Pora na zaległe odpowiedzi
Krysiu, w obecnej chwili ogród już nie prezentuje się tak ładnie jak jeszcze w pierwszej połowie czerwca. Upały i brak deszczu robią swoje. Aż się nie chce patrzeć jak to wszystko po kolei usycha.
Codzienne podlewanie już mnie wykańcza, zwłaszcza, że efekty są słabe. W tej chwili to już jest walka o przetrwanie, bo o pięknych kwitnieniach, bujności i zieloności można zapomnieć.
Różyczka o którą pytasz, czyli Princess Alexandra of Kent jakoś słabo rośnie i niezbyt obficie kwitnie. Może akurat u mnie jej niezbyt odpowiada, ale nie jestem z niej zadowolona. Kwiaty spore, szybko przekwitają, co roku choruje. A na zdjęciach tak mi się podobała, że kupiłam dwa krzaki
Moni, dziękuję bardzo za te piękne słowa. Wątku nie miałam zamiaru zamykać, myślałam o zrobieniu przerwy, a w rezultacie życie wymusiło na mnie przerwę.
Zdjęć trochę mam i powoli będę je pokazywać
W tej chwili wszystko żałośnie wygląda, usycha a ja nie jestem w stanie wszystkiego podlać.
Aniu, anida dziękuję a Tuscany przepiękna
Wandziu w zupełności się z Tobą zgadzam.

Miałam trochę wymuszoną przerwę, ale mam nadzieję, że już nic nie stanie na przeszkodzie i będę mogła regularnie odwiedzać forum.
Mi cała ta obróbka zdjęć zajmuje bardzo dużo czasu a potem, gdy widzę że nikt nie zagląda, to tracę chęci na całe to zgrywanie, zmniejszanie itd...
Może ta przerwa na dobre mi wyszła i teraz z większą ochotą poprowadzę wątek
Tereniu, taka chwila zwątpienia mnie dopadła, ale oczywiście ja to wszystko wiem o czym piszesz.

Z forum nie zrezygnuję. Postaram się bywać jak czas i zdrowie pozwoli
Aniu i u mnie nie wszystkie róże okazałe. Zazwyczaj pokazuję te najładniejsze
Dorotko, Tuscany i mi się niezmiernie podoba. Choć uwielbiam tzw 'bladawce' , to kolor tej róży mnie zachwyca. Miałam dwa krzaki, ale jedną zagłuszyły całkowicie wybijające pędy z podkładki. Szkoda mi bardzo bp dwa takie okazy, to byłby dopiero widok
Iwonko, chwasty i mi dają się we znaki. Mimo suszy one rosną a ty pielić się nie da, bo skała. Jak próbuję coś wyrywać, to urywam. Korzeń zostaje i szybciutko wyrasta nowy pięknie rozkrzewiony
Życzę Ci żeby Twoje różyczki jak najszybciej urosły na piękne panny i sprawiły Ci radość.
Justynko, dziękuję
Ewa, Tuscany jest całkiem spora, ale ja lubię właśnie takie róże. Za rabatowymi nie przepadam i nie mam ich dużo.
Małgosiu, nie wygląda mi ta róża na Crocus, ale nie wiem co to za jedna może być.
Może daj ją do wątku identyfikacyjnego
BAsiu, bardzo szybko w tym roku róże przekwitły, za szybko. Ogólnie ciężki bo był dla nich sezon. Z kwitnieniem trafiły w czterdziestostopniowe upały i momentalnie się ugotowały.
Teraz czekam na powtórkę, może pogoda będzie bardziej sprzyjająca kwitnieniu, chociaż samo kwitnienie już nie będzie tak obfite.
Dorotko, to Tuscany. Aparat trochę przekłamał kolor, choć starałam się jak najwierniej go uchwycić. Trzeba ją po prostu zobaczyć i powąchać, bo również przepięknie pachnie
Aniu, pochlebia mi, że piszesz o moim ogrodzie, że jeden z najpiękniejszych na forum. Ja sama tak nie myślę, daleko mu do tego co bym chciała uzyskać.
Gadżety, starocie to jest to co chyba obie bardzo lubimy. U Ciebie znajduję mnóstwo i inspiracji.
Zdjęć również mam sporo, chociaż chyba mniej niż w ubiegłych latach. Powoli zacznę je jakoś ogarniać, bo bałagan w folderach okrutny
Ewelinko, i mnie bardzo często nachodzą chwile zwątpienia i brak chęci. W ubiegłym roku pod koniec lata to zastanawiałam się nawet, żeby te wszystkie rabaty polikwidować i zostawić sam trawnik. Traktorkiem by się boisko skosiło i byłby spokój

Przerasta mnie nie raz ogrom pracy w tak dużym ogrodzie, a jestem praktycznie z tym wszystkim sama.
Teraz dopadło mnie zniechęcenie do warzywnika. Tak się starałam od samej wiosny, a tu nic się nie udaje przez tą suszę.
W ostatni weekend czerwca byliśmy w pięknym miejscu w Ostrowie koło Krakowa a zwie się Ogród pełen lawendy.
Jednak nie polecam jechać tam w niedzielę, bo ludzi jak mrówek i niemożliwe było zrobienie szerszych widoków, żeby ktoś nie wszedł w kadr.
