Witajcie kochani
A ja niedawno wróciłam z działeczki, no dziś to sobie poszalałam jak nigdy chyba

. Na działeczkę pojechałam wcześnie rano, auto moje u syna, bo on swoje szykuje w warsztacie na długą drogę, musi być sprawne, niedługo całą rodzinką jedziemy na urlopik, na Mazury

, no więc nie mam swojego auta i M zawiózł mnie przed pracą, dlatego tak wcześnie, ale za to miałam mnóstwo czasu żeby poszaleć i poleniuchować, choć tego leniuchowania to było niewiele. Skosiłam całą działeczkę i skarpy też , przycięłam sporo krzewów, nazbierało się sporo gałęzi więc od razu przemieliłam je i do worków, niech się przerabiają, ugotowałam szybciutko zupkę co by zgłodniały M nie marudził, że chce do domu szybko jak już po mnie przyjedzie, no i podlałam całą działeczkę, sporo tej wody dziś wylałam, bo już ziemia zaczyna pękać, no i zebrałam porzeczki i malinki i resztę wisienek, bo tymi to się ptaszory zainteresowały, słodkie były

zaraz chyba musze do wanny się wymoczyć w soli magnezowej, ona mnie trochę uzdrowi bo ruszać się już teraz nie mogę, a jutro to pewnie ciężko z łóżeczka będzie się zwlec
Józku ale ja tamtej wcale niczym nie zakwaszam, a nawet przy niej rosną różowe Hortensje, a tylko ta jest niebieska, dlatego myślałam, że to taka odmiana po prostu, ale jeśli nie to trudno, nie będę zakwaszać ziemi, niech sobie rosną temoje Hortensje jak chcą.
Marysiu oj brakuje wszędzie tego deszczu jak widzę

Jeśli o Derenia chodzi to właśnie słyszałam, że musi mieć kompana do owocowania, więc dobrze zrobiłaś
Witaj
Iglo, dziękuję za pochwały, te dzwoneczki to chyba Białe dzwonki Milky Way, a zdjecie to Tojeść kropkowana, rozrasta się mocno i muszę ją zawsze trochę ograniczać
Jadziu też tak pomyślałam, że ten wielki busz, gąszcz to chyba zasługa Zenitki, w końcu to jej królestwo

, no a deszczu Tobie i sobie życzę Jadziu
Elu no właśnie takie różnice w temperaturach tego lata, nie lubie tak

, owoców u nas sporo, nawet dziś wiaderko porzeczki zebrałam i malinek trochę

Pozdrawiam serdecznie
Aniu ona jest taka niebieska, niczym nie podlewam bo rosnie na starej działce, nieużytkowanej już, owoce smaczne nawet, bo słyszę, że nie wszędzie są słodkie.
Lucynko kochana, papużki to mogę podesłać, chyba już pisałam, ale nie teraz bo wielkie i kwitnące, chyba najlepiej wiosną, kiedy zaczynają wychodzić z ziemi, wtedy jak jeszcze małe. U nas dziś na reszcie trochę się ociepliło, po południu to nawet w krótkim rękawku mogłam pracować na działeczce, tak ciepło się zrobiło

Działeczka na pewno cierpliwie czeka na Ciebie i nic złego tam sie nie dzieje, to tylko kilka dni, będzie dobrze Lucynko
Iwonko mówisz i masz

, u nas już dziś się ociepliło, myślę, że ciepełko rozejdzie się na całą Polskę, choć deszczu też by się przydało prawda

, fotel a raczej koc to prezent, fajny, mi też się podoba, dziękuję.
Zdjęć troszkę wstawię, choć niewiele nowego u mnie
