi niezanieczyszczone nasiona.
Tylko na jednej części trawnika one nie występują, tam gdzie zabrakło mi nasion.
Zobaczymy jak to będzie wyglądało w przyszłym roku, po moim tegorocznym pieleniu.
Mamy połowę sierpnia. Już czuć koniec lata. W tym roku rośliny są wyjątkowo wymęczone. Co z tego, że u mnie co jakiś czas pada, tak jak na przykład wczoraj, jak dzisiaj już wcale nie widać tego deszczu. Susza makabryczna. O dziwo bardzo dobrze radzą sobie róże, które powoli szykują się do drugiego kwitnienia i dalie. W tym roku jestem nimi zachwycona. Kwitną na potęgę. Jeżówki już przekwitają. Jestem tym zawiedziona, bo myślałam, że dłużej nimi się nacieszę.
Za to zadowolona jestem z zawilców jesiennych. Kwitną od dawna i jak na razie nie widać końca kwitnieniom.
Dzisiaj nareszcie wypieliłam rabatę pod tujami, ale obawiam się, że zrobiłam to zdecydowanie za późno i wszystko zdążyło się już wysiać. Szczególnie martwi mnie szczawik. Takiej ilości to ja nie pamiętam u siebie. Praktycznie cała rabat była nim pokryta.
Miałam takiego niechcieja ogrodowego, że nie robiłam nawet zdjęć.
Zatem to co było miesiąc temu
