To odmiana Ardendo, której nasiona dostałem od plantatora warzyw z Rosji i którego zdjęcie wywołało spore poruszenir, jako że ti fotomontaż. Jednak patrząc na to jak ta odmiana wiąże, tu bez opieki, jak i na poletku gdzie zapylałem sam, to faktycznie można osiągnąć spore zbiory przy zbieraniu młodych okazów.

Sporo zależy od gleby. Jeden wysadzony w czarnoziem, gdzie było zalane zimą, rosną super mimo upałów. Inne na piasku rosną też super ale już podlewane praktycznie codziennie. A na działce, gdzie zawsze, powtarzam zawsze mimo upałów w lecie itd, nigdy nie miałem problemu z suszą, bo gliniasta gleba trzymała wilgoć, tak teraz po suchej zimie, wiośnie aż do teraz, ta ziemia zmieniła się w pył i nie pomaga nawet wylewanie 1500l wody tygodniowo z zbiorników.