Chwilkę dzisiaj popadało, chyba na tą okoliczność pójdę jeszcze podlać hortensje i inne roślinki, a podobno jutro ma znowu padać, to może jednak nie pójdę, tylko oddam się błogiemu lenistwu?
Takie sobotnie dylematy...
Maryniu, chyba taka nasza ludzka natura, że lubimy sobie pomarudzić

Cukinia i inne dyniowate naprawdę urocza jest w fazie kwitnienia!
Aniu, może brakuje jej jakiegoś składniku? Moja nawóz wiosną dostałą, taki jak do róż, bo nie miałam innego. Ale ogrodowe bardzo blade liście mają, co roku to samo... jakby chlorozę miały
Krysiu, oj susza daje popalić... ja też ciągle podlewam, ale tylko to co muszę. Niestety inne roślinki muszą sobie radzić. Dzisiaj przyjrzałam się kilkuletniej katalpie, która też omdlała... ech... jej musiałabym wiadrami chyba wodę podawać
Teraz padało, więc odżyła, ale chyba zaniosę jej jedno wiadro, żeby nasączyła swoje korzenie...
Małgosiu, u mnie mikołajek jest "formalnie" na innej rabacie, obok Anabelle, ale oddziela je obmurówka rabaty, Anabellka ma dodatkowo agrotkaninę i korę, dlatego może Mikołajek dobrze sobie radzi, ale i tak muszę go eksmitować na inne miejsce, bo tam rośnie też róża i a ten bardzo się rozpycha.
Lucynko, wydaje mi się, że pomidorki omdlały z duchoty, najbardziej mdleją te w donicach, przestawiłam je teraz do cienia, bo codziennie było to samo. Dostały też oprysk z drożdży, bo mimo wszystko boję się czy też jej jakiś grzyb nie atakuje. Mają wywinięte liście do góry (jeden krzak).
Marysiu, moje pomidory, to leniwce są

- tylko ode mnie pić chcą... Faktycznie te w gruncie mają płytki korzeń, dzisiaj wyrwałam jednego, bo nie miał ani jednego kwiatka a szedł w górę (tradycyjnie mam za gęsto) i korzonek w nim był marniutki. W tunelu trochę ograniczyłam podlewanie, ale donicę muszę lać dwa razy dziennie, bo mi mdleją
Jagna mikołajek to faktycznie taki chwaścik, mojego muszę eksmitować na inne miejsce, bo bardzo się rozwala. Z tymi chwastami, to też tak myślę jak
Marysia, żarcie podkradają innym roślinom ale i chronią glebę... Ja jeszcze te jednoroczne, to plewię raz za czas, ale u mnie też bardzo dużo dzikiego prosa. To paskudztwo, to potrafi takie wielkie urosnąć, a że ostatnio pogoda nie sprzyjała plewieniu, to chyba muszę urządzić żniwa, a potem może jakieś dożynki...

Jest tego u mnie ogrom

Pieguska pachnie, to tegoroczny zakup
Irenko, no właśnie... dobrze, że o tym napisałaś, moje pomidory słabo wiążą owoce.
Evii91 może mikołajek ma jeszcze różne kolory / odmiany? Wydaje mi się, że on na początku jest taki zielonkowy, a potem robią się niebieskie.
Soniu, ogólnie cieszę się, tylko tej wody brak... Mój Mikołajek oraz Anabelka jest na wystawie południowej, ale w tym roku dałam maty z trzciny i mają słońca mniej.
Przegorzan koniecznie muszę przenieść, bardzo się rozwala po rabacie, rozsiewa i w ogóle, to ciężko go wykopać, już próbowałam
Jadziu, dobrze Kochana, że trafiłaś
Też mi się wydaje że ugotowane, ale na wszelki wypadek opryski właśnie drożdżowe robiłam, bo nie wiadomo co tam jeszcze siedzi...
